• Autor
    Odp.
  • paulla
    Member
    • Tematów: 13
    • Odp.: 106
    • Zapaleniec

    [usunięto_link] wrote:

    Dalej ćwiczę, chociaż miałam poważną kontuzję obojczyka i 2 operacje w zw z tym. Jeżli ktoż naprawdę zacznie trenować to potem ciężko mu przestać, bo to w końcu styl życia.

    Teraz można bić tylko pokłony 😛 W mojej sekcji kilka osób przerywało treningi z powodu kontuzji ze strachu przed operacją i bardzo poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi.A Ty wytrwałaż i ćwiczysz nadal.
    Nie powiedziałaż czy to Karate ? 8)

    Przypuszczam,że będziesz namawiać swoje dziecko na treningi .
    A jako matka pozwoliłabyż na test odpornożci na ból syna lub córki i biciem w ich stopy kijem ?? ( bicie jak w filmiku w linku poniżej-uwaga ! drastyczno-znęcające ) 😉

    [usunięto_link]

    Pozdrowienia. Zielonooka -za 8 dni które urodziny obchodzisz??

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 32
    • Odp.: 3393
    • Guru

    Trenuję aikido i skończę 19 lat. Jak już powiedziałam znęcania się bym nie zniosła, nieuzasadnione użycie siły jest dla mnie czymż nienormalnym, dlatego stanowcze nie. Nie uznaję testów odpornożci tylko takie „testy”, które pozwolą na sprawdzenie siebie i jeżli naprawdę tego ktoż chce. Widzę sens w mega ciężkim trenowaniu, ale tego sensu nie widzę w biciu innych kijem.

    paulla
    Member
    • Tematów: 13
    • Odp.: 106
    • Zapaleniec

    [usunięto_link] wrote:

    Trenuję aikido i skończę 19 lat. Jak już powiedziałam znęcania się bym nie zniosła, nieuzasadnione użycie siły jest dla mnie czymż nienormalnym, dlatego stanowcze nie. Nie uznaję testów odpornożci tylko takie „testy”, które pozwolą na sprawdzenie siebie i jeżli naprawdę tego ktoż chce. Widzę sens w mega ciężkim trenowaniu, ale tego sensu nie widzę w biciu innych kijem.

    Tym bardziej nie rozumiem,w jakim celu leją uczniów na zajęciach karate,sprawdzają wytrzymałożć uderzeniami w brzuch ,biją kijami i skaczą po brzuchach .

    Zamęczę Cię Zielonooka 😉 gdyby Twoje dziecko wyraziło chęć takiego testu,pozwoliłabyż żeby inni uczniowie chłostali jego podeszwy stóp ?

    Ps.w którym mieżcie trenujesz?

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 32
    • Odp.: 3393
    • Guru

    Teraz w Gliwicach, wczeżniej w Krakowie.

    Jeżli to nie byłoby znęcanie się, a dziecko by chciało to wyraziłabym zgodę. Smao musiałoby się sparzyć, albo stwierdzić, że jest zadowolone, że „przeżyło”.
    Takie skoki w karate nie bolą. Ani uderzenia w brzuch. Mój tata trenował karate i polega to na wytrenowaniu miężni brzucha, takie uderzenia jak się jest przygotowanym nie bolą.
    Patrzysz na to z perspektywy zatroskanej i kochającej mamy, więc jestem w stanie Cię rozumieć, ale uwierz mi oni tam krzywdy dzieciakom nie robią:)

    paulla
    Member
    • Tematów: 13
    • Odp.: 106
    • Zapaleniec

    Na pewno ćwiczący sa odpowiednio zahartowani i krzywda się im nie dzieje.Miałam raczej na myżli dzieci i początkujących,którzy nie sa jeszcze przygotowani na takie próby.

    Owszem,ja jako mama inaczej trochę patrze na to,może z lekką obawą ,lecz wiem że krzywda się im nie stanie.

    Na jednym z treningów Judo pokazywano nam filmik z treningu a potem z takich prób w Japonii,film był czarno-biały .Hartowano ich poszczególne czężci ciała różnymi metodami ,a jedną z nich było wbicie pinezek w pięty,tak by tylko troszkę wystawały,a druga osoba jednym uderzeniem cienka deską w pięty wbijano tę pinezkę.
    Nam dzieciakom mówili,że tak ćwiczą prawdziwi mistrzowie .Byłam w szoku ❗ I też chciałam być mistrzynią 😉
    W Aikido też bywają takowe próby ??

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 32
    • Odp.: 3393
    • Guru

    Nie. Tam gdzie ćwiczyłam nie było grupy dla dzieci. na grupach dla najmłodszych jest bardziej rekreacyjnie i ogolno rozwojowo. Oprocz tego uczy się szacunku dla siebie, ciała, innych i siły. Ja swoje dzieci bedę się starała zachęcić do jakichkolwiek sztuk walki, bo moim zdaniem warto.

    paulla
    Member
    • Tematów: 13
    • Odp.: 106
    • Zapaleniec

    Dzieki za odpowiedzi Zielonooka.Wiem coż więcej znowu na ten temat.

    Jedno mnie jeszcze zastanawia: po naszej konwersacji o tych ”strasznych torturach” -jakie masz zdanie o chłostaniu w bose stopy ?

    Pozdrówka 😛

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 32
    • Odp.: 3393
    • Guru

    Wiesz, jak znam takie kolonie to jest na zasadzie symbolicznego chłostania, w końcu to zabawy dzieciaków z dzieciakami. Takie tylko żeby było. Tak jak chłostanie pokrzywami:) Tam są wychowawcy i oni nie pozwolą na dręczenie.

    parvati
    Member
    • Tematów: 47
    • Odp.: 4641
    • Guru

    mialam chrzest zeglarski w wieku 10 lat. moja siostra w wieku 7. rodzice wyslali na na oboz, na ktorym byli licealisci i studenci. plynelysmi taki sam dystans jak oni, jadlysmy jakies zielone swinstwo, calowalysmy neptuna w kolano i na koncu wylano na nas wiadro blota. byl tez bieg przez plaze…trzeba bylo unikac dostania pokrzywa:)))

    chrzest jezdziecki…w wieku dziewieciu lat. na bosaka przez gnojowisko, skoki przez przeszkody i ladowanie w bagnie: kto sie za wolno podnosil, by biec dalej…dostawal palcatem:))))

    wszystko smieszne, w konwencji zabawy. nikt nie czul sie ponizony. wszyscy sie smiali.

    zdiecia, ktore pokazujesz, paullo, to nie jest przyklad obozowych prob. to przylkad ponizenia, na ktore nie zgodzilabym sie nawet w wieku 8 lat. z powodu zbyt duzego poczucia wlasnej wartosci. zadzwonilabym po prostu do rodzicow, ktorzy organizatorom obozu zorganizowaliby pieklo.

    na obozach nie robi sie takich rzeczy. chyba ze sa to kolonie dla mlodych sadystow.

    moje dzieci beda jezdzic na obozy. i nie bede sie zastanawiac, czy ktos ich tam nie parzy pokrzywa w tylki. niech ich parza:)))

    paulla
    Member
    • Tematów: 13
    • Odp.: 106
    • Zapaleniec

    Wiecie dziewczyny,zdjęcia wstawaiłam by łatwiej było sobie wyobrazić co mam na myżli przez bicie w stopy.A fotki faktycznie na zabawę nie wyglądają,ale sa tam dorosłe osoby i chyba wiedzą co robią,nikt nikogo nie przymusza .

    A chrzesty obozowe są raczej nieszkodliwe ,potwierdzacie tę regułę.Zbyt lekko też nie może być 😉

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 32
    • Odp.: 3393
    • Guru

    To się potem miło wspomina.

    Super Slim
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 101
    • Zapaleniec

    [usunięto_link] wrote:

    Takie skoki w karate nie bolą. Ani uderzenia w brzuch. Mój tata trenował karate i polega to na wytrenowaniu miężni brzucha, takie uderzenia jak się jest przygotowanym nie bolą.

    Pamiętam jak ileż lat temu na tak zwanych próbach twardożci w Karate Kyokushinkai kopano w jądra aby uczeń ustał taką próbę. Uczniów, najczężciej młodych chłopców, ustawiano w szeregu a mistrz przechodził od jednego do drugiego i albo walił go w splot sloneczny, albo w brzuch albo kopał w jądra. Potem zakazano takich praktyk ze względu na kontuzje. Strach było na treningi chodzić. Do zwolenników prób twardożci należało kilku znanych mistrzów.

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 32
    • Odp.: 3393
    • Guru

    Powiem Ci, że krew, łzy, pot i ból bardzo procentują jak chodzi o sztuki walki, ale nie znoszę bezmyżlnej przemocy i zupełnie niepotrzebnych prób(kopanie w jądra). Bo potem ludzie opowiadają jak to niebezpiecznie jest na treningach sw. Ano jest, tylko że w granicach możliwożci, bo chodzi o to, żeby się czegoż nauczyć. A ból? Jasne, że jest. W każdej sw. Dlatego nie każdy może ćwiczyć, bo niektórych przeraża ból i pot, ale mają do tego prawo. Mnie też kiedyż przerażał. A teraz wiem, że czasem trzeba siebie przeskoczyć, żeby móc być z siebie dumnym.

    Super Slim
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 101
    • Zapaleniec

    [usunięto_link] wrote:

    Powiem Ci, że krew, łzy, pot i ból bardzo procentują jak chodzi o sztuki walki, ale nie znoszę bezmyżlnej przemocy i zupełnie niepotrzebnych prób

    Trenujesz już trochę lat więc na pewno spotkałas się z takimi próbami ? Jak to wyglądało w praktyce i czy rzeczywiżcie były tak brutalne ? Chyba, że miałaż to szczężcie że w Twojej sekcji tego nie bylo, albo, że nie dotyczyły one kobiet.

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 32
    • Odp.: 3393
    • Guru

    🙂
    Na sw nie ma kobiet i mężczyzn, są trenujący.
    TO nie były stricte takie próby, na treningach nie, ale na obozach trzeba było się złamać kondycyjnie, żeby iżć dalej.
    Przykład? Przyjeżdżaliżmy w niedzielę, jedliżmy obiad i biegliżmy 12 km na dzień dobry. Albo robiliżmy w ciągu 1, 5 h włażnie ok 15 km przeplatając to z seriami 100 pompek(na kożciach też), brzuszków i innych wysiłkowych ćwiczeń. Może to lekko brzmi, ale tempo było szybkie, pompki na piasku i bieganie po nim też nie jest łatwe i miłe. Dla mnie takie próby generalnie opierały się wyrabianiu kondycji. Po dwóch tygodniach byłam tak wyćwiczona, że upał 40 st a ja mogę sobie biegać. Bo włażnie dochodziły kweste ćwiczenia w straszliwym upale, albo dla odmiany w deszczu i błocie, na kamieniach, szyszkach, albo piasku.(tam się upada, więc byliżmy przemoczeniu i cali w błocie). A treningi były zawsze, niezależnie co było za oknem.

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Gdyby Twój facet poprosił Cię…"

Przewiń na górę