• Autor
    Odp.
  • Gosiulek73
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 23
    • Bywalec

    To nie jest takie proste-kocham go też bardzo..i wiem ze on mnie kocha, ale jego dzieci są dla niego najważniejsze-widzę jak cierpi…i to się odbija na naszym związku…poza tym kiedyż mi powiedział..ze nie chce mieć już więcej dzieci…bo ” co jego dzieci powiedzą” i „co będzie z jego dziećmi”-ciąży mi to wszystko. Mam też syna, który ma za parę miesięcy 18 lat…i bardzo się cieszy, że będzie mieć rodzeństwo:)
    A w naszym związku jest coraz gorzej….widzę, że się waha…nawet zaczyna szukać pracy w tamtych okolicach, żeby się przeprowadzić bliżej dzieci…przykre, ale prawdziwe. Wiesz, jego matka jak już pisałam robi mu mętlik w głowie…że dzieci potrzebują ojca itd. namawia do powrotu-przypuszczam(bo zna jego czuły punkt) namawia też dzieci, żeby mu mówiły o powrocie…bo włażnie zaczął się ten etap…dlatego jest taki rozbity-widzę to w czarnych barwach

    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    Gosiu, ale dziecko które nosisz pod sercem to także JEGO dziecko. Powinien wiedzieć o tym. Powiesz mu?

    Gosiulek73
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 23
    • Bywalec

    jak podejmie decyzje, że wraca tam to nie-nie pcham się tam gdzie mnie nie chcą.
    Ty też nie masz za ciekawej sytuacji-rozumiem Twój ból i cierpienie-też bardzo przeżywam jak jedzie do byłej żony-chociaż tego nie okazuję, ale niestety takie sytuacje są nieuniknione i trzeba się z tym pogodzić

    kora41
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 49
    • Stały bywalec

    Ja bym sie usunela .to nie ze ona tego chce,lecz wg.mnie Rafal tez i cos czuje do tamtej kobiety,tak mysle

    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    Ale wiadomożć o dziecku może zupełnie wszystko zmienić. Wiem, że zapewne byż nie chciała aby był z Tobą ze względu na dziecko. ale skoro Ciebie Kocha, to może po tej informacji będzie wszystko jażniejsze.

    Mój Rafał ma dwoje dzieci, jedno z małżeństwa i drugie z tą drugą kobietą, po którą za kilka godzin jedzie. Nie jest łatwo. Nie wyobrażam sobie, że po tym co Nas połączyło on będzie z nią tylko ze względu na dziecko. A ciągle to powtarza, że chodzi mu tylko o syna.

    Kiedy rozpadło się jego małżenstwo nie próbował go ratować, nie był przy pierwszym dziecku. Teraz nie chce tego powtarzać, chce spróbować. Tylko na co ta próba się zda, jeżli nas łączy tak silna więź? Chyba że jak zobaczy ją i dziecko – wszystko się zmieni. Okaże się, że ja byłam tylko cudownym przerywnikiem….

    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    Ja bym sie usunela .to nie ze ona tego chce,lecz wg.mnie Rafal tez i cos czuje do tamtej kobiety,tak mysle

    Oczywiżcie, że czuje. W koncu jest matką jego dziecka. Dużo ich łączy.
    Dlatego nic nie zrobiłam, mogę jedynie poczekać i zobaczyć, czy rozwinie sie to czy też nie…

    Gosiulek73
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 23
    • Bywalec

    to będzie też dla niego test-czy na prawdę Ciebie kocha, czy tylko szukał odskoczni. Masz ciężką sytuację nie do pozazdroszczenia-ale nie martw się w razie co-widocznie będziesz mogła stwierdzić, że nie był Ciebie wart…Kochana-co Ciebie nie zabije, to Ciebie wzmocni..i nie poddawaj się. Jak już pisałam, mam podobną sytuację i też cierpię, ale się nie poddaję – we mnie wręcz takie sytuację wyzwalają przekonanie, że sama dam rade-i tak trzymaj. Jego strata….wiem, że jest ciężko, ale dasz radę.

    maju
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 106
    • Zapaleniec

    [usunięto_link] wrote:

    .

    Niemniej fakt jest taki, że w piątek po nich jedzie i przywozi do Krakowa. Będą mieszkać razem. Nie wiem jak sobie z tym poradzę.

    A gdzie w tym wszystkim jestes TY??? Bedziesz potrafila zyc ze swiadomoscia, ze mieszka z ta kobieta??? yyyyyyy….. 😕 A co jak wroca do siebie??? Co z Toba??? A skad wiesz, ze jesli z ta kobieta mu nie wyjdzie to czy za rok, dwa nie odezwie sie jego byla zona… i co znowu bedziesz mu pozwalala na „odbudowanie zwiazku”??? Skoro juz zakonczyl tamten zwiazek i rozpoczal kolejny to nie powinien tak postepowac… cos sie skonczylo, a rozpoczelo sie cos nowego i za to jest tez odpowiedzialny!!! A ojcem moze byc swietnym nie bedac z tamta kobieta!!! Zreszta obawiam sie, ze jezli laczy ich tylko dziecko, to znacznie za malo! Zacznij myslec o sobie i walcz rowniez o swoje szczescie. Jezeli mimo wszystko zamieszka z tamta kobieta na Twoim miejscu sama bym odeszla, bo nie chcialabym byc traktowania jako …. no wlasnie …. nawet trudno to nazawac!

    Gosiulek73
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 23
    • Bywalec

    popieram wypowiedź powyżej:)-choć to bardzo trudne, żeby odejżć, ale nie dałabym już szansy facetowi, który jest tak nie zdecydowany. Nie można co parę lat wywracać komuż życia do góry nogami…

    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    Oczywiżcie, jeżli wrócą do siebie, zamieszkają razem – to ja się wycofam. Wczoraj pojechał do nich po paru miesiącach pierwszy raz. Pierwszy raz odkąd my „jesteżmy razem”, choć teraz brzmi to conajmniej żmiesznie.
    Myżlałam, że jestem przygotowana na to. Ale jednak z każdą minutą czułam się coraz gorzej.
    Nie umiałam sobie znaleźć miejsca. Nie umiałam się uspokoić. Wciąż wyobrażałam sobie różne rzeczy.
    W czwartek kiedy spędzaliżmy ze sobą czas, nie potrafiłam mu postawić ultimatum. Po prostu nie umiałam. Chciałabym aby był szczężliwy, sam musi zadecydować, prawda? Poczułam, że cokolwiek postanowi powinnam to uszanować. Może to pożwięcenie, cierpiętnictwo, jakkolwiek to nazwać, ale cóż mogę zrobić innego?

    Dzisiaj już odchodziłam od zmysłów. Pozwoliłam wkrażć się złym emocjom. Zaczęłam dopuszczać najgorsze myżli do siebie: że mnie oszukał, że się zabawił… choć w głębi serca wierzę w jego uczucia do mnie.
    Jednak złe emocje wzięły górę. Nie umiem sobie z tym poradzić.
    Kiedy zadzwonił pużciły mi nerwy. Krzyczałam jakież bzdury, nie umialam się uspokoić. Wiem, że jemu też jest ciężko. Teraz jestem dodatkowo zła na siebie o to wszystko, a po rozmowie jeszcze wysłałam mu smsa. Może infantylnego ale zareagowałam dożć emocjonalnie…

    Napisałam mu, że nie moze Nas oszukiwać obie. Nie może oszukiwać mnie, bo nie zasługuje na to a i straci szacunek do samego siebie. Więc jeżli chce być z nią blisko, tulić, całować, mówić że ją kocha to MUSI kazać odejżć mi z jego życia, a jeżli tego nie potrafi, niech mi wyżle pustego smsa.
    Możer to było głupie, nie wiem. Stało sie.

    Po paru godzinach odpisał: „ciężko jest” a ja teraz nie wiem, co jest ciężko. Ciężko jej powiedzieć, ciężko się do niej nie zbliżyć czy ciężko jest mi powiedzieć „bye”. Boże, zwariuje…

    Przepraszam Was, że Was tak męczę swoją historią. Musiałam to z siebie wywalić….

    Gosiulek73
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 23
    • Bywalec

    nie załamuj się Saramago-czas pokaże swoje-wiem, że jest Tobie ciężko i dla Ciebie to nowa sytuacja, ale musisz uzbroić się w cierpliwożć i zapanować nad emocjami. Trzymaj się-dasz radę

    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    No i stało się. Wrócili razem. Do samego końca łudziłam się, że może tam porozmawia z nią.
    Najbardziej boli żwiadomożć bycia oszukaną, bo tak się czuję. Jednak jeżli to co czuje on do mnie było prawdziwe, to żal mi tamtej kobiety….

    Najbardziej podłe słowa padły dzisiaj… że nie powinniżmy pielęgnować Naszych uczuć, że myżli, że może im się udać, po czym dodał… że ma nadzieje, że Nasze drogi kiedyż się połączą i będziemy razem….

    Szkoda komentować. W czwartek rano potrafo się ze mną kochać, wyznawać miłożć kdwa dni później już jest blisko innej….

    Czuje się podle. Chciałaby, wymazać to wszystko z pamięci i serca….

    dziękuję Wam wszystkim za słowa wsparcia.. życzę wszystkim spełnionych, szczężliwych miłożci

    Gosiulek73
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 23
    • Bywalec

    Nie załamuj się Saramago..może nie był Ciebie wart i tyle. Jeżli zrobił to dla dobra dziecka a tamtej nie kocha…to po pewnym czasie będzie nieszczężliwy i tak się tamten związek rozpadnie-to kwestia czasu. Jego wybór-nic na siłę nie zrobisz, ale jeżli Ciebie na prawdę kocha-zrozumie swój błąd…tylko niestety może być już za późno-trzymaj sie:))

    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    Cały czas to Gosiu powtarza, że winny jest to dziecku. Ze pierwszemu tego nie dał. Ze chce być przy nim, widzieć jak rożnie….

    Do niedawna wierzyłam, że kocha mnie. Że gdyby nie dziecko nie wróciłby do tamtej… ale teraz…. czuje sie jak skonczona naiwna kretynka.

    Dałabym wszystko aby to co teraz czuje odeszło. Leżę w łóżku i nie jestem w stanie nic zrobić.

    Piękny urodzinowy prezent nie ma co….

    Ciężko zrozumieć jego zachowanie ale jeszcze trudniej poprzestawiać w głowie wszystko i zaczać wierzyć w to, że to co do tej pory było czymż pięknym obróciło się w zwykłe oszustwo…

    Tak, czuje sie oszukana… Nic na to nie poradze

    Gosiulek73
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 23
    • Bywalec

    nie załamuj się tak szybko-wiem, że masz totalnego doła, ale nie poddawaj się. Mnie może za jakiż czas spotkać to samo, ale tym bardziej się nie poddaję chociażby dla dziecka, które noszę. Zdecydowałam się napisać list do tego mojego (wyjeżdża teraz na 2 dni-niech przemyżli wszystko na spokojnie z dala ode mnie). Na razie jestem w zawieszeniu-nie wiem co postanowi, ale uszanuję Jego decyzję, bo go kocham i chcę aby był szczężliwy…z dala od swoich dzieci widzę, ze gażnie..tez jest to przykre, ale usunę się jak będzie trzeba….i wierzę, że sama dam radę. Wiele w życiu przeszłam i się nie poddałam więc teraz też się nie poddam tym bardziej dla dziecka które noszę. Tobie też życzę takiej silnej woli-trzymaj się..i wszystkiego najlepszego oraz spełnienia najskrytszych marzeń z okazji urodzin

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Jak przetrwać. Co zrobić."

Przewiń na górę