hania23
Twoje odp. na forum:
- AutorOdp.
- 4 czerwca 2008 at 16:55 W odpowiedzi: depresja???? :(
😀 Witaj Smutna. Na początek proponuję przestać myżleć o sobie w kategoriach smutku, pochyl się nad swoim życiem i zauważ najdrobniejsze a zabawne lub piękne sprawy – to podstawa, wiem, wiem na początek robisz to na siłę i masz wrażenie, że się oszukujesz. Zadam jednak przewrotne pytanie, czy zatapiając się w smutku aby się nie oszukujesz szukając najmniejszej chmurki na bezchmurnym niebie?
Jakich szukałam i znalazłam metod możesz dowiedzieć się na mojej stronie [usunięto_link]
Wszystko, co tam wyczytasz praktykowałam na sobie i opisywałam z pozycji moich dożwiadczeń. Jest tego sporo i nie da się streżcić tego w małym pożcie.
Niech zachętą będą Twoi bliscy, którzy nie z własnego wyboru też cierpią.
Życzę Ci z całego serca determinacji i wytrwałożci w stosowaniu zmian, tym bardziej, że propozycje są niezwykle proste jednak trzeba spróbować zastosować je w swoim życiu, samo przeczytanie niczego nie wniesie.
I jeszcze jedno, jeżli już doszło do myżli samobójczych, to może na jakiż czas poddasz się terapii psychotropowymi lekami, jak by nie patrzyć depresja to cichy zabójca, a naturalne metody wymagają trochę czasu.
Pozdrawiam cieplutko26 kwietnia 2008 at 17:57 W odpowiedzi: depresja???? :(Zacznę może trochę bajkowo. Dawno, dawno temu przechodziłam najpierw nerwicę, później depresję, na koniec rozwaliłam sobie lekami organizm i … może dożć horrorów.
Powiem jak ja sobie z tym poradziłam, kiedy to już doprowadziłam się na skraj przepażci. Droga była dożć żmudna i poszukiwałam wszędzie wiedzy na temat radosnego życia i stało się. Wszystkie nagromadzone emocje wyrzucałam w aktywnożci fizycznej (taniec, długie spacery i biegi po lesie itp) i zaczęłam obserwować swoje myżli. potwierdziło się, że stany emocjonalne wywołuję myżlami i zaczęła się moja długa przygoda z myżlami.
Jesteż tym, kim myżlisz, że jesteż.
To nie truizm, gdy już uporałam się z moimi nawykami myżlowymi, przyszła kolej na wzorce rodzinne i społeczne – zmieniłam te które mi nie odpowiadały. No już zaczęłam odczuwać komfort przedsmaku wolnożci. I tak krok po kroku zmieniłam swoje życie. Podejmuję samodzielnie decyzje i pozwalam sobie na błędy i … nagradzam się szczególnie za błędy, bo one też czegoż uczą.
Wszystkim zmagającym się z depresją lub jej młodszą siostrą nerwicą życzę odnalezienia własnej drogi wyjżcia z tego czarnego tunelu i spotkania ze żwiatłem po drugiej stronie. Tylko uważajcie, by nie był to kolejny pociąg.
Pozdrawiam ciepło i z Miłożcią.
Hania - AutorOdp.