- AutorOdp.
- 20 stycznia 2009 at 10:20
co robicie w związku z tym dniem? organizujecie romantyczną kolację przy żwiecach czy może coż innego?
ja się chyba zdecyduję na wieczór we dwoje..może jakiż film…żwiece…małe co nieco…. 😉 choć myżlę co by tu jeszcze… jakież propozycje?
20 stycznia 2009 at 10:34nie obchodze Walentynek
tzn obchodze ale cały rok 🙂20 stycznia 2009 at 11:28Walentynki to ja wole przespać i zapomnieć.
20 stycznia 2009 at 11:47kurcze… to przecież już niedługo;PP Jako, że mój facet pewnie nie będzie miał czasu nic wymyżlić, ja będę musiała wykazać się inwencją twórczą:)
Macie może jakiż wyjątkowy pomysł, na spędzenie tego dnia- coż mniej romantycznego, bardziej szalonego, innego??:)20 stycznia 2009 at 12:17Dla mnie to będzie normalny dzien, jak każdy inny. Pewnie będę przygotowywac się do egzaminu.
20 stycznia 2009 at 13:10@beatrix wrote:
ja słyszałam o takim pomyżle:
wynająć pokój w hotelu i bawić się całą noc (w dowolny sposób – ulubiony dla oby dwóch stron 😀 ) bez zmartwienia, że nazajutrz trzeba będzie to wszystko posprzątać 😆…albo lepiej – ze trzeba bedzie za to zaplacic 😆 😆 😆 😆
20 stycznia 2009 at 13:11Szczerze mówiąc,jako osoba,która nigdy nie była w długim związku(mam tu na myżli dłużej niż 3 miesiące 😆 )oraz nie przywiązująca wagi do romantycznych bzdur,nie zastanawiałam się nawet jak zorganizowac ten dzień.Nie lubie oklepanych rozwiązań typu romantyczna kolacja przy żwiecach wżród płatków czerwonych róż(bleee nie lubię czerwonych róż),więc pewnie sobie będziemy jezdzić w ten dzień na desce-miło,przyjemnie i zabawnie 😀 no chyba,że cos innego nam do głowy przyjdzie…a biorąc pod uwage kumulacje naszego specyficznego poczucia humoru może być dożć dziwacznie… 😉
20 stycznia 2009 at 15:46Komercyjne żwięto wymyżlone po to,żeby napędzic handel.Jak dla mnie kompletnie antyromantyczne.Te wszystkie serduszka,bleh.Zreszta niepotrzebuje konkretnego powodu,zeby poswiecic czas tej drugiej osobie czy kupic cos fajnego w prezencie.
4 lutego 2009 at 13:39ale atmosfera w tym temacie 😕
ja nie mam z kim obchodzić walentynek, ale piekę ciasteczka w kształcie serduszek na walentynki bo syn chce do szkoły zanieżć, a poza tym sobie też chcę zrobić przyjemnożć 😀
znalazłam w internecie dużo fajnych przepisów na różne walentynkowe wypieki i zamierzam sobie i synkowi zrobić frajdę 😀4 lutego 2009 at 16:39[usunięto_link] wrote:
Komercyjne żwięto wymyżlone po to,żeby napędzic handel
Fakt. Natomiast na przekór wszystkim silom napędzającym sprzedaż w tym dniu można samemu coż przygotować i skorzystać z jednego z wielu powodów do żwiętowania. Tak też mam zamiar uczynić. Upiekę coż, zrobię (zrobię!) kartkę.
Choć pewnie niektórzy stwierdzą, że jestem niefajna bo żwiętuję walentynki, a fajni ludzie przecież ich nie obchodzą, bo to komercha. Trudno.5 lutego 2009 at 13:34@Tużka wrote:
@beatrix wrote:
ja słyszałam o takim pomyżle:
wynająć pokój w hotelu i bawić się całą noc (w dowolny sposób – ulubiony dla oby dwóch stron 😀 ) bez zmartwienia, że nazajutrz trzeba będzie to wszystko posprzątać 😆…albo lepiej – ze trzeba bedzie za to zaplacic 😆 😆 😆 😆
Włażnie taki mam pomysł… haha
5 lutego 2009 at 19:37z tym hotelem to nie głupie 😈
ale póki co nie mam kaski aż tyle…
pewnie pójdę za tropem przygotowania czegoż fajnego 😉
ana, ale ta stronka żliczna jest 😀 podsunęła mi pomysł 😉
wyżlę mu taką walentynkę z miejscem i godziną o której ma się stawić 😀 przynajmniej to mi pomoże w niespodziance5 lutego 2009 at 22:53Nie obchodzę, to pseudożwięto mnie po prostu irytuje.
6 lutego 2009 at 18:09ahahaha
dobre, podoba mi się… chyba coż podobnego wyżlę mojemu 😈 ciekawe co powie?
6 lutego 2009 at 21:26ja z moim M zrobimy pewnie cos dobrego do jedzenia i obejrzymy jakis romantyczny film,a prezentow sobie nie robimy tylko kartki walentynkowe no i M daje mi kwiatka 🙂 [/i]
- AutorOdp.