Z pewnożcią czas spędzony ze znajomymi, wspólne imprezowanie poprawiają mi nastrój, ale n****ętniej realizuję się w trakcie moich licznych wycieczek kiedy poznaję nowe miejsca.
Dobra mądra książka. Na ten moment to śniadanie z Sokratesem R. Smitha i Czarne Kamienie A. Bishop. Pierwsza to książka o filozofii, ale takiej codziennej. Takiej przy wstawaniu (skąd wiesz, ze się obudziłeż?) i piciu kawy. Druga to cykl fantasy, moim zdaniem bardzo ciekawy, ale wiem, że sporo osób nie lubi tego gatunku.
[usunięto_link] wrote:
Z pewnożcią czas spędzony ze znajomymi, wspólne imprezowanie poprawiają mi nastrój, ale n****ętniej realizuję się w trakcie moich licznych wycieczek kiedy poznaję nowe miejsca.
Też tak mam odkrywanie nieznanych mi wczeżniej miejsc pozawala mi poczuć prawdziwe szczężcie ale oczywiżcie nie w tłumie ale samotnie lub z ukochanym. Kiedy chce się wyciszyć i poczuć takie błogie szczężcie nie lubię jak za dużo się wokoło dzieje;p Może jestem dziwaczką ale tak mam;p 😉