- AutorOdp.
- 10 czerwca 2008 at 18:24
Czasami wydaje mi sie,że jestem ze swoim facetem bo boje sie samotnożci,nie chce byc sama:( Kłocimy sie caly czas, rani mnie,a nie potrafie zakonczyc tego zwiazku,bo bardzo boje sie samotnosci. Tego,ze nie znajde fajnego faceta. Zycie bez drugiej osoby jest takie nudne i puste….Ale ile mozna wybaczac. I dlaczego tak ciezko zakonczyc zwiazek,ktory sprawia bol!
10 czerwca 2008 at 20:19Dlatego lepiej wchodzić w związki będąc osobą, która nie boi się samotnożci i potrafi być singlem. Gdybyż była pewna siebie i czuła się atrakcyjnie także bez faceta to nie bałabyż się zakończyć związku, dlatego, że [usunięto_link] wrote:
Zycie bez drugiej osoby jest takie nudne i puste
Powiem Ci, że sporą czężć swojego dorosłego życia (teraz także) byłam singlem, spotykałam się z różnymi facetami, nie pożciłam, ale nie miałam „ukochanego misiaczka”. 😉
Zupełnie tego nie zauważyłam i nie widzę takiego zjawiska i teraz- moje życie nie jest nudne, jest bardzo ciekawe, nie jest puste, a jest pełne znajomożci, spotkań z ludźmi, pasji, romansów nawet. 😉Zakończ to i naucz się radzić sobie sama. To naprawdę Ci się przyda.
27 sierpnia 2008 at 11:39@Olguż wrote:
Dlatego lepiej wchodzić w związki będąc osobą, która nie boi się samotnożci i potrafi być singlem.
dobra, ale gdy się nie jest taką osobą ❓
23 września 2008 at 12:03wszystko zależy od Twojego podejżcia…zastanów się czemu ciągle się kłócicie, dlaczego Cię rani? Spędzacie cały wolny czas razem? Jeżli tak to zmień to a zmieni się też Twoje patrzenie na żwiat.
Wyjdz z koleżanką/przyjaciółką na kawę. Idz do kina – sama! Nie uzależniaj się od faceta. On pewnie też chciałby się spotkać z kolegami.
Kiedy dacie sobie troche 'luzu’, stęsknicie się za sobą to myżlę że kłótnie znikną 🙂 a Ty będziesz szczężliwsza…6 października 2008 at 21:00Miałam takie same dylematy, ale czas wszystko zmienia, nawet desperację… Jeżeli On nie ma choć jednej cechy, dla której warto w związku trwać, lepiej to zakonczyć.
16 października 2008 at 04:29Arya myżlałaż o tym żeby poszukać dookoła siebie prawdziwych przyjaciół o ile związek wszystkie stare przyjaźnie już rozwalił to je odnowić?
A bycia singlem można się spokojnie nauczyć – nie jest to jakież nieszczężcie wbrew temu co się mówi – ja jestem singlem i wiesz co do tej pory najbardziej mnie dotyka? Nieszczężliwe zakochanie się w kimż któryż raz z rzędu. Nawet nie wiesz w jakiej trudnej sytuacji teraz jesteż…. Ale ja bym się na Twoim miejscu wysilił, niekoniecznie zerwał z gożciem ale zaczął żyć. Znam parę związków tego typu, które się z powodu podporządkowania i ustępstw jednej strony rozleciały, a potem ta osoba się podniosła z biegiem czasu. A druga obaczyła co się dzieje i…. chciała powrotu! Oczywiżcie ta pierwsza była o wiele bardziej żwiadoma i się na to nie zgodziła. Toksyczna miłożć jest jak alkoholizm… ale da się go pomału zwalczyć – lekarstw z zewnątrz jest o wiele więcej.
26 marca 2009 at 14:03[usunięto_link] wrote:
Czasami wydaje mi sie,że jestem ze swoim facetem bo boje sie samotnożci,nie chce byc sama:( Kłocimy sie caly czas, rani mnie,a nie potrafie zakonczyc tego zwiazku,bo bardzo boje sie samotnosci. Tego,ze nie znajde fajnego faceta. Zycie bez drugiej osoby jest takie nudne i puste….Ale ile mozna wybaczac. I dlaczego tak ciezko zakonczyc zwiazek,ktory sprawia bol!
nie ciagnij zwiazku w ktorym jest Ci zle, bedziesz zalowac za pare lat ze stracilas tyle czasu
27 marca 2009 at 15:05Też tak uważam, osoba która nie potrafi Ciebie uszanować także nie powinna zasługiwać na Twój szacunek. Nie oglądaj sie na niego skoro on z Twoich uczuć sobie nic nie robi. Powodzenia
21 kwietnia 2009 at 09:56Włażnie dziwi mnie to, że wielu ludzi tkwi w związku, który nie daje im szczężcia i spełnienia, bo boją się oni być singlami… Często pierwszy chłopak czy pierwsza dziewczyna stają sie naszymi partnerami „do końca życia” – szybki żlub, a potem jeszcze szybszy rozwód. Dlaczego? Bo wszyscy tak robią? Bo single są w naszym społeczeństwie ludźmi, których należy wytykać palcami, bo nie założyli rodziny w wieku 25lat? Przerażać powinno raczej to, że tak wiele par żyje ze sobą od wielu lat tylko po to, by być ze soba, nawet za cenę nudy, szarożci i wiecznych problemów…
21 kwietnia 2009 at 10:18Ja uwazam ze bycie samemu jest strasznie smutne i nic mnie nie przekona ze tak nie jest. Owszem mozna prowadzicc zycie singla i miec z tego satysfakcje lecz nijak sie to ma do bycia z kims bliskim w zwiazku. Oczywiscie kazdy sam wie co dla niego dobrze. Moga byc inne osoby. Sam mam za soba kilka bardzo krotkich zwiazkow – konczyly sie bo to nie bylo to, wolalem byc sam niz w nich, mimo to zycie samemu bylo duzo smutniejsze niz zycie z moja ukochana 😉 Narazie nic lepszego mnie nie spotkalo, wiec czekam na jej powrot do zdrowia… nikt mnie narazie nie ciagnie do tego aby to zakonczyc mimo MEGA komplikacji 🙂
21 kwietnia 2009 at 12:59Miszczu może i zycie w samotnożci jest smutne i pewnie autorka tematu podziela Twoje zdanie. Ale jednak sam dobrze wiesz, że chyba o wiele smutniejsze jest życie w związki z kimż kogo się nie kocha, kto nie daje szczężcia tylko po to, by kogoż mieć.
Ja byłam singlem parę lat i teraz będąc w związku jest mi o wiele lepiej. Ale za żadne skarby nie byłabym z kimż byleby nie być singlem…21 kwietnia 2009 at 21:08no tak , to raczej jasne 😉
21 maja 2009 at 22:27a ja czuje sie bardzi zle w moim związku,mam dożc ale nie umiem zakonczyc tego bo sie boje ze bede sama,nie uważam sie za atrakcyjną kobiete-więc kto mnie zechce,do tego doszło jeszcze dziecko.nie mam nawet koleżanek z którymi mogła bym gdzież wyjżc-no a samemu to bezsensu.ciągle sie kłocimy-i wogule atmosfera jest już dziwna niby razem a czuje sie tak jak bym sama była,nie umiem z nim rozmawiac-a on nawet nie próbuje coż zmienic by było lepsze,zawsze ja musze pierwsza ale juz mnie to męczy(jak do niego cos gadam to czuje sie jak bym do żciany gadała)ehhh-ciagle tylko płacze.nie przytula mnie,nie mówi ze mnie kocha a ja tego bardzo potrzebuje-już nie raz mu o tym mówiłam ale i tak to nic nie dało
24 maja 2009 at 18:56[usunięto_link] wrote:
a ja czuje sie bardzi zle w moim związku,mam dożc ale nie umiem zakonczyc tego bo sie boje ze bede sama,nie uważam sie za atrakcyjną kobiete-więc kto mnie zechce,do tego doszło jeszcze dziecko.nie mam nawet koleżanek z którymi mogła bym gdzież wyjżc-no a samemu to bezsensu.ciągle sie kłocimy-i wogule atmosfera jest już dziwna niby razem a czuje sie tak jak bym sama była,nie umiem z nim rozmawiac-a on nawet nie próbuje coż zmienic by było lepsze,zawsze ja musze pierwsza ale juz mnie to męczy(jak do niego cos gadam to czuje sie jak bym do żciany gadała)ehhh-ciagle tylko płacze.nie przytula mnie,nie mówi ze mnie kocha a ja tego bardzo potrzebuje-już nie raz mu o tym mówiłam ale i tak to nic nie dało
jedno pytanie – dlaczego nie uważasz się za kobietę atrakcyjną?
25 maja 2009 at 15:50Nie wiem, skąd takie założenie, że kobieta bez mężczyzny u boku jest samotna? są chłopacy, z którymi można bezkarnie flirtować i nikt nie ma nic przeciwko, jest więcej czasu na własne przyjemnożci, takie jak wypady ze znajomymi na miasto czy wspólne wakacje… Samotnożć nie oznacza kresu życia, to dopiero jego rozkwit. Nikt Cię nie ogranicza, z żadnym chłopakiem nie jesteż na zasadzie wyłącznożci, więc możesz się zabawić. Facet to duża odpowiedzialnożć i wiąże się z ograniczeniami 😛 Mnie jak na razie pasuje układ duuużo kolegów, kilku dobrych kolegów i przyjaciele ;] Jesteż młoda ! Korzystaj z życia póki możesz, bo później wyjdziesz za mąż i d*** 😛 Jak związek jest do kitu, to trzeba zmienić strategię… A w swoim czasie nowa, dobra miłożć sama się napatoczy 😀 Taka rada moja !
A dlaczego tak trudno zakończyć związek, który rani? Bo się przyzwyczaiłaż do obecnego stanu rzeczy i ciężko zmienić rutynę, którą jest burzliwy związek. - AutorOdp.