• Autor
    Odp.
  • poduszyciel
    Member
    • Tematów: 27
    • Odp.: 423
    • Pasjonat

    Kilkanażcie dodatkowych zajęć do których dziecko jest ZMUSZANE to jest odbieranie dzieciństwa.

    parvati
    Member
    • Tematów: 41
    • Odp.: 4056
    • Guru

    byc moze masz zamiar pozwolic swojemu dziecku cale dnie ogladac tv…bo wiszenie na trzepaku wyszlo juz z mody.

    ale sa rodzice, ktorzy nie chca, zeby dziecinstwo ich dzieci tak wygladalo.

    sama uwazam, ze to odbieranie szans i podcinanie skrzydel.

    zin
    Member
    • Tematów: 8
    • Odp.: 182
    • Zapaleniec

    zgadzam się. uważam, że trzeba dziecku pokazać jak najwięcej rzeczy i umieć je zainteresować różnymi formami aktywnożci.

    poduszyciel
    Member
    • Tematów: 27
    • Odp.: 423
    • Pasjonat

    [usunięto_link] wrote:

    byc moze masz zamiar pozwolic swojemu dziecku cale dnie ogladac tv…bo wiszenie na trzepaku wyszlo juz z mody.

    ale sa rodzice, ktorzy nie chca, zeby dziecinstwo ich dzieci tak wygladalo.

    sama uwazam, ze to odbieranie szans i podcinanie skrzydel.

    Nie chodzi o przeleżenie przed TV czy graniu na komputerze.
    Chodzi o pozwolenie dziecku WYBRAĆ w którym kierunku chce się rozwijać. O nie zmuszanie go do wszystkich zajęć dodatkowych.

    parvati
    Member
    • Tematów: 41
    • Odp.: 4056
    • Guru

    wiadomo, ze dziciak wybierze to, co dla niego przyjemne.

    a to nie jest klucz do sukcesu.
    zadne dziecko nie przepada za lazeniem na kursy jezykowe. dopiero nastolatek jest w stanie zrozumiec fakt, ze sa naprawde bardzo wazne.

    przyznaje: wolalam wisiec na trzepaku niz chodzic na jezyki obce i zawsze, gdy mama mnie wolala, bo tata juz po mnie przyjechal, pytalam, czy moge nie isc.

    nie bylo takiej opcji.

    i bardzo za to rodzicom dziekuje.

    Anonymous
    Member
    • Tematów: 103
    • Odp.: 3449
    • Guru

    tak jak ktoż tu już napisał, to trzeba wypożrodkować. kurs językowy to moim zdaniem podstawa.najmłodsi najlepiej chłoną, dlatego im szybciej tym lepiej. jeżli już chodzi o inne zajęcia to trzeba je wypożrodkować. jakiż czas na zabawy i przyjemnożci też powinno mieć ale rozwój to podstawa. znam wielu ludzi, którzy przez lenistwo rezygnowali z zajęć, na które pozapisywali ich rodzice i teraz bardzo tego żałują.

    zin
    Member
    • Tematów: 8
    • Odp.: 182
    • Zapaleniec

    oczywiżcie, zgadzam się z tym, że dziecko powinno sobie wybrać co go najbardziej interesuje, ale żeby to zrobić, musi poznać różne możliwożci.

    poduszyciel
    Member
    • Tematów: 27
    • Odp.: 423
    • Pasjonat

    Tak – ale ja mówię o tym że dziecko w wieku lat siedmiu kiedy powinno jeszcze czerpać radożć z dzieciństwa oprócz szkoły ma: język angielski, fortepian, skrzypce, chór, język niemiecki, karate i kółko dziennikarskie.
    Kiedy ma być dzieckiem? Gdy dorożnie?

    Niuszka86
    Member
    • Tematów: 12
    • Odp.: 262
    • Zapaleniec

    nauka poszła do przodu, pedagogika z metodyką również.W dzisiejszych czasach kursy dla dzieci są prowadzone na zasadzie zabawy, dziecko uczy się w gronie rówieżników, wiec nie popadajmy w przesade że to zabieranie dziecku dzieciństwa.

    pannaswieczka
    Member
    • Tematów: 3
    • Odp.: 482
    • Pasjonat

    Rozumiem, o co chodzi Poduszycielowi. Przeczytałam też tę książkę („Mamzille”)- tam faktycznie ukazana jest skrajnożć- dziecko z tzw. dobrego domu traktowane przez mamużki z wyższych sfer jako kolejne perfekcyjne, dobrze ułożone osiągnięcie matki. W Polsce jednak widzę zupełnie inne przełożenie- tak jak napisałam powyżej 🙂

    poduszyciel
    Member
    • Tematów: 27
    • Odp.: 423
    • Pasjonat

    A ja włażnie mam przykład że tak powiem ze swojego podwórka. Moja była szwagierka – taka typowa yupi. Dzieci mają urodziny organizowane w najmodniejszej knajpie w mieżcie. Mały został zapisany do przedszkola gdy Ona była z nim jeszcze w ciąży – bo przedszkole miało być najlepsze. Amerykańskie.
    Jasne że fajnie że mały jak tylko nauczył się dobrze chodzić był uczony jazdy na nartach czy rolkach. Ale teraz gdy ma 10 lat zwyczajnie zwiewa na wagary. Bo ma przesyt zajęć dodatkowych.

    tucci
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 300
    • Pasjonat

    [usunięto_link] wrote:

    Tak – ale ja mówię o tym że dziecko w wieku lat siedmiu kiedy powinno jeszcze czerpać radożć z dzieciństwa oprócz szkoły ma: język angielski, fortepian, skrzypce, chór, język niemiecki, karate i kółko dziennikarskie.
    Kiedy ma być dzieckiem? Gdy dorożnie?

    Nie, ma być dzieckiem wtedy, kiedy jest na to odpowiedni czas – czyli wtedy, kiedy jest dzieckiem 😉 – tutaj chodzi o to, żeby znaleźć ten złoty żrodek. Żeby rozwijać jakież pasje, zainteresowania dziecka dodatkowymi zajęciami, oczywiżcie język obcy też jest w dzisiejszych czasach obowiązkowy, ale maluch musi mieć też czas na kontakt z rówieżnikami, żeby zwyczajnie mógł sobie pokopać piłkę.

    pannaswieczka
    Member
    • Tematów: 3
    • Odp.: 482
    • Pasjonat

    Poduszyciel, wyjątek potwierdza regułę. Współczuję dziecku Twojej byłej szwagierki. Ale w moim otoczeniu nie spotkałam się ze zmuszaniem do dodatkowych zajęć. 😕

    zin
    Member
    • Tematów: 8
    • Odp.: 182
    • Zapaleniec

    jak rozumiem, dzieciństwo, dla niektórych, to nie robienie czegoż fajnego, rozwijającego, ale dłubanie w nosie i okładanie kolegi z piaskownicy łopatką? Zupełnie nie rozumiem, skąd założenie, że jak coż jest pożyteczne to musi być udręką i znęcaniem się nad biednym dzieciątkiem, które mogłoby w tym czasie, np. zabijać potwora w kolejnej grze komputerowej.

    pannaswieczka
    Member
    • Tematów: 3
    • Odp.: 482
    • Pasjonat

    Jakoż mam wrażenie, że ten problem to jakiż wierzchołek góry lodowej na forum. Poduszyciel nie twierdzi, że dłubanie w nosie jest podstawą dzieciństwa- tylko jednym z jego składowych. Rozumiem też, że nie chodzi mu o zupełne wyeliminowanie zajęć dodatkowych- tylko- jak mniemam ograniczenie ich do optimum. Przypuszczam, że w żrodowisku Poduszyciela występuje zjawisko zwane mamzillami. O tyle ciężko jest pozostałym uczestnikom forum to zrozumieć, że nie spotykają się jeszcze z takim problemem, bądź go po prostu nie dostrzegają na swoim podwórku. Przepraszam, że tak w roli rozjemcy wystąpiłam, ale wzajemne niezrozumienie to coż, co mnie ostatnio bardzo irytuje… 😈 . Jeżli popisałam głupoty, wychłoszczcie mnie 😆

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Nawiedzeni rodzice"

Przewiń na górę