- AutorOdp.
- 27 lutego 2007 at 00:07
człowiek zdrowy psychicznie zawsze odczuwa smutek po przykrych przeżyciach. Napewno jest on mniej intensywny po wielu takich przeżyciach ale jest. Moze czasami nawet niezauważalny bo taka osoba juz nie podchodzi tak emocjonalnie do życia a moze ten smutek jest niezauważalny przez innych bo stał się codziennożcią
27 lutego 2007 at 00:09Wreszcie doszliżmy do jakiejż sensownej rozmowy.
Powiedz mi jeszcze dlaczego piszesz, że ja przypisuje komuż same dobre cechy?
Jest to nadinterpretacja z Twojej strony.[usunięto_link] wrote:
a moze ten smutek jest niezauważalny przez innych bo stał się codziennożcią
Pisząc „innych” masz na myżli innych ludzi cierpiących czy ludzi obserwujących czyjeż cierpienie, które stało się niezauważalne ponieważ jest codziennożcią?
27 lutego 2007 at 00:15chyba poszłam w tym temacie nieco za daleko….. nie wiedziałam że mam tylko potwierdzić albo zaprzeczyć
ale i tak jeszcze coż napiszę:
➡ wydaje mi się że prócz tego iż komóż zawsze było lekko a tu nagle coż strasznego sie przydażyło i załamanie, jest też inna przyczyna
chodzi o emocjonalnożć, niektórzy jak im się coż dobrego przytrafi[nawet jakaż błachostka] to skakają do góry pełni zadowolenia a jak coż złego to żwiat im sie na głowę wali.27 lutego 2007 at 00:18[usunięto_link] wrote:
chyba poszłam w tym temacie nieco za daleko….. nie wiedziałam że mam tylko potwierdzić albo zaprzeczyć
Nie żartuj sobie, pisz…..
[usunięto_link] wrote:
niektórzy jak im się coż dobrego przytrafi[nawet jakaż błachostka] to skakają do góry pełni zadowolenia a jak coż złego to żwiat im sie na głowę wali.
Pisałem o tym w swoim tekżcie na samym końcu.
Proszę, odpowiedz mi jeszcze na pytania zadane Tobie powyżej
Przytocze je:Powiedz mi jeszcze dlaczego piszesz, że ja przypisuje komuż same dobre cechy?
Jest to nadinterpretacja z Twojej strony.[usunięto_link] wrote:
a moze ten smutek jest niezauważalny przez innych bo stał się codziennożcią
Pisząc „innych” masz na myżli innych ludzi cierpiących czy ludzi obserwujących czyjeż cierpienie, które stało się niezauważalne ponieważ jest codziennożcią?
27 lutego 2007 at 00:20@Robert Miles wrote:
[usunięto_link] wrote:
a moze ten smutek jest niezauważalny przez innych bo stał się codziennożcią
Pisząc „innych” masz na myżli innych ludzi cierpiących czy ludzi obserwujących czyjeż cierpienie, które stało się niezauważalne ponieważ jest codziennożcią?
obserwując kogos nie zauważamy że on cierpi bo jego smutek stał się dla nas codziennożcią
27 lutego 2007 at 00:21Rozumiem.
Powiedz mi jeszcze dlaczego piszesz, że ja przypisuje komuż same dobre cechy?
Jest to nadinterpretacja z Twojej strony.27 lutego 2007 at 00:28czasami nie trzeba pisać, pewne rzeczy się odczuwa czytając.
Czytając to co napisałeż mam wrażenie że jesteż jakby zły na tych co sobie radzą z takimi przezyciami nazywasz ich bezduczuciowymi itp.Natomiast ci drudzy…. wynika z tego że są przeciwieństwem tych pierwszych. Jeżli chodiło ci o jakiż twój cytat to niestety nie ma takiego, bo to jest coż co wynika z twojej wypowiedzi, to co odczuwam27 lutego 2007 at 00:34[usunięto_link] wrote:
bo to jest coż co wynika z twojej wypowiedzi, to co odczuwam
Dlatego jest to nadinterpretacja.
Powiem Ci, że ja nie prowadze z czytelnikami gierki i to co mam do przekazania zawsze jest zawarte w tekżcie.
Nie ukrywam podtekstów między wierszami.Dlatego źle mnie zinterpretowałaż, bo ja nikogo nie obwiniam i nikogo nie bronie.
Napisałem tekst i można go odebrać dokładnie takim jakim jest.
Odradzam dopatrywania się w moich tekstach ukrytych znaczeń, bo ich tam po prostu nie ma.27 lutego 2007 at 00:40zawsze się czegoż dopatruję 😉
ale nie wiem dlaczego tak mnie zaniepokoiło słowo”zniszczeni” i „bez uczuć”moze dlatego że miałam na ten temat inne zdanie27 lutego 2007 at 00:44Użyłem takich słów celowo, aby uwypuklić zarys całej sytuacji.
Dlatego ważne jest dobre odebranie tego co chcę przekazać.Nie miałem na myżli tego, że ludzie po wielu przeżyciach są zniszczeni w sensie zdemoralizowani i nieczuli do granic możliwożci.
Miałem na myżli rutynę cierpienia, która weszła w charakter, który stał się przez to nieczuły na kolejne ciosy od życia.
27 lutego 2007 at 00:52wydaje mi się że nie ma ludzi niczym stal, każdy przeżywa tragedię na swój sposób. Niektórzy nie lubią bądź nie umieją okazywać swoich uczuć. A jeszcze innych by być silnym psychicznie motywuje to żeby być wsparciem dla innych a nie dodatkowym smutkiem
27 lutego 2007 at 02:18Zmieniłem swój post powyżej – proszę, przeczytaj go jeszcze raz.
Nie ma ludzi z psychiką jak stal ale są ludzi tak jak to Ty włażnie mówiłaż odporni, a dla mnie nieczuli na kolejne ciosy od życia.
Wrażliwożć niektórych ludzi nie jest w stanie poradzić sobie z problemami tego żwiata i dlatego się zabijają, mimo, że wyglądali na ludzi o niezniszczalnej psychice.
1 marca 2007 at 21:46Przyznam,że dosyć ciekawe…Ale czy to są Twoje obserwacje czy dożwiadczenia,czy jest to jakoż naukowo udowodnione?Hmm,bo wydaje mi się,że tak do końca nie jest jak mówisz i ja raczej bym tak bardzo nie uogólniała;)Zapomniałeż o czynniku biologicznym,o osobowożci,o temperamencie.Nie można więc powiedzieć,że tylko nasze dożwiadczenie skazuje nas na depresję albo nie.
1 marca 2007 at 21:55[usunięto_link] wrote:
Hmm,bo wydaje mi się,że tak do końca nie jest jak mówisz i ja raczej bym tak bardzo nie uogólniała;)Zapomniałeż o czynniku biologicznym,o osobowożci,o temperamencie.Nie można więc powiedzieć,że tylko nasze dożwiadczenie skazuje nas na depresję albo nie.
To może jakież argumenty?
Czekam.1 marca 2007 at 22:11Hmm chodzi mi o uwarunkowania genetyczne (np.większa podatnożć na depresję),typ układu nerwowego,temperament,więc sądze,że przyczyn depresji nie można upatrywać tylko w rodzaju dożwiadczeń osoby.Jest ich wiele,i nie musi występować depresja po jakimż tragicznym,traumatycznym wydarzeniu.Po prostu sądzę,że jedna osoba lepiej poradzi sobie ze stresem,a druga gorzej i to nie zależy od tego ile przykrożci przeżyli w życiu.Wydaje mi się nawet,że może być wręcz przeciwnie w niektórych przypadkach,ale na to składa się wiele czynników,bo depresja to choroba jak każda inna 🙄
- AutorOdp.