- AutorOdp.
- 5 października 2010 at 18:57
ostatnio trafiłam na informacje o suplemencie z ekstraktu z kaktusa który podobno wspomaga odchudzanie. Czy któraż z Was to próbowała?
5 października 2010 at 19:38@izaczek wrote:
hop hop Kowal
moze Ty pomozesz 🙂Ale co? 😀
15 października 2010 at 14:41Moja koleżanka zawsze dodaje sobie to do jogutru.
16 października 2010 at 09:34Zamiast jakiż wspomagaczy ogranicz słodycze i tłuste jedzenie i ćwicz. I na pewno schudniesz.
17 października 2010 at 13:37Myżlisz że to tak łatwo…? Słodyczy nie jem już 2 miesiąca, zupełnie nic. Na aerobik chodzę od 2 tygodni, ale kompletnie nie mogę nic zrzucić. Dlatego mam zamiar zacząć brać jakiż wspomagacz. One wcale nie muszą być niezdrowe.
Gumiko i powiedz mi są jakież efekty u Twojej koleżanki widoczne po tym?17 października 2010 at 15:18Nie spożywanie słodyczy nie załatwi sprawy, trzeba zmienić całe żywienie wraz ze sposobem życia, suplementy nic Ci nie dadzą bez tego. Poza tym to ma być wspomagacz i efekty nie mogą być od niego uzależnione tylko ma je intensyfikować.
18 października 2010 at 06:41Tak ja wiem. Ale jeżli ktoż się dobrze odżywia i przy tym ćwiczy to wtedy taki suplement wspomoże utratę wagi tak?
27 października 2010 at 09:20No ona schudła już ok 4 kg, ale poza tym jest na diecie i chodzi na siłownię 3 razy w tygodniu. Ostro wzięła się za siebie, bo przez wakacje na garnuszku mamy sporo przytyła.
27 października 2010 at 12:33[usunięto_link] wrote:
No ona schudła już ok 4 kg, ale poza tym jest na diecie i chodzi na siłownię 3 razy w tygodniu. Ostro wzięła się za siebie, bo przez wakacje na garnuszku mamy sporo przytyła.
3razy w tygodniu to nie ostre wzięcie się za siebie tylko normalne życie.
28 października 2010 at 12:54No ale wiesz dziewczyna chodzi na siłownię raczej po to żeby schudnąć, a facet żeby przybrać na masie. Dla nas (przynajmniej tak mi się wydaje) 3 dni siłowni jest optymalne.
30 października 2010 at 15:34No włażnie jaki to ma smak w ogóle?
30 października 2010 at 20:12[usunięto_link] wrote:
No ale wiesz dziewczyna chodzi na siłownię raczej po to żeby schudnąć, a facet żeby przybrać na masie. Dla nas (przynajmniej tak mi się wydaje) 3 dni siłowni jest optymalne.
Tak Ci się wydaje,chyba,że masz na myżli samych kulturystów.
I co z tego,że chodzi by schudnąć?Ja się odnoszę do tego,że 3x w tygodniu wysiłek i czy to będzie siłownia czy basen czy co innego to żadne wzięcie się za siebie, powinno być to normą.31 października 2010 at 16:27No nie wiem Kowal, ja mam w ogóle inne rozumowanie na ten temat niż Ty. Jak dla mnie 3 dni na 4 są ok, zwłascza że ktoż studiuje, pracuje, ma dom na utrzymaniu i zero czasu dla siebie. Wy faceci zazwyczaj macie wszystko podane pod nos, więc czasu wolnego macie pod dostatkiem 😛 napisałam „zazwyczaj” – nie wiem jak jest w Twoim przypadku więc proszę się nie oburzać 🙂
A powiedz mi ile razy w tygodniu Ty chodzisz na siłownię?31 października 2010 at 17:55Opiszę ,bo nie zrozumiesz moich skrótów 😀
Wstaje ok. 6h i albo robię lekką rozgrzewkę i się rozciągam ,albo robię lekką rozgrzewkę i biegam. O 7h jestem po kąpieli, jem żniadanie. Idę do pracy, wracam, posiłek,krótka przerwa, 30miut drzemki.Przerwa, trening, posiłek, przerwa, nauka,posiłek, spać 🙂 tak w uproszczeniu. Co drugi weekend wolny ,a co drugi studia.
Podnoszenie ciężarów(trenuję w domu) ok. 4razy w tygodniu , sporty walki 4-5, bieganie ok. 2+/-
Zwykle tak to wygląda choć ostatnio trochę inaczej i mam więcej czasu ze względu na leczoną kontuzję.
Nigdy moim celem nie były duże miężnie i od jakiż 6lat mieszkam sam,także również gotuję i sprzątam 😉 (taki mała zaczepka, ale nie o złych intencjach :D)Odnosząc się do wczeżniejszego 30minut 3x w tygodniu uważam iż to minimum by utrzymać w miarę zdrowie. I powinno to leżeć w naturze. Jeżli ktoż nie potrafi zorganizować czasu polecam notatnik z wypisaniem czynnożci – poważnie.
1 listopada 2010 at 10:55Wow, podziwiam. Ja mogłabym tak ćwiczyć ale chyba w ogóle czasu na sen bym nie miała..
- AutorOdp.