[Anonymous]

Różnicę będą w ocenach i wiedzy ,która wyjdzie w praniu. Ja mówię o samym studiowaniu ,a jak kto wykorzysta lub nie swoją szansę to jego sprawa. Ja poszedłem z zainteresowania i podoba mi się większożć zajęć,a wykładowców z chęcią słucham choć, niektórzy zamulają. Choć z drugiej nie poszedłem dla papierka jako takiego ,a z zainteresowania i przyszłożci nie wiążę ze swoimi studiami. Dla mnie jeżli ktoż robi coż co lubi i może z tego godnie żyć niech olewa studia to fakt,ale jeżli ma zamiar pracować gdzie papier i wiedza są ważne i przy okazji go to kręci niech startuje. Nie uważam jednak ,że nic to nie daje i nie zgadzam się ,że 90% uczelni jest zbędna ,bo jeżli wszyscy tacy mądrzy po czymkolwiek niech idą i wykładają na uczelniach, niech uczą innych, prowadzą badania. Mądrych to wielu ,a jak przyjdzie co do czego nie ma nikogo to samo z kozakami,zostają jednostki (słów nie kieruję do Ciebie tylko jak to widzę wokół). I żeby nie było ,że uważam ,że ludzi po studiach są jacyż mądrzejsi czy coż,bo większożć i tak jak pisałeż zalicza jak w liceum. Jednak nie zawsze można złapać całą wiedzę. A to ,że ktoż jak autorki chłop zdobył wiedzę samemu tym bardziej się chwali ,bo pasjonaci zawsze lepsi z tym,że mu w tym zawodzie studia nie są potrzebne.Jeżli chcesz się nauczyć do konkretnego zawodu to warto czytać co Ci zalecają.

[Autor]

Odp.