- AutorOdp.
- 19 maja 2011 at 10:54
[usunięto_link] wrote:
Szczerze mówiąc, jestem dożć zadowolona, że nie znałam składu peerelowskiej zupy ogonowej;) Teraz to co innego – studiuję wnikliwie wszystko, co napisane na etykietach.
Trzeba wnikliwie, bo o tym, że nie ma konserwantów piszą olbrzymimi literami, a jak w żrodku jest jakaż chemia, to drobnym druczkiem.
19 maja 2011 at 13:19Tusiak, to na kilometr pachnie spiskową teorią dziejów;)
A jeżli chodzi o zamawianie, to jasne, to jest fajne, ale trzeba brać pod uwagę to, że:
a. jest dożć kosztowne,
b. nie zawsze możliwe (nie wszyscy mieszkają w miastach).19 maja 2011 at 19:20To nie spiskowa teoria dziejów, tylko marketing :).
19 maja 2011 at 20:49I to całkiem skuteczny marketing ;). Jam żlepa jest istotka, więc to co małym druczkiem na etykiecie stoi, tego nie ma ;). A co z oczu, to z serca (układu pokarmowego);). Czyli jestem szczężliwa?
20 maja 2011 at 07:24Oj tam, ja mam dobre żlepia i czytam dokładnie. Ale to nie sprawia, że jestem mniej szczężliwa. Po prostu wiem co kupować, a czego unikać;)
20 maja 2011 at 11:06Ale przynajmniej w przypadku gotowych dań możesz czytać. A jak zamawiasz jedzenie, to nigdy nie wiesz, ile różnych Ecożtam jest w żrodku.
22 maja 2011 at 11:06To prawda. Nigdy o tym nie pomyżlałam… Może dlatego, że i tak nie doczytuje drobnych robaczków 😉
24 maja 2011 at 15:47Masz rację – robaczków lepiej nie widzieć 😛
25 maja 2011 at 16:14Prawda? Ja kupuje, jak widze wielkie hasło:”Bez konserwantów i sztucznych barwników”
26 maja 2011 at 08:49Słusznie, ale myżlę, że jednak warto skupić wzrok nad etykietą i dokładnie przeczytać z czego producent zrobił daną rzecz.
A jakie „gotowce” kupujecie najczężciej? Dania instant, mrożonki a może jeszcze coż innego?28 maja 2011 at 23:01Ja kocham te dania, które wystarczy podgrzać. M.in. firmę z kogutkiem- Profi. Oni duzymi literkami dają do zrozumienia, że nie ich produkty nie mają konserwantów i sztucznych barwnikow. Oprócz tego zazeram się Hortexowym mrozonym bobem. Czasem lubię warzywka na patelnię, ale z tym jest już więcej roboty :/
30 maja 2011 at 06:19[usunięto_link] wrote:
Ja kocham te dania, które wystarczy podgrzać. M.in. firmę z kogutkiem- Profi. Oni duzymi literkami dają do zrozumienia, że nie ich produkty nie mają konserwantów i sztucznych barwnikow. Oprócz tego zazeram się Hortexowym mrozonym bobem. Czasem lubię warzywka na patelnię, ale z tym jest już więcej roboty :/
Spróbuj, jak będziesz miała okazję, bobu z carrefoura – jest tańszy i, wg mnie, dużo lepszy niż ten z hortexu. A możesz polecić coż konkretnego?
30 maja 2011 at 14:20Nie należę do osób, które umieją gotować, ale takich zup w proszku nie kupuję. Często zaopatruję się w dania gotowe 😀 w sumie kilka minut i obiad gotowy 😀 polecam z firmy Virtu, ponieważ mają duży wybór produktów, natomiast często też kupuję warzywa na patelni z Hortexu.
2 czerwca 2011 at 18:13Warzywa na patelnię Hortexu, to chyba wszyscy jedzą, żeby mieć czyste sumienie po innych potrawach gotowych. W końcu to warzywa, mrożone, pełne witamin itd. A przecież nie wszystkie dania gotowe są niezdrowe, więc nie trzeba nadużywać sumienia na sprawy kulinarne.
3 czerwca 2011 at 12:04[usunięto_link] wrote:
A możesz polecić coż konkretnego?
Z Profi polecam zupki- żurek z kiełbasą wieprzową jest przepyszny. Czasem też jadam flaki wołowe po zamojsku :)A hitem jest Danie dnia- Gulasz wołowy, który wystarczy podgrzać :). Bób z Carrefoura choć jest zaiste pyszny,to nie mam do niego łatwego dostępu. Carrefour jest daleko od mojego miejsca zamieszkania :/.
- AutorOdp.