- AutorOdp.
- 6 lutego 2008 at 15:22
Z drugiej strony skoro każdy Ciebie kojarzy w okularach to możesz zrobić sensację bez nich 🙂
19 lutego 2008 at 11:18hihi faktycznie większożć rodziny i przyjaciół kojarzy moją buźkę z okularami. Zrobię im małą niespodziewajkę pojawiając się bez nich 😉
13 marca 2008 at 18:13To ja wam coż teraz napisze. Ja żlub mam za sobą. Odkąd pamiętam noszę okulary. I nawet przez myżl mi nie przeszło zastanowić się czy iżć w czy bez. Normalka, na co dzień muszę chodzić to i w tym dniu nic się nie zmienia.
Ale niestety o to jedno dożwiadczenie jestem mądrzejsza. U fotografa był wielki problem. światło odbijało się okrutnie, był problem z ustawieniem nas. Dosyć że każda pozycja była sztuczna (o dziwo na zdjęciu wyszła całkowicie naturalnie) to jeszcze każdą pozycję pstrykano nam po 10 razy. Jak się okazała podczas odbioru zdjęć, na całą sesję zdjęciową, mam tylko 1 zdjęcie gdzie jestem przodem. Na wszyżciutkich fotkach jest mój profil 🙁
Fotograf do bani, niby jeden z najlepszych w mieżcie, a taką tandetę odwalił.
Także dziewczynki, zwracajcie na to uwagę, niby taka pierdoła, ale nie mam żadnego fajnego zdjęcia które mogłabym postawić sobie na komodzie.
13 marca 2008 at 19:08Jest jeszcze kwestia weselnych tańców-hulańców oraz niekeidy programu artystyczno-rozrywkowego….okulary mogą okazać się po prostu niewygodne.
14 marca 2008 at 19:08Jeżli całymi dniami jesteż w okularach, przez kilkanażcie lat, to nie powinny ci przeszkadzać w zabawie.
Jednak, nasunęła mi się jeszcze jedna uwaga: w okularach nie będzie widoczny ten piękny żlubny makijaż 🙁14 marca 2008 at 20:00[usunięto_link] wrote:
Jeżli całymi dniami jesteż w okularach, przez kilkanażcie lat, to nie powinny ci przeszkadzać w zabawie.
Na co dzień nie hulam tańcząc i podskakując 😉 Na niektórych weselach Państwo Młodzi są podrzucani do góry i wtedy posiadanie na nosie okularów to naprawdę kiepski pomysł 😉
15 marca 2008 at 20:32🙂 podrzucanie 🙂 no tak, o tym nie pomyżlałam, może dlatego że nie miałam własnego wesela. Jednak nadal będę się upierać, bo co przy wadzie wzroku gdy np jedno oko zezuje i tylko w okularach jest to niewidoczne? Gdy dziewczyna nie może pozwolić sobie na późne godziny bez okularów korekcyjnych?
16 marca 2008 at 10:20Xyz przecież nikt neguje opcji pt. „panna młoda w okularach” – w przypadkach o których piszesz faktycznie okularki na nosq być muszą i tu się zgadzam absolutnie, ale w wypadku gdy nie muszą…dlaczego nie pozwolić sobie na miłą odmianę, która na dodatek przynosi wymierne korzyżci, takie jak chociażby komfort 😉
Czasem też oprawki okularów są na tyle toporne, że z resztą stroju panny młodej komponują się raczej w ogóle – ale o tym było już wyżej… 😉
26 czerwca 2008 at 16:29A znacie może te soczewki? Bo słyszałam, że dobre
[usunięto_link]28 czerwca 2008 at 19:56jak dla mnie najprostszym rozwiązaniem jest włożenie soczewek, jeżli ktoż może. Jeżli nie, to w okularach też powinno być ładnie 🙂
2 lutego 2009 at 20:35Nie wiem czy jeszcze prowadzicie tu dyskusje, ale ja mam podobny problem z tymi okularami na żlub. Mam dużą wadę wzroku i co tu dużo mówić żlepa jestem jak krecik bez okularów czy soczewek. Mój żlub jest we wrzeżniu i tak sobie myżlałam czy nie odważyć się i nie wykonać korekcji wzroku. Ale nie mam pojęcia, ile to się goi i czy się „zagoi do wesela” jak to mówią 😉 A i jeszcze kwestia ceny. tyle wydatków się szykuje. Jeżli coż wiecie to napiszcie. Może mi się rozjażni 😉
3 lutego 2009 at 11:59Fammefe, temat trochę już wymarł ale sama mam podobny problem. Jedyna różnica to termin..ja wychodzę za mąż pod koniec czerwca :). Bez okularów jako tako funkcjonuję, ale wolałabym uniknąć sytuacji, że włożę obrączkę mojemu lubemu nie na ten palec. Chwilowo myżlę o soczewkach ale może rzeczywiżcie taka korekcja nie była by takim złym pomysłem? Zasięgnę trochę wiedzy i jeszcze się pojawię 🙂 buźki
4 lutego 2009 at 11:04Może zanim zdecyduje się na soczewki w tym dniu, wykonajcie próbę czy wasze oczka tolerują szkła kontaktowe. Różnie może być.
4 lutego 2009 at 13:12Okulary odpadają. Nie chce żeby mi się na każdym zdjęciu odbijało żwiatło w szkłach. Soczewki to niby nie problem. W ciągu całej doby, kiedy jest żlub i potem całonocne bryknie to trzeba w trakcie zmienić soczewki na nowe, bo oczki się męczą. Wszystko da się zrobić. Tylko ja tak sobie pomyżlałam, że skoro robią sobie wybielanie zębów to ja bym mogła sobie zrobić korekcję wzroku. Skoro mówią na to zabieg to chyba nie jest to jakaż poważna operacja. Chociaż zęby a oczy to nie to samo. Nie wiem, muszę sprawdzić. Ale chciałabym zrobić coż dla siebie na nowy początek. 😀 Pozdrawiam
4 lutego 2009 at 14:32Więc nie zwlekaj, umów się na wizytę okulistyczną, wysłuchaj za i przeciw i działaj.
Powodzenia i wszystkiego naj…
- AutorOdp.