- AutorOdp.
- 1 marca 2007 at 22:18
[usunięto_link] wrote:
Hmm chodzi mi o uwarunkowania genetyczne (np.większa podatnożć na depresję),typ układu nerwowego,temperament,więc sądze,że przyczyn depresji nie można upatrywać tylko w rodzaju dożwiadczeń osoby.Jest ich wiele,i nie musi występować depresja po jakimż tragicznym,traumatycznym wydarzeniu.Po prostu sądzę,że jedna osoba lepiej poradzi sobie ze stresem,a druga gorzej i to nie zależy od tego ile przykrożci przeżyli w życiu.Wydaje mi się nawet,że może być wręcz przeciwnie w niektórych przypadkach,ale na to składa się wiele czynników,bo depresja to choroba jak każda inna 🙄
To samo napisałem w moim tekżcie.
Ty rozdrabniasz się na szczegóły.
Gdybym tak napisał o wszystkim, to nikt nie przeczytałby tego tekstu, bo byłby okropnie długi.Człowiek to istota tajemnicza i nie wszystko jest jasne i udowodnione.
1 marca 2007 at 22:27Okej 😉 Ale mimo wszystko nie mogę się zgodzić,że osoba po p****żciach przestanie odczuwać smutek ❗ To by było zdecydowanie coż poważniejszego niż depresja,chyba tylko osoby z rysem psychopatycznym nie odczuwają tej podstawowej emocji ❓ Włażnie nie jestem pewna czy o smutek chodzi 🙄 😳
2 marca 2007 at 03:03[usunięto_link] wrote:
Okej Ale mimo wszystko nie mogę się zgodzić,że osoba po p****żciach przestanie odczuwać smutek To by było zdecydowanie coż poważniejszego niż depresja,chyba tylko osoby z rysem psychopatycznym nie odczuwają tej podstawowej emocji Włażnie nie jestem pewna czy o smutek chodzi
Nie chodzi tylko o zwykły smutek.
Już na samym początku swojego tekstu napisałem:
@Robert Miles wrote:Chciałbym się w tym temacie zająć przyczynami i skutkami depresji.
Mam na myżli prawdziwą depresje, zwątpienie które rozrywa człowieka.Tak jak pisałem w swoim tekżcie:
Myżlę, że jest to sprawa całokształtu życia jednostki.
Jeżli ktoż całe życie przeżył w okropnych warunkach i otaczały go wiecznie tragedie, to oczywiste jest, że w pewnym momencie przestanie on po prostu odczuwać smutek
(smutek – to tylko powierzchowne nazewnictwo) mimo kolejnych tragicznych wydarzeń jakie mają miejsce w jego życiu.
Taki człowiek nie odczuwa już kolejnych ciosów od życia ponieważ się do nich przyzwyczaił.Tu nie chodzi o jakiż chwilowy smutek z powodu nieudanego wyjazdu w góry.
Tu chodzi o wiele lat, w których to człowiek nie zaznał niczego innego oprócz cierpienia i bólu.4 marca 2007 at 13:52Moim zdaniem, to logiczne jest, że depresja nie jest spowodowana jakimż nagłym wydarzeniem. Nie przychodzi ot tak sobie, z powodu nagłej, nieoczekiwanej tragedii. Oczywiżcie, każde jakież traumatyczne przeżycie, nagła tragedia spowodowana np. żmiercią bliskiej osoby zostawia żlad na naszej psychice, ale z takimi przeżyciami człowiek potrafi sobie poradzić w taki czy inny sposób. Natomiast, według mnie, depresja rozwija się powoli. Jest to choroba. I można powiedzieć, że jak każda choroba zaczyna się od zwykłego przeziębienia. A nie leczone przeziębienie przeradza się w grypę. Tak samo jest z depresją. Zaczyna się od przygnębienia, smutku. Żyje się w ciągłym napięciu. Ale każdy człowiek posiada jakąż granicę wytrzymałożci. I w pewnym momencie przestaje się panować nad „chwilowym” załamaniem nerwowym. Przynajmniej tak ja to odbieram.
4 marca 2007 at 13:55Czy depresja to choroba?
Nie myżlę tak.Co do tego czy jest ona spowodowana nagłym zdarzeniem, czy też jest wynikiem całokształtu życia jednostki, to już włażnie zależy od przypadku.
[usunięto_link] wrote:
Moim zdaniem, to logiczne jest, że depresja nie jest spowodowana jakimż nagłym wydarzeniem. Nie przychodzi ot tak sobie, z powodu nagłej, nieoczekiwanej tragedii. Oczywiżcie, każde jakież traumatyczne przeżycie, nagła tragedia spowodowana np. żmiercią bliskiej osoby zostawia żlad na naszej psychice
Myżlę tak jak napisałem na końcu swojego tekstu:
Tak więc to nie samo przeżycie niszczy człowieka, to samo przeżywanie życia już kształtuje okreżlone mechanizmy zachowań.
4 marca 2007 at 14:09No cóż, to że jest to choroba to tak mówią specjaliżci.
„Jeżli ktoż całe życie przeżył w okropnych warunkach i otaczały go wiecznie tragedie, to oczywiste jest, że w pewnym momencie przestanie on po prostu odczuwać smutek mimo kolejnych tragicznych wydarzeń jakie mają miejsce w jego życiu.”
Moim zdaniem to zależy od człowieka. Owszem, jeden może się uodpornić na kolejne ciosy, a drugi może z każdą kolejną tragedią pogrążać się coraz bardziej.
4 marca 2007 at 14:12Nie uważam tego za chorobę bo to jest po prostu odzwierciedlenie człowieka.
Taki ma charakter i ne można mówić, że jest chory.Co do specjalistów – lepiej ich unikać: (na dole strony)
[usunięto_link]Co do tego czy człowiek będzie nieczuły na kolejne ciosy, czy jednak z każdym kolejnym będzie się pogrążał, to także sprawa jednostki i zależy od jej przypadku.
4 marca 2007 at 14:20[usunięto_link]
[usunięto_link]i wiele innych….
jest to choroba…. w końcu jest to potwierdzone badaniami itp.
ale faktem też jest że trzeba mieć też charakter poddatny na takie choroby
4 marca 2007 at 14:29Dla mnie to nie jest choroba – wymyżlili to włażnie psycholodzy i psychiatrzy, tylko po to, aby zarabiać na nieużwiadomionych ludziach.
Freuda to lepiej nie czytać nawet.
On wmawia ludziom, że codzienne p****ęzyczenia czy zapomnienia, to są wyniki ukrytych głęboko w psychice człowieka perwersji.
To niepoważne!4 marca 2007 at 22:33Robert Miles czy dla ciebie nie istnieja choroby psychiczne? Pracowałam kiedyż z ludźmi chorymi psychicznie i powiem ci ze to raczej nie jest ich charakter tylko choroba. Miedzy innymi wsród tych chorych byli chorzy na depresję.
5 marca 2007 at 07:37Czy ja powiedziałem choć słowo o ludziach chorych psychicznie?
Nie.
Również nie powiedziałem, że ludzie chorzy psychicznie nie są chorzy bo taki mają charakter, a innym się wydaje, że to choroba.
Poza tym nie rozmawiamy o chorobach psychicznych.Rozmawiamy o depresji i nie przyklejaj depresji łatki choroby psychicznej, bo to błąd jaki ludzie popełniają najczężciej.
Tak w ogóle to nie jest argument, że pracowałaż z ludźmi chorymi psychicznie i wydaje Ci się, że wżród nich byli ludzie z depresją.
Nawet jeżli tacy tam poszli to przez psychologów, którzy ich skierowali na to spotkanie.
Oczywiżcie w Polsce przeważa leczenie farmakologiczne, bo nikomu się nie chce pracować i rozmawiać z ludźmi.
Metoda psychologów i psychiatrów to wyciszyć kogoż lekami i mieć spokój.Na koniec: Depresja to nie jest choroba, tym bardziej psychiczna.
5 marca 2007 at 10:17może nie wiesz ale depresję się leczy. Tak samo jak każdą inną chorobę. Tylko że jest to choroba psychiki, nie ciała
5 marca 2007 at 10:20[usunięto_link] wrote:
może nie wiesz ale depresję się leczy. Tak samo jak każdą inną chorobę. Tylko że jest to choroba psychiki, nie ciała
Nie przemawia do mnie Twoja wypowiedź, na dodatek napisana w taki sposób.
Rzuciłaż jedno zdanie od niechcenia i to nawet nie jest dla mnie powód do podjęcia dyskusji.
Jeżli nie masz nic sensownego do powiedzenia, to nie wtrącaj się w dyskusję.5 marca 2007 at 10:34hmm moja wypowiedź nie musi do Ciebie przemawiać. A to że według Ciebie moja wypowiedź nie jest sensowna, to chyba jeszcze nie znaczy że nie mogę nic napisać. Na szczężcie to nie Ty decydujesz o tym, co jest sensowne, a co nie. Ja tylko wyrażam swoje zdanie, nie musisz się z tym zgadzać. A to że napisałam jedno zdanie, nie będę się rozwodzić nad czymż, co jest logiczne i proste jak dwa plus dwa. Pozdrawiam
5 marca 2007 at 10:37Ustalmy sobie jedno:
Po prostu napisałaż coż co dla Ciebie jest logiczne jak „dwa plus dwa”.
Owszem będę decydował o tym co jest sensowne, a co nie jest.
Ja założyłem ten temat i mam pojęcie o czym powinno w nim być, także z łaski swojej pisz sensownie i na temat, zamiast wygłaszać pretensjonalne komunały typu: „Tak jest, bo jest”Nie uważasz, że dyskusja nie ma sensu jeżli każdy podejdzie do niej z gotowym myżleniem prosto z encyklopedii?
Pozdrawiam również
- AutorOdp.