- AutorOdp.
- 22 listopada 2007 at 21:43
Porozmawiaj z nim o tym. A może sprobuj jakichż nowych pozycji itd
22 listopada 2007 at 21:44Chyba to powiem prosto z mostu dziewczyny,bo tak jakos dyskretnie nie udaje nam sie wejsc na ten temat. Prawda jest taka ze mam swojego ksiecia.Ale od jakiegos czasu Tomek (moj chlopak) jest strasznie przemeczony i nie kochamy sie juz tak czesto i nie jest to juz tak namietne jak kiedys, nie chcialabym go zdradzic,ale same wiecie ze potrzeby sa. Chcialabym zeby Tomek czerpal znowu radosc z seksu tak jak dawniej.Nie wiem co robic, bo wiadomo ze sex nie jest najwaznieszy,ale przeciez jak problem bedzie narastal to w koncu moze osiagnac takie rozmiary ze przerosnie nasz zwiazek.Chcialabym zeby byla na to jakas recepta.
22 listopada 2007 at 22:07to POROZMAWIAJ z nim.
22 listopada 2007 at 22:10Kurcze myslisz ze nie probowalam jakos delikatnie zagaic.On sie zawsze denerwuje,ze on tylko jest zmeczony,zebym nie robila problemow.Mam wrazenie ze powinnam jakos mu pomoc,ale on nie chce nic slyszec bo wszystko traktuje bardzo osobicie.Jestem w kropce.
22 listopada 2007 at 22:20Ja w swoim związku mówię prosto z mostu, bo faceci nie rozumieją aluzji.
22 listopada 2007 at 22:45No sprobuje,ale boje sie ze bedzie sie denerowowal.Zobaczymy.Dzieki w kazdym razie.
23 listopada 2007 at 00:10Mam nadzieję, że uda Ci się rozwiązać ten problem, ja chyba nie umiem lepiej pomóc 🙁
23 listopada 2007 at 07:38w tym tygodniu kazdy moj dzien wyglada tak samo: najpierw zajecia, pozniej praca do poznego wieczora. codziennie oprocz piatku moj budzik jest nastawiony na 5:30. w dodatku nie lczac sniadania, pierwszy normalny i wartosciowy posilek jem o 22 wieczorem.
czy jestem przemeczona? tak
czy mam ochote na seks? wcale.
moj facet zamiast szukac spelnienia potrzeb poza zwiazkiem, czeka na mnie z kolacja i pakuje mi salatki z kielkami w plastokowe pojemniczki, zebym miala cos dobrego do zjedzenia w ciagu dnia.
nie jest napalonym krolikiem. jest mezczyzna, ktory mnie kocha.
tyle jesli chodzi o brak ochoty na seks: zrozumienie.
23 listopada 2007 at 09:10Tylko, że jeżli to krótki okres czasu, albo nawet dłuższy to ok. Ale po jakimż czasie zrozumienie zamienia się we frustrację.
23 listopada 2007 at 10:27Rozumiem cie Pravati,tez pracuje tez jestem zmeczona,ale to nie znaczy ze nie mam ochote na „chwile_zapomnienia”. Po ciezkim dniu pracy i stresach dobrze byloby wrocic do domu i pomimo zmeczenia wlasnie, odciac sie na chwile od prozy zycia.I nie mam na mysli tu odcinania sie po przez ogladanie filmu.Nic lepiej by nie zregenerowalo mnie jak namietnie spedzony czas z ukochanym.
23 listopada 2007 at 17:07moze brak chęci na seks to nie tylko zmęczenie ?
moze ma jakis problem? moj facet nie miał ochoty na seks przez jakiż czas i wyszło że miał problem i to odbierało mu chęć do seksu Wolał się przytulać Moze to przyczyna jest24 listopada 2007 at 07:57[usunięto_link] wrote:
Rozumiem cie Pravati,tez pracuje tez jestem zmeczona,ale to nie znaczy ze nie mam ochote na „chwile_zapomnienia”. Po ciezkim dniu pracy i stresach dobrze byloby wrocic do domu i pomimo zmeczenia wlasnie, odciac sie na chwile od prozy zycia.I nie mam na mysli tu odcinania sie po przez ogladanie filmu.Nic lepiej by nie zregenerowalo mnie jak namietnie spedzony czas z ukochanym.
mnie najlepiej regeneruje porzadny sen, a moj facet spelnia tu role grzejnika.
24 listopada 2007 at 16:52Mnie tez regeneruje sen,ale nie o taka regeneracji mi chodzi. Cos sie musi zmienic bo inaczej zwariuje,hormony mi zaczynaja szalec. Zaczelam juz szperac po internecie i szukac jakis preparatow ktore przyczynia sie u Tomka do ozywienia checi na sex. Znacie cos takiego? Tylko zeby to byl jakis naturalny produkt, jakis suplementy diety.
24 listopada 2007 at 17:10Niestety nie znam, ale sądzę, że on wie dobrze dlaczego tak jest i powinnaż z nim wprost porozmawiać nastawiając się na to, że będzie się próbował wykręcić.
24 listopada 2007 at 17:29Wydaje mi sie ze nie ma jakiegos powaznego problemu. W kazdym razie nie sadze. Duzo rozmawiamy i jakby sie dzialo cos powaznego to mysle ze bym wiedziala. Wydaje mi sie ze jest to najzwyklejsza w swiecie fizyczna niedyspozycja, ktora moznaby rozwiazac wlasnie jakis suplementem, a pozniej juz moze by sie rozkrecil. W koncu czlowiek to nie robot i odczuwa czasem zmeczenie i trzeba go jakos zregenerowac. Temat jest o tyle drazliwy, ze w tych sprawach faceci nigdy nie chca slyszec o tym ze cos z nimi nie tak, bo zawsze wypieraja problemy i udaja ze ich nie ma, albo ze sami sobie z taka fizyczna niedyspozycja poradza. Ja nie mam do niego pretensji, ale sama nie wiem co robic, tak jak mowie, zaczynam wariowac. Samo przytulanie mi juz nie wystarcza.
- AutorOdp.