- AutorOdp.
- 11 października 2007 at 16:38
Ja to mam dopiero problem ze znalezieniem stanika, mam 72 cm pod biustem a miseczkę D za małą, a jak wszystkie wiemy na tej miseczce się kończy rozmiarówka w większożci sklepów. Nie odbiegając od tematu, jakiego bym nie ubrała dekoltu zawsze mi widać bruzdkę lubię dekolty ale niestety noszę je bardzo rzadko ponieważ strasznie mnie krępują spojrzenia mężczyzn a nawet dziewczyn.
11 października 2007 at 17:44[usunięto_link] wrote:
strasznie mnie krępują spojrzenia mężczyzn a nawet dziewczyn.
skąd ja to znam.. 😕 w klasie w liceum miałam takiego chłopaka który potrafił tak bezczelnie stać przede mną, rozmawiać ze mną i nie patrzeć mi w oczy tylko na mój biust 😕 😕 straszne to jest.. dlatego ja bym chciała mniejszy biust 😛
11 października 2007 at 18:59Ja mam biust chyba przeciętny, ostatnio urósł i podniosła mi się moja samo ocena 🙂 a dekoldziki lubię,oczywiżcie niezbyt duże ale dopiero niedawno się do nich przekonałam choć w większożci uważam ze się wyglądam bo jestem krytycznie do mnie nastawiona.
12 października 2007 at 09:36dekolt to fajna sprawa, tylko włażnie nadeszła niesprzyjająca pora… zimnoooo…
w lecie to mi nawet mój malutki „biużcik” nie przeszkadza. jak się dobrze stanik dobierze, to jakoż ujdzie… ale teraz jest zimno. a mi z reguły jest jeszcze zimniej, więc wiecznie mam gęsią skorkę. wolę ją chować przed otoczeniem 😀 co by mnie o politykowanie nie posądzono 😀2 listopada 2007 at 19:41[usunięto_link] wrote:
Ja to mam dopiero problem ze znalezieniem stanika, mam 72 cm pod biustem a miseczkę D za małą, a jak wszystkie wiemy na tej miseczce się kończy rozmiarówka w większożci sklepów. Nie odbiegając od tematu, jakiego bym nie ubrała dekoltu zawsze mi widać bruzdkę lubię dekolty ale niestety noszę je bardzo rzadko ponieważ strasznie mnie krępują spojrzenia mężczyzn a nawet dziewczyn.
moj ideal… D70 :ok:
11 listopada 2007 at 10:43Ja uwielbiam dekolty.:) Mam co pokazać, więc zawsze przyciągam wzrok facetów. Tylko, że w porach jesiennych i zimowych muszę chronić szyję, oczywiżcie noszę szaliczek albo chustkę, jednak i tak jest mi zimno. Dlatego tylko na imprezy noszę ponętne bluzki.
A w ogóle to tak trochę nie wypada na zajęciach siedzieć w jakichż bluzkach które odsłaniają wszystko. Nie chcę, aby zainteresowanie skupiało się na mnie, a nie na wykładowcy. 😛 Chociaż i tak często tak jest, bo noszę biodrówki, więc widać moje majteczki. 🙂11 listopada 2007 at 10:51dekoldy..jak najbardziej 🙂 🙂 z reguły lubię dopasowane, seksowne ciuchy które zamiast zakrywać uwydatniaja to czym można sie pochwalić..mam żredni biust, ale nie przyprawia mnie to o kompleksy 🙂
fakt zima sie zbliża więc okazji do zakładania dekoldzików będzie dużo mniej, ale to nie znaczy że całkowicie z nich zrezygnuje 😉
11 listopada 2007 at 11:04[usunięto_link] wrote:
Ja uwielbiam dekolty.:) Mam co pokazać, więc zawsze przyciągam wzrok facetów. Tylko, że w porach jesiennych i zimowych muszę chronić szyję, oczywiżcie noszę szaliczek albo chustkę, jednak i tak jest mi zimno. Dlatego tylko na imprezy noszę ponętne bluzki.
A w ogóle to tak trochę nie wypada na zajęciach siedzieć w jakichż bluzkach które odsłaniają wszystko. Nie chcę, aby zainteresowanie skupiało się na mnie, a nie na wykładowcy. 😛 Chociaż i tak często tak jest, bo noszę biodrówki, więc widać moje majteczki. 🙂no to rzeczywiscie…bardzo z klasa.
buahahaha
panna w biodrowkach i wystajace gacie (szczegolnie stringi) to totalne bezguscie. mam wtedy ochote zapytac, czy mama nie nauczyla jej doboerac bielizny do stroju.sama nosze tylko biodrowki. bielizna nie wystaje mi NIGDY.
11 listopada 2007 at 11:56hahaha 😀 ale to jest szczyt szydery, jak widzę laskę z wystającymi gaciami! i facetom się to wcale nie podoba, wszyscy, których znam żmieją z tego równo, masakra.
ja mam wszystkie majtki tak dobrane, że się kończą nisko po prostu, a jak mam spodnie, które mogłyby się lekko zsunąć (a też mam same biodrówki), to biorę pasek i się nie zsuwają po prostu.
a co do dekoltu, to raczej nie odsłaniam wszystkiego, o wiele seksowniej wyglądam w bardziej obcisłych koszulkach, albo sweterkach, które podkreżlają linię biustu, ale go nie pokazują.
wczoraj na imprezie miałam włażnie pierwszys raz od dawna większy dekolt, na co moja koleżanka stwierdziła: „j! ty masz piekne cycki! teraz będę się gapić cały wieczór! jesteż taka malutka, a masz taki wielki biust! kurcze, czemu tego nie pokazujesz?”. Bo nie muszę (:
11 listopada 2007 at 12:21wiekszy dekolt jest w porzadku…ale jak wszystko: stosownie do okazji.
wielki, odslaniajacy przedzialek miedzy piersiami…no coz…do szkoly czy na zajecia niewskazany.
aaa i ludzie nie zwracaja uwagi w takich okolicznosciach na dekolt, bo jest piekny. zwracaja uwage, bo panna jest ubrana niestosownie do okazji i wyglada smiesznie.
11 listopada 2007 at 12:38Lubie się w duuużych dekoltach ale bez pzresady w takich wieeelkich dekoltach to sprzątam mieszkanko a w mniejszych chodzę po mieżcie.
Dziewczyny coż się porobiło z rozmiarówkami zawsze miałam 75d a teraz w d się nie mieszczę poszłam do sklepu i zmieżciłam się w o rozmiar większa co jest.Zapewniam was nie jestem w ciąży! 😉
11 listopada 2007 at 12:42Ja nie lubię zbyt krzykliwego eksponowania swoich wdzięków, wszystko trzeba robić z subtelnożcią. JAk dla mnie nie istnieją żadne majtki wystające zza spodni i dekolty do kolan. Lubię jak bluzka ma głębszy dekolt, co nie znaczy za głęboki. Trzeba umieć podkreżlać to co piękne, a nie pokazywać wszystko.
11 listopada 2007 at 13:31Ja tam wolę, gdy wystają stringi niż jak wystaje ciało i tłuszcz. 😛
Nie mówcie mi, że jak się schylicie w biodrówkach albo przechylicie się, to wam majtek nie widać.:D
Moje motto brzmi- bielizna zawsze pod kolor bluzki, dlatego nic z niczym się nie gryzie.;p 😉11 listopada 2007 at 13:38mi nie widac-umiem dobrac i bielizne i spodnie.
wystajace gacie sa tak samo nieestetyczne jak walki tluszczu.
poza tym…zbyt krotkie bluzki to tez typowe dla polek. nic to wspolnego z moda nie ma, jest nieestetyczne i po prostu brzydkie.ale nadal typowe dla ubran z bazarku czy sklepow typu colosseum: wazne, zeby ciuchy byly krotkie i obcisle. to smieszne.
ciesze sie, ze potrafie sie ubrac.
11 listopada 2007 at 19:00manora, jeżeli nigdy wczeżniej nikt Ci nie powiedział, że stringi na wierzchu są obleżne i po prostu żmieszne, to już najwyższy czas, żebyż to sobie użwiadomiła. DA SIĘ tak dobrać bieliznę do spodni, żeby nie wystawała… poza tym trochę szacunku do siebie, bo jak Ci widać stringi to pewnie również i pożladki (to też jest żliczne?).
- AutorOdp.