- AutorOdp.
- 30 kwietnia 2008 at 16:28
Byłybyżcie z chłopakiem, któty Was uderzył? Myżlicie, że taka osoba może się zmienić?
30 kwietnia 2008 at 16:35Jak ja bym miała takiego partnera, co by mnie uderzył, nie miałby, taki co szukać u mnie już nie!!
Kobieto od takich to się ucieka jak najdalej, bo jak już raz to zrobił, to na pewno odważy się to uczynić po raz kolejny.. 🙁30 kwietnia 2008 at 16:48Napewno masz rację, ale to bardzo trudna decyzja jak było się z tą osobą tyle lat!
30 kwietnia 2008 at 18:06Ten partner juz nie byłby moim partnerem z pewnoscia. jesli uderzyl raz to moze i dtugi, a jak uderzy drugi to bedzie bic zawsze.
Moja znajoma była w takim chorym zwiazku. Chlopak ją bił. ukrywała to, nie potrafiła zerwac. Byli ze sobą coż około roku. W końcu tak ją pobił raz po imprezie, że wylądowała w szpitalu… I wtedy już zakończyła ten „związek”. Niestety za późno się opamiętała
30 kwietnia 2008 at 18:32Zrezygnowałabym z takiego partnera, bo ja chcę, żeby chłopak był moją opoką, a nie damskim bokserem.
30 kwietnia 2008 at 19:13Ja byłam z chłopakiem ponad 5 lat:( Już wczeżniej dawał mi powody by zakończyć ten związek, ale ja byłam naiwna i wierzyłam,że się zmieni. Ale nie licząc tego naprawdę był żwietny, nie traktował mnie źle, wręcz przeciwnie. A to wszystko co mi robił było z zazdrożci…
30 kwietnia 2008 at 21:45Nie byłabym z kimż takim już i uważam, że taki człowiek się nie zmieni.Jeżeli zrobił to raz zrobi drugi
30 kwietnia 2008 at 22:12kobieta powinna sie szanowac, jesli raz ktos podniosl reke powinien byc skreslony.
1 maja 2008 at 10:46Nawet jeżli to ja byłam winna?
1 maja 2008 at 10:54Nawet.
Bo nie po to natura wyposażyła nas w rozumki, żebyżmy kierowali się tylko emocjami, popędem, itd.1 maja 2008 at 11:25ja równiez uważam ze jak facet uderzy raz to zrobi to nastepny raz… chory układ.
1 maja 2008 at 12:16[usunięto_link] wrote:
Nawet jeżli to ja byłam winna?
sorry, wg mnie nigdy nie jest sie na tyle winnym, by ktos mial prawo nas uderzyc.
1 maja 2008 at 12:28facet, ktory podnosi na kobiete reke jest palantem. mnie palanty nie kreca.
to jest niewybaczalne.
1 maja 2008 at 13:28Dokładnie.
A tłumaczenie go przed samą sobą.. „no ale to ja go sprowokowałam, to była moja wina” jest po prostu żałosne.. 🙄1 maja 2008 at 13:38Więc jestem żałosna! Myslę, że na moim miejscu miałybyżcie podobny dylemat. To nie takie proste powiedzieć facetowi „żegnaj” jak spędziło się z nim tyle WSPANIAŁYCH lat.
- AutorOdp.