- AutorOdp.
- 12 lutego 2007 at 12:38
ja mysle zejesli poprostu sie rozeszli bo jedno na drugie „najechalo” i jedno trzaslo drzwiami.. albo przez smsy ze to koniec itp…
ja sie rozchodzilam z chlopakiem z 4 razy… i za kazdym razem jaks ie po jakims tam czasie spotkalismy no nie moglismy odejsc od siebie i nie zaluje… duzo sie nauczylam…
i 15 lutego pyknie nam 4 lata… i sie nadal kochamy… 🙂12 lutego 2007 at 12:43Czyli jednak się da 😀 😀 😀
12 lutego 2007 at 12:55no chyba jednak tak..
ale mysle ze tylko tam sie uda gdzie jest prawdziwa milosc…12 lutego 2007 at 13:07No to nie podlega dyskusji 😉
12 lutego 2007 at 13:40to tez zalezy od osoby. ja nie jestem taja ze sie roztaje i schodze z chlopakiem kiedy chce bo to dziecinniada. ja zawsze wiem czego chce.moja kolezanka wogle nie miala chonoru. chlopak ja zdradzal, upokarzal itp. ja jej powtarzalam ze to bez sensu ale ona byla w niego zaslepiona. albo sie bala…
12 lutego 2007 at 13:49a czy mowilismy o zdradzie czy o nieporozumieniach ?
zdrada zalezy jaka… i czy on sie do tego przyzna a jak tak w jakkich okolicznosciach…
w nerwach sie mowi duzo nawet to ze jest koniec po czym jak opadaja emocje mowisz o kur… co ja powiedzialam czy powiedzialem… emocje opadaja spotykacie i sie i wszystko wyglada inaczej..12 lutego 2007 at 14:45ja zanim cos powiem to mocno to przemyslam zeby nie wynikly z tego takie sytlacje
12 lutego 2007 at 15:25[usunięto_link] wrote:
ja zanim cos powiem to mocno to przemyslam zeby nie wynikly z tego takie sytlacje
jakie? bo chyba nie rozumiem..
my mowilismy nie o zdradzie tylko o nieporumieniach…
ty pisalas o zdradzie a to jest inna bajka…12 lutego 2007 at 16:54ja tylko powiedzialam ze zdrady bym w 100% nie wybaczyla. ale czy to co zacytowalas bylo o zdradzie?? bo nie sadze. mowie ogolnie.ze zanim np zajdzie do jakiego nieporozumienia i zanim cos powiem to przemyslam to zeby nie zalowac tego
12 lutego 2007 at 21:23aha….
wlasnie czasami tak jest przez neta 🙂 czasmi sie nie wie co chce przekazac druga osoba…zdrada to inna bajka…
nieporozumienia to co innego….12 lutego 2007 at 22:22hm….. ja to juz jestem „stara wyjadaczka” w tej kwestii…..dzis znow wróciłam…ale co mam zrobic jak tylko przy nim czuje sie tak a nie inaczej i czuje ze on ma to samo, dziwny jest ten swiat…
12 lutego 2007 at 22:31Który raz wracacie ❓
13 lutego 2007 at 17:12drugi, z tym ze ten pierwszy nie mozna zbytnio poważnie traktowac, znalismy sie tylko miesiąc i rozstalismy sie na 3 miesiące, teraz była przerwa 2 tyg. po 1,5 roku bycia ze sobą, mam nadzieje ze ostatnia przerwa ale zawsze strach zostaje – niestety
15 lutego 2007 at 19:02wracanie do siebie ma tylko sens wtedy kiedy obydwie strony zdadzą sobie sprawę z tego jak głupio postępowały wobec drugiej osoby i nie powtarzały tych samy schematycznych błędów.
15 lutego 2007 at 21:52farfalla bardzo madre słowa, trzeba zdac sobie sprawe z tego ze wina bardzo czesto lezy pożrodku, dzis byłam u mojego chłopaka stwierdzilismy zgodnie ze czasem takie małe kryzysy bardzo do siebie zbliżaja ludzi. Teraz czuje sie jak na poczatku zwiazku…ech co tu duzo mówic – nie zapeszając!!- jest cudownie i dobrze nam zrobilo to rozstanie
- AutorOdp.