- AutorOdp.
- 5 maja 2008 at 10:36
Ja też jestem mega szczężliwa 😆 wszystko sie udało – weekend jak najbardziej zaliczam do udanych 😆
5 maja 2008 at 13:13Mój weekend majowy był prze prze …miły. Pogoda fajna, piękne górki, facet, seks i smaczne jedzonko, dużo ruchu. Polecam górki Opawskie koło Głuchołaz, Jagniątkowa. Przepiękne górki, a do tego nie są wysokie. A jeszcze do tego rodząca sie zieleń. Ahh jak fajnie. I to z ukochanym. Bardzo miło wspominam ten weekend. 😆
5 maja 2008 at 15:22Onione – of course pozdrowiłam, choć tylko jedna górka była, meleńka, pagórek wręcz, ale za to przepełniony wiosną pod każdą postacią – zielono, kwieciżcie, ćwiergocząco… A poza tym piękne cerkwie, niestety większożć była niedostępna od żrodka, ale pomimo zamkniętych drzwi i tak robiły ogromne wrażenie.
I nich nikt nie mówi, że Polska jest ble bo będę gryzła!5 maja 2008 at 15:32A u mnie jak zwykle wszystko absolutnie nie wg planu 😀 tzn nie wszystko,bo pewien plan został zrealizowany w 100% 😈 a ogólnie weekend majowy bardzo miły i można powiedziec,ze udał się,że hey! 😀
5 maja 2008 at 15:51Majówka super. Nie pojechaliżmy nigdzie, zostaliżmy w domu. I dobrze. Jeden dzień szalony, następny leniwy i tak na przemian. Odpoczęłam, choć dziż musiałam wstać o 4:30 i wracac do domu.
5 maja 2008 at 15:52dla mnie to pierwszy od lat majowy weekend bez zagli. ehhh…boli ta doroslosc. bo na morze by sie chcialo. albo chociaz na jezioro.
- AutorOdp.