• Autor
    Odp.
  • beehive
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 292
    • Zapaleniec

    Oczywiżcie, że chciałabym, żeby mój facet towarzyszył mi przy porodzie (zresztą on sam się na to zapatruje pozytywnie).
    Wiem, że by mi pomógł — zawsze mi pomaga — a już sama żwiadomożć tego, że jest obok wiele by mi dała.

    Zresztą, to ważne wydarzenie, nie wyobrażam sobie możliwożci przechodzenia przez to sama — i co, miałabym później opowiedzieć mu poród?

    parvati
    Member
    • Tematów: 47
    • Odp.: 4641
    • Guru

    ooo hej:)))

    fajnie, ze wrocilas:)))

    beehive
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 292
    • Zapaleniec

    hej ((:
    tak sobie przypomniałam o forum. Widzę, że niewiele się zmieniło, oprócz tego, że doszło kilka… zabawnych użytkowniczek 😆

    Mi
    Member
    • Tematów: 18
    • Odp.: 424
    • Pasjonat

    [usunięto_link] wrote:

    a ja mam pytanie do Mi. Jak sobie wyobrażasz inaczej pomoc partnera przy porodzie?
    Podejmujecie wspólną decyzję o tym że partner będzie towarzyszył na sali porodowej, rozmawiając o tym też możecie ustalić pewne granice co może robić a co nie, ale w takiej sytuacji oczywiste jest że będzie trzymał za rękę, odgarniał włosy z twarzy (głaskanie po głowie), przypominał o oddychaniu. Jeżeli robiłby to lekarz czy pielęgnarka to będzie ok a jak facet z którym jesteż blisko to już nie?
    Jak dla mnie dziecinne myżlenie.

    Rozmowa w związku jest bardzo ważna i przed taką czy inną sytuacją warto porozmawiać i okreżlić granice.

    Pomoc partnera pewnie na tym polega, o czym wszyscy piszecie. Mnie jednak taka pomoc nieodpowiadałaby ze strony mojego partnera, bo nie potrafiłby zachować zimnej krwi czego bym włażnie w takiej chwili oczekiwała. Może chciałabym by był ze mną blisko. Czułabym się napewno bezpieczniej, ale wiem, że ta sytuacja by go przerosła i jego obecnożć zamiast mnie uspokoić wywołałaby odwrotny skutek. A lekarz czy pielęgniarka to chyba co innego niż twój mężczyzna na sali porodowej. Nie sądzę, żeby mi lekarz „odgarniał włosy” i nerwowo mówił co mam robić sam nad sobą nie panując.

    parvati
    Member
    • Tematów: 47
    • Odp.: 4641
    • Guru

    😆

    ja tam przed cala akcja zwiaze sobie wlosy, zeby nie przylepialy mi sie do spoconej twarzy. proste, co?

    biorac pod uwage, ze podczas porodu towarzyszyl mi bedzie MOJ mezczyzna, a nie przypadkowy koles z ulicy, jestem pewna, ze jego wsparcie nie bedzie polegalo na glaskaniu mnie czy uzalaniu sie nad moja beznadziejna, bolesna sytuacja.

    mysle, ze jesli ktos sadzi, ze rola faceta polega na glaskaniu i oggarnianiu wlosow z czola, to po prostu nie jest ze swoim mezczyzna tak blisko, zeby wspolnie z nim rodzic.

    isztar
    Member
    • Tematów: 27
    • Odp.: 524
    • Zasłużony

    zastanów się czy jest sens być z takim facetem którego nie jesteż pewna bo 'sytuacja może go przerosnąć’.
    Mężczyzna powinien być mężczyzną i powinnaż wiedzieć że możesz liczyć na Niego w każdej sytuacji, na tym między innymi polega dobry związek.

    Jozia
    Member
    • Tematów: 19
    • Odp.: 1181
    • Maniak

    [usunięto_link] wrote:

    mysle, ze jesli ktos sadzi, ze rola faceta polega na glaskaniu i oggarnianiu wlosow z czola, to po prostu nie jest ze swoim mezczyzna tak blisko, zeby wspolnie z nim rodzic.

    Albo jest z nim blisko i wie, że włażnie takich czynów może się po nim spodziewać 🙂

    Każdy facet może inaczej zachować się w danej sytuacji.

    zastanów się czy jest sens być z takim facetem którego nie jesteż pewna bo 'sytuacja może go przerosnąć’.
    Mężczyzna powinien być mężczyzną i powinnaż wiedzieć że możesz liczyć na Niego w każdej sytuacji, na tym między innymi polega dobry związek.

    Myżlę, że takie doradzanie komuż bez prożby o to nie jest wskazane. Bo co Ty możesz wiedzieć na temat ich związku. Być może w facet Mi, nie odnalazłby się przy porodzie. A poza tym jest niemalże idealny i może polegać na nim w każdej sytuacji!? Tego nie wiemy. Być może dla każdego „dobry związek” oznacza co innego, więc tym bardziej nie ma co doradzać dziewczynie, żeby rzuciła swojego faceta.

    parvati
    Member
    • Tematów: 47
    • Odp.: 4641
    • Guru

    tu nie chodzi o porod.

    powiedzmy, ze stanowi on tu raczej cos w rodzaju symbolu trudnej sytuacji. jesli w trudnej sytuacji mezczyzne stac jedynie na wyzej wspomnianie glaskanie…to nara frajerze.

    Berdysz
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 84
    • Stały bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    tu nie chodzi o porod.

    powiedzmy, ze stanowi on tu raczej cos w rodzaju symbolu trudnej sytuacji. jesli w trudnej sytuacji mezczyzne stac jedynie na wyzej wspomnianie glaskanie…to nara frajerze.

    Ale w tym wątku akurat chodzi o PORÓD 🙂

    Rozumiem Twój „symbol trudnej sytuacji” i podejżcie do postawy mężczyzny. To Twoje podejżcie i dla Ciebie jest OK.
    Jednak patrząc na główny wątek tematu czyli PORÓD to przyznasz, że facet raczej niewiele może. No co? Dziecko ma z lekarzem wyciągać jak się coż „zaklinuje”? 😛
    Tak naprawdę to w razie komplikacji powinien się kompletnie nie wtrącać bo będzie przeszkadzał. Może jedynie wspierać kobietę swoją obecnożcią, tym że jest przy niej. Co w tej sytuacji sprowadza się do trzymania, głaskania i mówienia.

    Według mnie to dobrze, że Mi zadaje sobie sprawę z jego ograniczeń. Co powiedziałybyżcie na faceta który cały czas udawał twardziela a w takiej sytuacji nagle by się załamał? Zaczął żwirować, zemdlał itp….

    Może któraż z Was powie „Mój nie!”. OK! Jeżeli znasz go tak dobrze i jesteż pewna bo sprawdził się w takiej sytuacji to fajnie. Ale facet Mi zaczął by żwirować i nie można go wpużcić na salę porodową. I Mi to wie co oznacza że dobrze go zna.

    Trochę smutne jest to, że jednak pisze w końcu:

    Może chciałabym by był ze mną blisko. Czułabym się napewno bezpieczniej, ale wiem, że ta sytuacja by go przerosła i jego obecnożć zamiast mnie uspokoić wywołałaby odwrotny skutek.

    Mi
    Member
    • Tematów: 18
    • Odp.: 424
    • Pasjonat

    Ojcem mojego dziecka na pewno nie będzie przypadkowy koleż z ulicy i nie twierdzę, że rola faceta przy porodzie polega na odgarnianiu włosów i głaskaniu po głowie.
    Normalnie chciałabym aby mój mężczyzna był ze mną i abyżmy razem mogli przeżyć najważniejsze chwile we wspólnym życiu, ale zdaję sobie sprawę również z tego, że poród będzie ogromnym cierpieniem i będzie wymagał ode mnie wielkiej siły i skupienia. Nerwowy i nadopiekuńczy mąż nie pomógłby mi na pewno. Dodatkowo nie jestem pewna czy poradziłby sobie z widokiem mnie cierpiącej. Wiem, jak się zachowuje gdy boli mnie brzuch co dopiero poród. Nie wiem jak mam to inaczej wytłumaczyć. Nie uważam też, żeby akurat kwestia 'nieporadzenia sobie’ przy porodzie miałaby w jakikolwiek sposób dyskwalifikować mojego chłopaka jako partnera na całe życie. Nie utożsamiam tego z innymi życiowymi, trudnymi sytuacjami. Do tej pory zawsze radziliżmy sobie wspólnie z problemami, mniejszymi i większymi, choć zdaję sobie też sprawę z tego, że prawdziwe wspólne życie i duże problemy dopiero przed nami.

    kajdaaa
    Member
    • Tematów: 21
    • Odp.: 1680
    • Maniak

    Mój partner będzie ze mną przy porodzie. Sam kiedyż mi się spytał czy mógłby mi towarzyszyć. Na początku nie chciałam ale doszłam do wniosku, że jego bliskożć, pomoc czy trzymanie za rękę będzie dla mnie wsparciem.

    isztar
    Member
    • Tematów: 27
    • Odp.: 524
    • Zasłużony

    Myżlę, że takie doradzanie komuż bez prożby o to nie jest wskazane.

    Józia ja przecież nie doradzam tylko stwierdzam fakt 🙂

    parvati
    Member
    • Tematów: 47
    • Odp.: 4641
    • Guru

    ciesze sie zatem, ze mojego mezczyzny moj bol towarzyszacy wyciskaniu na ten swiat dzieciaka nie przerosnie.

    ciesze sie, ze jestem z kims, kto od poczatku chce podchodzic swiadomie do swojego ojcostwa.

    Katie
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 591
    • Zasłużony

    Ja jestem za tym , zeby facet przeżywał narodziny dziecka razem ze swoją kobietą. Nie wyobrażam sobie, zeby było inaczej, niech widzi że to nie takie chop siup i po sprawie 😉 poza tym, wydaje mi się, ze każda kobieta będzie sie czuła pewniej mając ukochanego u boku, a poza tym, facet jako mniej zaangażowany, trzeźwiej spojrzy na całą sprawę i dopilnuje wszystkiego.. 😉

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " mezczyzna na sali porodowej…"

Przewiń na górę