- AutorOdp.
- 9 listopada 2008 at 22:30
Czytaliscie ksiazki przy ktorych az sie poplakaliscie lub lezki w oku Wam sie krecily
19 listopada 2008 at 17:43jasne i to nie jedną,
lubie takie wzruszające pozycje, bo to jest taka forma katharsis przez sztukę to mi naprawdę pomaga.ostatnio czytałam Bunt w Sobiborze Philipa Bialowitza,
tematyka obozu zagłady doprowadza do lez i to takich prawdziwych…19 listopada 2008 at 22:20[usunięto_link] wrote:
ostatnio czytałam Bunt w Sobiborze Philipa Bialowitza,
tematyka obozu zagłady doprowadza do lez i to takich prawdziwych…felixlis, tematyka wojenna często sprawia, że ryczę.
dlatego zawsze płaczę przy „Zielu na kraterze” M. Wańkowicza. ta scena, gdy matka szuka ciała zabitej w Powstaniu córki przekupując gruzy…20 listopada 2008 at 07:50To zdecydowanie „Spóźnieni kochankowie” Whartona. Jak przeczytacie sami zrozumiecie.
20 listopada 2008 at 11:12Przez znawców literatury książka nie jest uznawana za najwyższych lotów, ale za serducho łapie, mowa o książce „Samotnożć w sieci”.
Również książki Coelho mają takie działanie. Polecam tym, którzy lubią się wzruszać!22 stycznia 2009 at 11:56A na wzruszenie typu żmiech polecam książki Pratchetta, zwłaszcza te o czarownicach – można się użmiać do łez! 😀
5 marca 2009 at 22:41Ostatnio mam szczężcie do takich książek:) Przeczytałam „Kwiat żniegu i sekretny wachlarz” Lisy See oraz „Koniec świata i Hard-Boiled Wonderland” Harukiego Murakamiego. Obawiam się, że skrótowe przedstawienie treżci jest niemożliwe… Stwierdzenie, że opowiadają o podstawowych wartożciach w życiu człowieka brzmi banalnie, a dodanie, że wykorzystują silne żrodki przekazu i niekonwencjonalną w naszej kulturze fabułę nie zachęca somo w sobie. Mogę jedynie z całego serca zachęcić do ich przeczytania i zastanowienia się nad przekazem, nie kalając go nieudolnym słowem;)
20 marca 2009 at 12:51Teraz, po przeczytaniu niedawnym, mogę gorąco polecić „Biegunów” Olgi Tokarczuk. Są fragmenty, które nie mogą pozostawić nikogo obojętnym.
świetna książka, warta nie tylko polecenia, ale i przeczytania!I włażnie przypomniała mi się jeszcze, moja starsza lektura – „Nieznożna lekkożć bytu”. Klasyka w najlepszym wydaniu!
25 marca 2009 at 10:05Dla mnie zawsze wzruszający jest „Mały Książę”, ale to już klasyka 🙂
Polecam Wam też również „Zieloną Milę” Stephena Kinga. Zapewne widziałyżcie film, ale książka jest bardzo wzruszająca 🙂A ostatnio wzruszyłam się czytając „Miasto Słońca” Davida Leviena. To taki thriller, więc się zupełnie nie spodziewałam, ale jak zaczęłam czytać, to naprawdę można się wzruszyć, bo książka opisuje sprawę zaginięcia dziecka i jak to wpływa na rodziców, jak nie potrafią i nie chcą się z tym pogodzić… Więcej nie zdradzę, książka jest nowa, to jak ktoż będzie chciał przeczytać, to ją znajdzie 🙂
25 marca 2009 at 11:36„Stowarzyszenie umarłych poetów” zwłaszcza moment popełnienia samobójstwa przez Neila! Książka przepiękna-czytałam już niezliczoną ilożć razy!
14 kwietnia 2009 at 09:26„Oskar i Pani Róża”
1 października 2009 at 19:29Oczywiżcie że czytałam, w większożci Chmielewskiej doprowadzały mnie do łez no ale nie ze wzruszenia ale ze żmiechu i nigdy nie mogłam się od nich oderwać. Najlepsze Harpie 🙂 na samą myżl chce mi się żmiać 😆
A tak poważnie to Spóźnieni kochankowie bardzo poruszająca książka – POLECAM
2 października 2009 at 12:41dla mnie to był „Oskar i pani Róża”
nieprawdopodobnie wspaniała książka.
2 października 2009 at 12:44Mnóstwo książek doprowadziło mnie do łez. Ostatnio „Noc w Lizbonie” Remarque’a. Teraz czytam „Łuk triumfalny” i czuję, że chusteczki się przydadzą.
6 października 2009 at 06:59Ostatnio przeczytałam „Zlodziejke ksiazek” Zusaka. Jest to bardzo wzruszajaca powiesc. I piekna. Lezki w oczach mialam bardzo czesto :/
- AutorOdp.