- Odp.
Nie wierzę choć często czytam z nudów ;D okazało się, że mój horoskop chiński to strzał w dziesiątkę.
Ja przyznam szczerze że w horoskopy wierzę i mam dla Was żwietną stronkę : [usunięto_link] naprawdę polecam, super horoskopy itp 😀 A co do wróżb to jednak troszkę mniej mnie interesują i jakoż mniej w nie wierze, ale horoskopy jak najbardziej.. w końcu się sprawdzają , nie wiadomo dlaczego, ale tak jest 🙂 Wyczytujemy w nich rzeczy które się spełniają, dzieję się to w naszym życiu więc coż w tym jest 🙂
To prawda,ale ludzie wierzą we wszystko to co im niby wróżka powie. Czasem są to rzeczy niewiarygodne,a i tak naiwni dają się wpuszczać w maliny,stresując się przy tym niemiłosiernie,np no wróżka im przepowiedziała. Paranoja. Nie wierzę w nic co ma związek z kartami,horoskopami. Wierzę natomiast w przepowiednie typu królowej Saby,to co ona opisała w swojej książecze /czytałam i mam ją/ to wszystko jak do tej pory się sprawdza.Czasami aż strach się bać.
Niedawno zacząłem prowadzić bloga o wróżbach. Uważam, że wróżba działa. Problem tkwi we wróżącym i interpretacji. W skrajnych przypadkach można popażć w uzależnienie od wyręczania nas w decyzjach [usunięto_link]
Ja nie wierzę we wróżby, ale czasami to może być fajna zabawa, np. dla dzieciaków :).
postokroc mowię NIE, jako zabawa spoko, ale trzeba z tym nieco uwważac w odniesieniu do dzieci, bo one łatwo się ekscytują :/
Macie racje, horoskopy nie powinny być podstawą wiary, że pierwszą rzeczą którą rano robisz jest przeczytanie horoskopu, ale nie uważacie że czasem potrafią poprawić humor kiedy coż z horoskopu czy wróżby się spełni. Każdemu człowiekowi przypada bardziej to dzięki czemu czuje się lepszym człowiekiem, podwyższa mu się samoocena. O takich rzeczach dowiedziałam się na [usunięto_link].
Jest jedna rzecz w którą wierzę,to są moje sny,one przeważnie się w 100 % sprawdzają.Chociaż czasami wolałabym,aby tak nie było.
Oczywiżcie, że nie wierzę. Chciaż miło jest czasami poczytać sobie horoskop z dobrą przepowednią i próbowac uwierzyć zwłaszcza, gdy ma się ciężki dzień 🙂
hi hi hi – czasami i ja jeżli przepowiednia jest spoko to czytam,jeżli nie po mojej myżli,udaję,żę jej nie ma i nie czytam. Ale kiedyż pamiętam,jako małolatka przecież lało się wosk na andrzejki i wszyscy prawie w to wierzyli.Ustawiało się buty jeden za drugim. A teraz w tych czasach raczej każdy myżli realistycznie,bo to co pisze w horoskopach to same brednie.Przecież to układają zwykli żmiertelnicy. 😀 🙁 Ale czarnego kota jednak omijam z daleka.I jak widzę kominiarza,łapię się za guzik.Głupota,ale taki odruch bezwarunkowy. 😆
