- AutorOdp.
- 18 stycznia 2007 at 17:59
witam .chcialabym poruszyc temat o nastioletnich ciezarnych ,mam niecale 18 lat i ma juz w klasie 2 kolezanki co maja dzieci,oczywiscie z wpadki ale to nie zmienia faktu . zastanawiam sie jak by wygladalo moje zycie z dzieckiem i szklola:( uuuf narazie nie mam tego zmartwienia,ale chcialabym sie dowiedziec co sadzicie na ten temat.
22 stycznia 2007 at 22:56Biedne patologiczne rodziny albo bogate „domy”????????? Dawno takiej bzdury nie słyszałam…kazdemu moze to sie zdarzyc – trzeba tylko myslec….a za myslenie nie sa odpowiedzialni rodzice z bogatych domów czy tez brak pieniedzy w biednych rodzinach….za myslenie odpowiedzialni jestesmy my sami…no czasem tez w rachube wchodzi niestety pech
22 stycznia 2007 at 23:10z jednej strony współczuję takim dziewczynom ale z drugiej to wiedziały co robią i jakie mogą byc tego konsekwencje. Co do bogatych czy biednych to raczej nie ma znaczenia, bardziej bym juz powiedziała że zalezy od towarzystwa w jakim sie obraca. To co czasami widzę i słyszę o młodzierzy to poprostu ręce mi opadają[jedna sie chwali że ile to juz miała i na każdej imprezie sex z przygodnie spotkanym, jeszcze inna na disco pozwala sie macać każdemu taka „maskoteczka”], no oczywiżcie są wżród tej młodziezy pożądniejsze dziewczyny ale niestety to juz chyba ginący gatunek
23 stycznia 2007 at 20:54moje dwie kuzynki 18-letnie mają już dzieci, jedna nawet jest już po żlubie, a w klasie mam koleżankę, która od roku ma córeczkę, więc mój stosunek nie jest zbytnio surowy. Po prostu trzeba uważać na pecha ktory może nas spotkać.
27 stycznia 2007 at 16:05ja mysle ze to tylko pech ,nie chodzi tu o biedne czy bogate dziewczyny tylko o stosunek faceta do calej sytuacji, jezeli dziewczyna go kocha chce to z nim zrobica jezeli nie chce sexu to on ja przekona….chociaz obydwoje wiedza jakie sa tego konsekwencje ida na tzw ryzyko
1 marca 2007 at 21:53Wszystko zalezy od dziewczyny, jej dojrzalosci oraz oczywiscie mezczyzny, z ktorym ma to dziecko 🙂 Niektore sie zupelnie zalamia (ojj wtedy naprawde jest zle :/ ) a inne moga byc z tym szczesliwe..
Moja znajoma urodzila dziecko w wieku 16 lat. Gdy dowiedziala sie o ciazy byla troche zalamana, ale po paru dniach stanela na nogi, usmiechnela sie i powiedziala, ze da sobie rade. Zrobila rok przerwy w nauce, opiekowala sie dzieckiem i troche zarabiala. Ten chlopak akurat skonczyl zawodowke gdy urodzila. Caly czas pomagal jej, nie tylko psychicznie ale i finansowo. Byl przy niej. Aktualnie ona jest na studiach, wyszla na tego mezczyzne i sa naprawde szczesliwa rodzina. Ostatnio powiedziala mi nawet, ze urodzenie etgo dziecka bylo jej najwiekszym szczesciem i nie zaluje, ze tak wczesnie urodzila.
ehh.. szczesciara wlasciwie 😉2 marca 2007 at 18:48u mnie kollezanki tez mialy dzieci w szkole mysle ze raczej nikt nieplanuje dzieci w tym wieku ale radza sobie swietnie podziwiam dziewczyny was i pozdrawiam
24 marca 2007 at 17:54Cały czas uważnie obserwowałam ten temat i granice wieku w jakim były młode „matki”. otóż nie była młodsza niz 16 lat. Moja ciocia była pielegniarka w szpitalu i juz 7 lat temu najmłodszą matka jaka spotkała była 12 letnia dziewczynka. Moja ciocia z nia rozmawiała. okazałao sie ze ona zrobiła to żwiadomie zeby odegrać sie na matce. i kto tu jest winny?
24 marca 2007 at 19:35dagolak napisał:
To zdarza się albo dziewczynom z biednych, patologicznych rodzin, albo z bogatych domów, gdzie rodzice nie mają ani chwili czasu dla swoich dzieci. Są jeszcze bardzo rzadkie przypadki, że 16-letnia dziewczyna naprawdę chce mieć dziecko, ma chłopaka.. Ale i tak dla mnie to jest chore. Dzieci nie powinny mieć dzieci i już.Nie zgadzam się z Tobą…
Moja mama urodziła mnie gdy miała 16 lat ,a brata gdy miała 19 lat,skończyła szkołe,zdała maturkę,i wychowała mnie na piękną i mądrą kobiete.Jest naj wspanialszą mamą na żwiecie dała nam tyle miłożci,czółożci i ciepła co procentuje w naszym życiu.Zawsze super się dogadywałyżmy i do tej pory jest moją naj droższą przyjaciółką…
Dziż moja mama ma 40 lat( wdodatku wygląda młodziej) i gdy mówie do niej mamusiu to kazdy się dziwi ze to moja mama.A znojomi gdy ją widzą pierwszy raz myżlą ze to moja siostra…
Super jest mieć młodziutką mamusie….
Napewno w każdym wieku macieżyństwo ma swoje specyficzne barwy…
Ale nie uwazam wczesnego maciezyństwa za chorobe,czasem życie płata mam figle ale trzeba wszystko przyjmować z podniesioną głową i starać sie podołac temu co nam zycie przyniesie w jak najlepszy sposób…26 marca 2007 at 18:40@dagolak wrote:
To zdarza się albo dziewczynom z biednych, patologicznych rodzin, albo z bogatych domów
dziewczyno droga, wybacz że to napiszę, ale skoro tak twierdzisz to gowno wiesz o życiu…
urodziłam syne mając niespełna 19 lat, 5 dni po zdanym ostatnim ustnym egzaminie maturalnym. miałam żwiadomożć konsekwencji moich czynów, wzięłam za nie pełną odpowiedzialnożć…
jak na swój wiek byłam bardziej dojrzała emocjonalnie niż reszta moich rowieżniczek, a ten tor zdarzeń sprawił, że dojrzałam eszcze bardziej w jeszcze bardziej ekspresowym tempie.
nie wiem jak to jest być matką w wieku lat 12, 14, 16, ale wiem, że w sprzyjających warunkach (czytaj: pomoc rodziny, akceptacja żrodowiska, brak dewiacji w społeczeństwie) można sobie porawdzić i żyć normalnie… nie trzeba słuchać uwa tego typu… że pochodzisz z markinesu (któregokolwiek… pamiętajmy, że skrajnożci są co najmniej dwie…)
pozdrawiam wszystkie dzielne kobiety, które pomimo młodego wieku i wielu przeciwnożci postanowiły dać sobie radę i nie pozwoliły się zniszczyć!!! GRATULUJE IM!!!26 marca 2007 at 18:43@dagolak wrote:
Dzieci nie powinny mieć dzieci i już.
pozwolę sobie to zinterpretować: czyli w takich wypadkach jesteż za aborcją???
27 marca 2007 at 17:30Taka wpadka może zdarzyć się każdej. Moja koleżanka wpadła w wieku 17 lat bo rzuciła palenie co doprowadziło do rozregulowania organizmu no i oczywiżcie to że nie myżlała co robi bo to normalne w młodym wieku. Wzięła odpowiedzialnożć za to co zrobiła i jest teraz wspaniałą matką. Uczy się dalej. Nie jest jej łatwo ale daje radę bo musi.
Natomiast jak chodziłam do podstawówki to była pewna dziewczyna u nas w szkole która równoczeżnie z jej mamą była w ciąży. I choć to nie był powód do dumy ale życie toczy się dalej. Miała wspaniałą rodzinę która jej pomogła i wspierała i dzięki temu dała sobie radę. Wszystko zależy od osoby. 🙂
28 marca 2007 at 07:53mam pytanie do autorki ostatniego postu: co rzucenie palenia ma wspolnego z zajsciem w ciaze????[/quote]
28 marca 2007 at 08:03mam pytanie do autorki ostatniego postu: co rzucenie palenia ma wspolnego z zajsciem w ciaze????[/quote]
4 kwietnia 2007 at 20:13no mozei jest ich troche ale sa tez takie co sie zajma tymi dzicmi lepiej niz starszektore wyrzucaja dzieci do smietnika!!!!!!!!! 😡
- AutorOdp.