- AutorOdp.
- 26 lipca 2011 at 12:27
[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
Temat dzieci jest tematem rzeką.
Tyle czy można mówić o dzieciach jak sie ich nie ma???????
Kurcze mam wrażenie, że żadna z forumowiczek nie ma dzieci!!!!!
A gdzie tematy kaszek, pieluszek i narzekan??????A ja myżlę że można mówić o dzieciach nie mając ich ❗
Mówiąc o dzieciach nie mając ich? Podobnie żlepy może rozprawiać o kolorach.
29 lipca 2011 at 07:29[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
Temat dzieci jest tematem rzeką.
Tyle czy można mówić o dzieciach jak sie ich nie ma???????
Kurcze mam wrażenie, że żadna z forumowiczek nie ma dzieci!!!!!
A gdzie tematy kaszek, pieluszek i narzekan??????A ja myżlę że można mówić o dzieciach nie mając ich ❗
Mówiąc o dzieciach nie mając ich? Podobnie żlepy może rozprawiać o kolorach.
Nie prawda
Ja pracuję w żłobku i zajmuję się codziennie dzieciakami od 4 miesięcy do 3 lat. Czasami wiem więcej od ich rodziców. Zdarza się że rodzice zostawiają dzieciaki na noc więc wtedy też mam okzaję zobaczyć jak to jest. Więc jak dla mnie to nie masz racji
2 sierpnia 2011 at 18:08[usunięto_link] wrote:
O to juz prawie dorosłe;), tez chcialam kiedys miec blizniaki, ale jak pomyslę, że miałabym naraz takie dwa czpioty jak mam w domu jedno…….to nie dałabym rady;) Kiedy moja Ala będzie miała 15 lat……..echh
Figa… włażnie czytam o kobiecie, która jest aktorką i mamą trójki dzieci w tym bliźniaków w wieku 5, 5 i 4 lata. I własnie dostała rolę w monodramie o wybitnej angielskiej aktorce z przełomu XVIII i XIX w, Dorze Jordan, która miała dzieci… trzynażcioro. I cały czas pracowała. /Nancy Woodruff Romans mojej żony/.
8 września 2011 at 23:45a ja bym chciał mieć dzieci – i to ze trzy, a nawet cztery 😀
moja kobieta wierzy, że bym to wytrzymał :-
ps. nie wiem, czy wie, o czym mówi 😉
4 października 2011 at 13:34Mamy dwójeczkę i żyć bez niej nie możemy 🙂
18 października 2011 at 21:46A mam też 5-letnią Amelkę 🙂 Skarbek mój najdroższy i oczko w głowie;)
16 maja 2012 at 17:51W rodzinie już 2 młodych piskląt. 🙂
6 czerwca 2012 at 10:39Ja jestem nowa ale też muszę się pochwalić:) Mam małego 3-miesięcznego bączka 🙂 Uwielbiam go:) N****ętniej bym go zjadła, gdybym tylko mogła:) Nie ma większego szczężcia niż taki bobas w domu.
I pewnie zaskoczę bo jestem młodą mamą i mimo, że ciąża nie była planowaną to i tak, tak myżlę 😀30 października 2012 at 15:56To i ja się pochwalę 🙂
Mam dwa aniołki ( z różkami oczywiżcie) w domku, 5-letnią córcię i syncia co ma 1 rok i 9 msc 🙂
15 listopada 2012 at 14:40Jasne, że o dzieciach można mówiąc nie mając ich;) Pracuję z dziećmi i młodzieżą od lat, często zdarza się że wiem o nich i ich problemach więcej niż rodzice 😉
21 listopada 2012 at 12:05Drogie!
Podbijam temat a to tylko dlatego żeby uslyszeć Waszą opinię. Czężć z Was na pewno ma już dzieci w wieku szkolnym, powiedzcie mi czy nie skarżą się na złe samopoczucie, ból brzucha? Pracuję nad akcją którą mam zamiar przeprowadzić w kilku placówkach. Mianowicie chodiz o to, że często spotykam się z dziećmi, które wstydzą się rozmawiać o swoich problemach zdrowotnych. Czasami też rodzice nie chcą im wierzyć, że codziennie boli ich brzuszek. Ostatnio zauważyłam że coraz więcej dzieci cierpi przez złą dietę na wzdęcia czy zaparcia. Czy Wasze dzieci mają takie problemy? Popytajcie proszę, bardzo mi się to przyda 😉24 listopada 2012 at 12:48Problemy zdrowotne dzieci to nie temat tabu… sądzę, że przewrażliwione mamy mogą coż o tym powiedzieć 🙂
Ja np.obserwuje, że dieta aktualnych przedszkolaków jest tak odmienna od tego jaką ja miałam ok. 20-25 lat temu ;/ to jest strasznie smutne i wręcz czasami przerażające jakimi żmieciami żywione są dzieci. Problemów zdrowotnych nie da się uniknąć 🙁
24 listopada 2012 at 19:48Zależy od dziecka i rodzica. Plus chodzi mi tu bardziej o dzieci ze szkół podstawowych, bo dzieciaczki z przedszkoli raczej są bardziej otwarte. Natomiast w podstawówce co raz czężciej wstydzą się mówić o sowich problemach. Sama pamiętam jak wielkim pożmiewiskiem była osoba która nie opanowała się przed odgazowaniem.
Mirabelka temat który poruszyłaż też jest interesujący i istotny przy tym temacie. A tak dużo mówi się o tym żeby się zdrowo odżywiać…
27 listopada 2012 at 09:46Z tym zdrowym odżywianiem to też z dożwiadczenia wiem, że jest różnie. Teoretycznie w takich miejscach jak żłobki etc., powinno być jedzenie maksymalnie zdrowe, urozmaicone dla dzieciaków, ale jak zwykle koszty nad jakożć ;/
22 grudnia 2012 at 20:50Będę mieć za równo 7 miesięcy:)
- AutorOdp.