- AutorOdp.
- 25 maja 2008 at 20:22
Parvati, masz rację. Jezeli nie poznam lepszego, to będę z nim.
Dzisiaj usłyszałam, że niepotrzebnie go obudziłam i tracę jego cenny czas. Albo ja jestem taka naiwna, że wierzę w to, że on się zmieni, albo nie zasługuję na nikogo lepszego.25 maja 2008 at 21:21Kurde, o co tu chodzi?
Jestem z facetem i obchodzi mnie to co jest teraz A nie ile miał i jak było. Albo nie ma problemu, albo dajmy se spokój ze związkiem…26 maja 2008 at 06:01[usunięto_link] wrote:
Parvati, masz rację. Jezeli nie poznam lepszego, to będę z nim.
Dzisiaj usłyszałam, że niepotrzebnie go obudziłam i tracę jego cenny czas. Albo ja jestem taka naiwna, że wierzę w to, że on się zmieni, albo nie zasługuję na nikogo lepszego.Manora weź się w garżć i przestań tracić na niego czas… kiedyż się obudzisz i stwierdzisz, że przy tym kolesiu zmarnowałaż swoje najlepsze lata…
26 maja 2008 at 09:14A dzisiaj dostałam eskę z przeprosinami, że „zachował się nieelegancko”. Nie zwracam już na to uwagi, czas zająć się egzaminami. 😛
26 maja 2008 at 10:25Manora, Ty jesteż niereformowalna…
26 maja 2008 at 11:17[usunięto_link] wrote:
Parvati, masz rację. Jezeli nie poznam lepszego, to będę z nim.
Dzisiaj usłyszałam, że niepotrzebnie go obudziłam i tracę jego cenny czas. Albo ja jestem taka naiwna, że wierzę w to, że on się zmieni, albo nie zasługuję na nikogo lepszego.ale co… rzucisz go dopiero jak znajdziesz kogoż lepszego? niepojęte…
30 maja 2008 at 12:28Przezywam to samo co ty. Jestem z facetem, ktory mial przede mna dziewczyne 6 lat i to ona go rzucila. Czuje sie jak towar zastepczy, gorsza. Wiele razy zaznaczal, ze ona byla inna, a w klotni mowil,ze lepsza. Niby mnie kocha tak twierdzi. Ale mnie to dreczy, glupio sie czje z tym,ze byl z kims tak dlugo, chcial sie oznic z nia. A ja jestem bo nie chcial byc sam:( BOJE SIE ,ZE POPEŁNIE BLAD BEDAC Z NIM. CZUJE SIE GORSZA OD NIEJ. Jak bym mogla cofnac czas, nie zwiazalabym sie z nim. Ale z drugiej strony jest to glupie myslenie, bo ludzie rozwodza sie i maja nowych partnerow i nikt sie nie zadrecza,ze byl kos inny.
30 maja 2008 at 12:54Gdy czytam powyższe posty jest mi troche wstyd za facetów (ba, nawet taki zimny sukinkot jak ja ma troche serca). Rada jest jedna, rzucić takiego faceta jak najszybciej, brutalne to ale najmniej bolesne.
30 maja 2008 at 13:45Dokładnie.
30 maja 2008 at 21:23Przez rok mialam obesje na punkcie Jego bylej. Za duzo o niej nasluchalam i niestety mialam okazje ja poznac. Od czasu, gdy dreczyla mnie we snie, powiedzialam Mojemu, ze jedyna rzecz jaka chcialabym Mu zabronic definitywnie to kontakt z Nią. Widzialam jak na poczatku (bo i na poczatku naszego zwiazku) ciezko mu bylo i jak okrutnie sie „stawiał”. Bolało mnie to, wsiekalam sie, gdy tylko padlo jej imie. Jego rodzina mowila do mnie po imieniu tamtej i co gorsza, jestem bardzo do niej podobna (do niej z okresu, gdy Oni byli razem). Moja obsesja byla wielka, do tej pory uraz mam do jej imienia i.. nawet nie chce pisac o tym. Ale zdarza sie, ze uraz do Bylej Jest- niezaleznie czy sie ufa, kocha, szanuje, uraz czasem jest i tyle. Z jednej strony sie ciesze, ze tyle sie o niej dowiedzialam, a z drugiej strony- omal to mne nie zabilo..
Ale to bylo dosc dawno. Teraz mam do tego wiekszy dystans choc wiem, ze gdyby sie odezwala.. wpadlabym w szał. Tak po prostu.
31 maja 2008 at 06:38poniewaz moj facet nie ma lat 16…przede mna w jego zyciu troche kobiet bylo…w tym dwa bardzo powazne zwiazki. z jedna z tych dziewczyn utrzymuje kontakt, zyja w przyjazni. jest piekna, madra kobieta…w koncu nie moglabym sie spodziewac, ze przez zycie mojego faceta przewijaly sie brzydkie kretynki…
w ogole mi to nie przeszkadza.
nawet bylismy w odwiedzinach u niej i jej faceta. na slubie tez bylismy.
nie rozumiem problemu…o co biega? moj facet kocha mnie, nie swoja byla dziewczyne. nie jestem zazdrosna, jej imie bardzo mi sie podoba i nawet myslalam, zeby tak nazwac nasza potencjalna corke. dopoki nie spodobalo mi sie inne imie.jestem dorosla, piekna, madra, pewna siebie i swiadoma swojej wartosci kobieta-wyzsza polka 😆 nie musze byc o nikogo zazdrosna.
31 maja 2008 at 09:40Ano włażnie. Zazdrożć o 'byłe’ jest dla mnie bezzasadna. No ale ja nie czuje się 'towarem zastępczym’, mój facet długo się o mnie starał i dla mnie skończył swój wczeżniejszy długoletni związek. Jeżli pozwalacie traktować się swoim partnerom jak kliny to nie dziwota, że i o dawne związki jesteżcie zazdrosne…
31 maja 2008 at 15:36To nie jest taka o zazdrosc. Parvati pisze, ze byla jej faceta ma męża-ano wlasnie. A ta nie ma meza- ma faceta, ktorego namawiala nie raz na spotkanie ze mna i Moim. Ciekawe dlaczego..
Powiem tak, zrozumialam ostatnio, ze problemu by nie bylo, gdyby nie przekonanie Mojego, ze jego byla na pewno wciaz cos do niego czuje (choc on do niej „sentyment” tylko). Cholera mnie strzela jak o niej slysze i tyle. nie czuje sie od niej gorsza- moj facet gdy byl z nia byl… hm.. mniej fajny niz jest teraz i chocby to o czyms swiadczy. A tejgo ex to paniusia na kolkach co to sama sobie herbaty wlac nie mogla, a gdy moj napisal jej, ze nie jestem za tym, bysmy sie widywali (w 4) nazwala mnie „żałosną” i to rowniez o czyms swiadczy. Wywyzsza sie a nie jedno ja moglabym jej zarzucic, chocby kiblel w gimnazjum (porażka! jak mozna kiblować…) Niby jest pozadna, madra, sexi laska a tak naprawde to przemądrzała lalunia pewna tego, ze na jej skinienie Moj do niej wroci.. Parvati, masz obrzydzenie do tempakow a w szeczgolnosci do lachonow. Ona wlasnie taka jest.Achhhhh wygadalam sie, lepiej mi.
Podkresle- dla mnie ta sp[rawa juz nie jest problemem, ale zawsze, gdy o tym mysle, cos sie we mnie wzburza.
I nie nazwalabym tego zazdroscią. Jako kobiety pewnie wiecie jak to jest, gdy znacie swoja wartosc, widzicie, ze wasz facxet KOcha tylko was a jakas byla wciaz pewna siebie i mimo, ze na drugim krancu miasta mieszka i nic jej od ponad roku do NAS wciaz irytuje swoim zadartym nochalem.31 maja 2008 at 15:42byla dziewczyna mojego faceta ma meza od roku i kilku miesiecy. wczesniej go nie miala.
spotykalismy sie na imprezach, wiekszych wyjsciach-w koncu oboje znaja sie z liceum, maja wspolnych znajomych.
dla mnie zero problemow.nie mam „obrzydzenia do TEPAKOW i lachonow”.
bylej laski twojego faceta nie znam, wiec nie bede jej oceniac.ale…jesli ty ponizasz sie do tego, ze na forum internetowym wywlekasz to, ze ona „kiblowala w gimnazjum”, to swiadczy o tobie, nie o niej. ty pokazujesz brak klasy zachowujac sie w taki sposob. i ty wychodzisz na durnego lachona. taki life.
dodam jeszcze, ze jako kobieta nie znam uczuc opisanych w ostatniej czesci twojej wypowiedzi. dlaczego? juz napisalam w poprzednim swoim poscie.
31 maja 2008 at 20:18Jezeli o mnie chodzi, to powiem, że ja się nie wstydzę siebie. Mój facet wie, że trafiło się żlepej kurze ziarnko i dlatego się mnie trzyma. Nie znam jego byłej tak dobrze, ale wiem, że jest inteligentna, studiuje, jednak nie dałaby mu tyle ciepła co ja.
Jestem złożeniem kilku natur. Umiem być poważna, ale potrafię też się bawić jak dziecko. Mam dużo szalonych pomysłów, a mężczyzni to uwielbiają. O kobiety z jego przeszłożci się nie boję, gorzej byłoby, gdyby zakochał się w jakiejż zapalonej profesorce.
Co do tych byłych, to wiem, że to może być czasem bolesne. Niektórzy mężczyzni są ulegli i podporządkowują się kobiecie. W moim wczeżniejszym związku, miałam nad wszystkim kontrolę. Wiem, że gdybym napisała teraz do ex, to na 100% by mi odpisał, obojętnie czy byłby ze swoją kobietą czy nie. Tylko, że ja nie chcę się nikomu wcinać i nie chcę, żeby przeze mnie powstawały jakież kłótnie.
- AutorOdp.