- Odp.
hej, nie moge sie juz doczekac swiat. A jak jest u was? Oczekujecie na swieta juz (czy macie chociaz takie mysli), czy dopiero pod koniec listopada, a moze w grudniu zaczynacie o tym myslec? Ja po prostu juz nie moge! Strasznie mi sie ich chce:) tego oczekiwaia grudniowego, piosenek typu last christmas, przygotowan 🙂 i sniegu i zimmyyy
wczoraj jak byłam na spacerze to czułam się jakby zaraz miały być żwięta. był taki zapach zimy. no coż fajnego. jak narazie bliżej do żwięta zmarłych, które też lubię he.
Ja juz nie mogę się doczekać tego niesamowitego klimatu żwiąt 😀 jest połowa października a ja juz o tym myżlę 😀 Ach,ach uwielbiam to 😀 😀 😀
hmm Onione jestem tolerancyjna i staram sie ciebie zrozumiec 😉
ale dla mnie niemozliwym bylby rok bez swiat… bez koled,wigilii, rodziny,oplatka,choinki,sniegu… to jest cudowne!święta Bożego Narodzenia z roku na rok są mi coraz bardziej obojętne.
Zawsze spędzam je w małym gronie- rodzice, brat i ja. Jak dla mnie zero rodzinnożci, zero mile spędzonych chwil. Nie mam najlepszego kontaktu z rodzicami, dlatego tak włażnie jest. Nie lubię dzielić się opłatkiem, składać życzeń, bo wydaje mi się to sztuczne… 😕
Po całej kolacji wigilijnej każdy robi co chce- ogląda telewizję, słucha muzyki, siedzi przed komputerem. I tak przez kolejne dwa dni żwiąt… 😕Dla mnie żwięta z roku na rok znaczą coraz mniej. Teraz pierwsza myżl co przyszła mi na myżl to taka że muszę zabukować bilet. Cieszę się, że będę je spędzać z rodziną ale to pewnie dlatego, że rzadko ich widzę. Traktuję je jako urlop. Co mnie najbardziej przeraża to kolejki w marketach i tłum ludzi w sklepach poszukujących prezentów dla najbliższych. Nie chce nawet o tym jeszcze myżleć.
Ja uwielbiam swieta!! 😆 Wlasnie dzisiaj patrzylam sobie nw kacik w duzym pokoju ,gdzie zawsze stoi ubrana choinka (przeze mnie 😛 ) i nie moge sie doczekac kiedy bede ja ubierala. Od dziecka lubilam ta atmosfere,zgaszone swiatlo i lampki kiolorowe na choince i babki , moglam sie wpatrywac godzinami jak na film 😆 Moze jestem dziwna ale wlasnie lubie to bardzo. 🙂 Tak samo uwielbiaaaam potrawy wigilijne (oprocz karpia biednego 🙁 ). Jedyne czego nie lubie to nasiadowy przy stole w greonie rodziny w moim przypadku rodzice ( to ok ) ale jak jest moja … babcia to ………..wrrr szybko zjadam,prezenty i BUM w kompa hehe 😆
Nie moge sie doczekac Swiat jak i SYlwestra z moim kochaniem 🙂dopoki w nocy bede spotykac stworzenia, ktore powinny spac, a jeszcze laza, nie odczuje bliskosci zimy.
swieta…no fajnie. sa prezenty (a nowe perfumy by mi sie przydaly), jest kutia, pelno ciasta i grzane wino. u nas nie ma specjalnych nasadowek. tylko najblizsza rodzina.
jakos specjalnie nie przezywam.
wole wielkanoc. jest przynajmniej cieplo.wkurza mnie natomiast, ze dekoracje swiateczne pojawiaja sie tuz po 1.11. to kretynizm i obled jakis.
[usunięto_link] wrote:
wkurza mnie natomiast, ze dekoracje swiateczne pojawiaja sie tuz po 1.11. to kretynizm i obled jakis.
Hm nie rozumiem dlaczego Ciebie wkurzaja swiateczne dekoracje. 🙄 Ja to uwielbiam i wieselej i jasniej na miescie sie potem robi 🙂
bo sa debilne, kiczowate i pojawiaja sie 2 miesiace przed czasem tylko po to, zeby sklonic bande kretynow do wiekszych zakupow.
[usunięto_link] wrote:
bo sa debilne, kiczowate i pojawiaja sie 2 miesiace przed czasem tylko po to, zeby sklonic bande kretynow do wiekszych zakupow.
😯 Jezu dziewczyno wyluzuj dobrze?? Ale masz problem zeby sie denerwowac ozdobami swiatecznymi ja pierdziele :/ A do bandy kretynow to ja nie naleze wiec prosze Cie nie zycze sobie obrazliwych podtekstow i na tym zakanczam z Toba rozmowe o tych ozdobach,ktore wg mnie sa na miejscu. 😉
te glupie ozdoby i znieksztalcone koledy, ktore juz od listopada leca z glosnikow nie wplywaja az tak znaczaco na moje zycie, zebym musiala „wyluzowac”.
czesc zycia w miescie.
korki tez mnie wkurzaja. nieposypane piaskiem chodniki rowniez.
normalna rzecz.nie trzeba „luzowac”.
będąc dzieckiem nawet lubiłam żwięta. teraz ich nie lubię. Nie lubię ubierać tej małej choinki która i tak mi się nie podoba. nie lubię łamać się opłatkiem i składać fałszywe życzenia, no ale trzeba do każdego podejżć, nie lubię sylwestra, bo nigdzie nie wychodzę jestem tak zmęczona że po 22 już zasypiam.
idąc do sklepu trzeba stać w kilometrowych kolejkach bo każdy kupuję setki produktów z wczeżniej zanotowanej karteczki.
do kożcioła nie pójdę bo chciałabym przyjąć komunie żw a nie mogę, pójżć jak za dawnych czasów do spowiedzi, czuć się tak jakoż inaczej, pasterka, znajomi, plany sylwestrowe.Zwykły dzień, w tv od 10 lat kewin sam w domu później sam w nowym yorku, zgryźliwi tetrycy, kinksajs (czy jak się to tam pisze)
NIE LUBIĘ śWIĄT, przytłacza mnie wtedy smutek
też nie znoszę tej całej plastikowej otoczki, z roku na rok ozdoby w hipermarketach wydają mi się coraz bardziej kiczowate i po prostu mój zmysł estetyczny na tym cierpi.
za to żwietą kojarzą mi się z pachnącą choinką, zgaszonym żwiatłem, leżeniem na dywanie i słuchaniem Simona&Garfunkela, kiedy rodzice są na Pasterce
to jest jedyny moment, który kocham w żwiętach
a oprócz tego jeszcze musi być żnieg.
