- AutorOdp.
- 8 kwietnia 2010 at 16:44
no ja też jestem ciekawa bo włażnie się czaję na lodówkę z no frost 😉
13 kwietnia 2010 at 11:35hehe, niezły sposób, też tak zrobię jak już będę miała na czym 😉
15 kwietnia 2010 at 10:07a jak jest z hałasem? chyba głożniejsze są te lodówki, a ja mam otwartą kuchnię, nie będzie mi to przeszkadzać?
18 kwietnia 2010 at 15:44no to super, myżlę, ze też mi nie będzie przeszkadzać 🙂 już się nie mogę doczekać 🙂
19 kwietnia 2010 at 20:12Jak u mnie była wymieniana lodówka, to ociec chodził i patrzy, że głożne, bo własnie ok. 40 dB. Ale facet w sklepie powiedział, że to jest taki „hałas”, jak w bibliotece 😛 I faktycznie – lodóweczki praktycznie nie słychać 🙂
20 kwietnia 2010 at 08:14muszę sobie znaleźć coż ,co ma 40 db i sprawdzić, bo jak kupie to już odwrotu nie będzie 😛 chociaż z drugiej strony wolę ten może nieco większy hałas niż rozmrażanie lodówki co miesiąc 😉
20 kwietnia 2010 at 11:51Ja wiem – też nie lubię takiego okreżlania głożnożci… To bez sensu, bo chyba żadna z nas nie ma urządzenia mierzącego decybele. Powinni porównywać i by było z głowy.
21 kwietnia 2010 at 13:22wczoraj, pełna zapału postanowiłam sobie „wygooglać” do czego można porównać dźwięk 40 db i nie zgadniecie do czego? 😛
do szumu lodówki… w życiu mi tak google nie pomogły 😉
ale ogólnie jak tak sprawdzałam to wszystkie mają około 40 db i jeżli ludziom to nie przeszkadza to mi też nie będzie, więc nie ma się co zastanawiać…
28 kwietnia 2010 at 10:59🙂 Ja mam taką, co budzi mnie w nocy. Ona na pewno nie ma 40 dB :] Nie można dać się zwariować. Tak samo co do klasy lodówki – klasa A jest oszczędna. Nie trzeba się zaraz rzucać na A++. Nie popadajmy w paranoję.
30 kwietnia 2010 at 15:48Jasne 😛 To taka paranoja, że te 2 + mniej to już tragedia 🙂 Choć z drugiej strony lepiej zainwestować w te plusy bo w sumie powinny się zwrócić po paru latach 😛
A z tą głożnożcią to bardzo ciekawe 😛10 maja 2010 at 21:29Dokładnie! Chociaż przy pralce głożnożć już dla mnie jest istotna. Mrucząca lodówkę no frost bym wytrzymała. W szczególnożci, że czytałam, że wcale nie są tak głożne, jak każdy myżli. A ile korzyżci z tego się ma! Ale pralka, to tylko z DD i niech jej nie słyszę 😛
17 maja 2010 at 10:11ten dźwięk nie jest uciążliwy, chociaż nie ukrywam, ze nieco więcej tych decybeli ma niż standardowa lodówka, np. moja słyszała brzęczenie jak była u nas, ja na to uwagi nie zwracam, wolę mieć nieco głożniejszą lodówkę ale nie bawić się w rozmrażanie 😉
17 maja 2010 at 19:27Ej… ale tak zupełnie serio – przecież to nie jest głożno… Znaczy się – mi przeszkadza niejednostajny dźwięk. Moja lodówka np. co jakiż czas tak dziwnie „mlaska” 🙂 Jakby ktoż ssał cukierka – i to mnie dużo bardziej rozprasza 😛 Chyba troszkę się demonizuje te dźwięki. Grunt to funkcjonalnożć 🙂
19 maja 2010 at 15:45no włażnie mówię, ze jest głożniejsza od standardowych lodówek, ale nie tak głożna jak się spodziewałam po przeczytaniu opinii w necie, bo spodziewałam się takiego małego traktorka w kuchni 😉
23 maja 2010 at 10:09mam 🙂 i tryb wakacyjny mam, niedługo zobaczę jak się sprawdza 😆
- AutorOdp.