- AutorOdp.
- 26 września 2007 at 17:29
[usunięto_link].. wrote:
rozumiem lizanie/całowanie/gryzienie/łaskotanie stóp
Szkoda, że moja żonka tego nie rozumie. A ma takie żliczne stópki. Natomiast bicie kobiety w stopy raczej nie będzie dla niej przyjemne. Nie próbowałem i chyba nie będę próbował, bo w odwecie bym zarobił w czapę jak nic !
26 września 2007 at 21:04Jezeli chodzi o mnie to zdecydowanie nie. Ale jezeli masz na to ochote to nie widze problemu,wszystko jest dla ludzi. Tylko zastanów sie czy podoba ci sie ten pomysł i na pewno sie nie zmuszaj! Pozdrawiam!
27 września 2007 at 05:40[usunięto_link] wrote:
Największa rozkosz jest na granicy przyjemnożci i bólu, ale ból w czystej postaci mnie nie pociąga.
A jeżli zamierzeniem byłoby sprawić ,by nie przekroczyć granicy przyjemnożci i bólu ?Nie chodzi o bezmyżlne sadystyczne bicie.
Sztuką w tym wypadku byłoby w odpowiednim momencie zrobić pauzę i obsypać pieszczotami stopy.Tak jak sobie to wyobraziłam,gdybym kiedyż tego spróbowała.27 września 2007 at 06:42A jak on to sobie wyobraża?
28 września 2007 at 15:23[usunięto_link] wrote:
A jak on to sobie wyobraża?
Podobnie jak napisałam.
28 września 2007 at 17:33Szkoda, że moja żonka tego nie rozumie. A ma takie żliczne stópki. Natomiast bicie kobiety w stopy raczej nie będzie dla niej przyjemne. Nie próbowałem i chyba nie będę próbował, bo w odwecie bym zarobił w czapę jak nic ![/quote]
Super Slim- eh, szkoda że kiedyż nas przeznaczenie nie zetknęło :d
29 września 2007 at 07:22Ja też żałuję. 🙁
29 września 2007 at 19:07Nic straconego,może jednak się zejdziecie ?
Jeden z panów napisał że żona zdzieliła by go w łeb za takie pytanie.
A gdyby miał wyrozumiałą żonę ,to chciałby ją ”wychłostać” ? 😀30 września 2007 at 07:59[usunięto_link] wrote:
A gdyby miał wyrozumiałą żonę ,to chciałby ją ”wychłostać” ? 😀
Jak mnie zdenerwuje to sobie czasem myżlę co powinienem zrobić jej w łóżku. Chłosta to najłagodniejsze co mi przychodzi do głowy :D.
Ona nie lubi takich rzeczy, a ja nie zrobiłbym jej krzywdy bez jej przyzwolenia. Zresztą chłosta mnie też nie bierze, to już wolę pozorowanie gwałtu, podszczypywanie różnych miejsc, łaskotki itp. i to nam obojgu odpowiada. Niestety nie lubi np. pieszczot jej stópek, od czego ja bardzo lubię zaczynać 🙁 . Nie lubi też niestety kilku innych rzeczy, które mnie kręcą 🙁 . Ale nie narzekam.30 września 2007 at 08:57Nie lubi też niestety kilku innych rzeczy, które mnie kręcą 🙁 . Ale nie narzekam.[/quote]
Opowiadaj,skro tak już żwintuszymy 😀
30 września 2007 at 11:11To trochę nie na temat będzie, ale trochę powiem. Nie za dużo, bo nie wiem kto czyta forum i musiałbym się zaszyć pod ziemię. Lubię zabawy typu nauczyciel-uczennica czy pan i poddana albo ich płciowe odwrotnożci. Taki lekki klimat przemocy i uległożci, ale bez kajdanek, obroży, skór czy pejczy. Kiedyż po jakiejż imprezie po powrocie do domu zabawiliżmy się w „przesłuchanie”. Na imprezie ktoż coż o mnie powiedział nieładnego, ale nie wiedziałem co, a wyjątkowo wtedy chciałem wiedzieć. Moja żona jest bardzo uparta i nigdy nie powie mi czegoż czego nie chce. Byliżmy oboje lekko wypici ale włażnie tyle, żeby pofiglować. Zacząłem się dopytywać o to czyjeż zdanie o mnie z imprezy i przeszedłem do metod niekowencjonalnych. Rozebrałem ją dożć gwałtownie i zacząłem ją całować i pieżcić z zamiarem wyjawienia mi prawdy. Całowałem szyję, piersi, ugniatałem je, całowałem usta, uszka, nosek. Moje ręce były wszędzie. Przy całowaniu „góry” wkładałem jej paluszki, drażniłem palcami tak, żeby nie była w stanie zapanować nad sobą i powiedziała co chciałem wiedzieć. Nawet usiadłem na niej (ale nie całym ciężarem ) i dostała kilka lekkich uderzeń stojącym penisem w buzię. Ona się nie broniła, była już mocno podniecona więc chyba jej to odpowiadało. Powiedziała w końcu wszystko i wszedłem w nią kończąc zabawę. Leżeliżmy chyba z pół godziny potem bez słowa na wpół przytomni. Niestety na drugi dzień w trakcie rozmowy dowiedziałem się, żebym nigdy więcej nie stosował takich metod wyciągania informacji i że jest jej przykro, że mi powiedziała, a bicie penisem to już przesada.
Być może nie chce aby mi mówić rzeczy nieprzyjemne dla mnie, może nie lubi takich zabaw. Może boi się, że zapytam w końcu kto jest najlepszym facetem na żwiecie i wyda się, że to nie ja ale Brad Pitt ( :D).1 października 2007 at 14:23Mnie coż takiego, jak opisane w pierwszej wypowiedzi zdecydowanie nie kręci, ale dostać jakiegoż klapsika (albo parę :P) czasami lubię 😉
Fantazje (i to zarówno mężczyzn jak i kobiet) bywają naprawdę „dzikie”, więc nie przejmowałabym się chyba jakoż bardzo, jeżli partner by się czymż takim ze mną podzielił. O ile oczywiżcie przyjąłby moją odmowę i nie wracał do tematu 😉
2 października 2007 at 16:37[usunięto_link] wrote:
Fantazje (i to zarówno mężczyzn jak i kobiet) bywają naprawdę „dzikie”, więc nie przejmowałabym się chyba jakoż bardzo, jeżli partner by się czymż takim ze mną podzielił. O ile oczywiżcie przyjąłby moją odmowę i nie wracał do tematu 😉
Na tym nie wracaniu do tematu polega problem. Takie fantazje, których partner/partnerka nie chce realizować duszą się w głowie i szukają ujżcia. To wcale nie jest takie proste. Wręcz przeciwnie.
2 października 2007 at 16:47Wiesz, kobiety lubią fantazjować o gwałcie, ale nie chcą być zgwałconr.
2 października 2007 at 17:12[usunięto_link] wrote:
Wiesz, kobiety lubią fantazjować o gwałcie, ale nie chcą być zgwałconr.
Jeżeli byłaby to zabawa w gwałt za zgodą i fantazją parnerki to dlaczego nie ?
- AutorOdp.