- AutorOdp.
- 8 września 2009 at 05:40
Pewnie, ze tak. Wysoka jakosc wymaga pielegnacji 😀 . A sen w czystej, jedwabnej poscieli gwarantuje najwyzszej jakosci odpoczynek – to fakt.
8 września 2009 at 20:28Czy ktoż sprawdza te atesty? Czy każdy może sobie napisać że taki i taki instytut poleca?
8 września 2009 at 23:53poduszyciel – przecież nie możesz sobie na własnoręcznie wyszydełkowanej czapce napisać, że posiada atest Polskiego Towarzystwa Alergologicznego. Na pewno muszą to sprawdzać.
9 września 2009 at 22:26Mysle, ze kazdy wiekszy sklep, ktory kupuje wieksza ilosc towaru, sprawdza atesty. Nie mowiac juz o hurtowniach. Klienci indywidualni takze potrafia sprawdzac takie rzeczy 😉 O to bym sie nie martwila…
10 września 2009 at 11:27Przecież pożciel dla alergików wcale nie musi być jedwabna… Ważne by była wykonana z odpowiedniego materiału, a wypełnienie nie powodowało podrażnień. Oczywiżcie certyfikat lub atest to obowiązkowy element produktu;] Ja swoją kupowałam w internecie i jestem bardzo zadowolona.
10 września 2009 at 23:58No nie musi. Ale jakoż tak zeszło własnie na taką. Bo powiedz – kto by nie chciał spać w jedwabiu 😉
benoi – a szkoda. chętnie bym sobie taką nalepkę dała na komputer 😉
11 września 2009 at 00:06poduszyciel, nie mam zielonego pojęcia po co Ci atest antyalergiczny na komputer? 😯
11 września 2009 at 18:25A nuz zadziala odczulajaco na fluidy z niego wychodzace… ;).
Co do poscieli: nie musi byc jedwabna. Tylko jesli mam pieniadze, czemu nie kupic czegos, co dosyc, ze jest zdrowe, to jest jeszcze mile w dotyku i komfortowe? Ludzie, przesypiamy przeciez 1/3 zycia! Zafundujmy sobie i naszym bliskim odrobine luksusu, bo jestesmy tego warci! Ja sobie przynajmniej tak wmawiam 🙄11 września 2009 at 20:34[usunięto_link] wrote:
poduszyciel, nie mam zielonego pojęcia po co Ci atest antyalergiczny na komputer? 😯
xD
13 września 2009 at 22:15Nie antyalergiczny. Ale np Instytutu matki i dziecka że jest dla mnie super zdrowy 😉 Wtedy moja lepsza połowa przestanie się mnie czepiać że tyle czasu przy nim spędzam 🙂
14 września 2009 at 01:17A w życiu nie dostaniesz takiej naklejki 😉 Chyba, że sama sobie ją wyprodukujesz 😛 Wiesz, w takich instytutach raczej walczą też z tym, żeby ograniczać kontakty z niedobrym komputerem 🙂
14 września 2009 at 01:40O ile mi wiadomo komputer nie jest zdrowy… generalnie 🙄 . Ale monitory tez posiadaja ladne nalepki z atestami… Czy sie myle?
15 września 2009 at 21:36pannoswieczko, posiadają. Ale z pewnożcią nie są to atesty towarzystwa alergologicznego 😉 Nie wiem, ale komputer ma raczej neutralny wpływ, jesli chodzi o alergię. No chyba, że jest zakurzony 😉
15 września 2009 at 22:52Masz racje 8) . Zakurzonym klawiaturom trzeba powiedziec „stanowcze nie!”.
Moze kiedys ktos wymysli jedwabne? 😉 To mogloby byc interesujace… Hmm.16 września 2009 at 01:46Są silikonowe które można kąpać 🙂 Są też wodoodporne 🙂
Ale może wróćmy do tematu pożcieli? Skoro nie mogę dostać atestu na komputer? - AutorOdp.