- AutorOdp.
- 26 października 2007 at 20:28
Czy mieliżcie już przeżycie z duchami?
15 listopada 2007 at 18:23Szukalam tego tematu….
No wiec:nie wiem czy to mozna nazwac spotkanie z duchem,raczej nie. Jednak przezylam cos okropnego,mianowicie przychodzila do mnie 'zmora’…strasznie sie wtedy balam,to trwalo caly tydzien.
Napisze wiecej jak sobie zazyczysz,bo nie jestem pewna czy ktos tu jeszcze zaglada.
Pozdrawiam:)
15 listopada 2007 at 19:07hmm.. opowiadaj…
15 listopada 2007 at 19:34No wiec trwalo to tydzien czasu. Pierwszego dnia,kiedy nie spodziawalam sie niczego(to byl jak sen na jawie) to przyszlo do mnie,ukucnelo przed moim lozkiem opierajac 'rece’ przd moja twarza a ja przebudzilam sie tak jakby, myslac ze to moj brat i powiedzialam:
-idz Tomek ja chce spac-po czym odwrocilam sie na drugi bok. To jednak nie odeszlo. Pamietam dokladnie jak odsunelo koldre,wzielo mnie na rece i zanioslo do pokoju mojego brata by mi pokazac,ze to nie on do mnie przyszed. I wtedy sie obudzilam…pomodlilam i zasnelam.Na drugi dzien kiedy kladlam sie spac pomodlilam sie przed snem! Ledwo jednak zamknelam oczy-To pojawilo sie, tylko ze tym razem usiadlo na mnie. Nie moglam sie obudzic….kiedy w koncu mi sie udalo,przestraszona niesamowicie wstalam i pomodlilam sie-zasnelam
Nastepnej nocy rowniez przyszlo i kolejnej….i za kazdym razem bylo to bardziej realne a moje modly nie skutkowaly. Potrafilam sie modlic 5razy w ciagu nocy,spac z krzyzykiem pod poduszka przy zapalonym swietle i wlaczonym radiu….nie pomagalo-nie spalam!
Ostatniej nocy kiedy nie moglam nawet zasnac bo balam sie,ze przyjdzie bylo najgorzej. Nie pomagalo nic nawet to ze mialam w rece krzyzyk od biezmowania. To przychodzilo zawsze od strony twarzy,potrafilo wyjsc ze sciany z pod lozka….nawet nie wiesz jak bardzo sie balam-w koncu nie wytrzymalam. Zbieglam do mamy w srodku nocy a ta nie kazala mi wiecej spac w tym pokoju. Mama mi wiezyla bo kiedys tez do niej przychodzilo cos podobnego.
Ostatnio nawet ogladalam w telewizji o tego typu przypadkach,zreszta w mojej rodzinie tez bylo ich kilka. Jedno mnie jednak zastanawia:ludzie,ktorzy opowiadaja o podobnym zjawisku najczesciej mowia,ze To ich dusi w nocy i nie mozna zlapac tchu-u mnie tak nie bylo ale byc moze dlatego,ze ja nawet nie zdazylam pozadnie zasnac…
15 listopada 2007 at 20:13😯 ja bym chyba zwariowała..
15 listopada 2007 at 20:18brrrrrrrrrr
15 listopada 2007 at 21:15Mi sie raz takie coż przytrafiło. Miałam około 7 lat wtedy. Byłam na drodze i jakież 50m przede mną pojawiła się taka biała postac. Przeszła parę kroków i zniknęła.
Pamiętam, że pomyżlałam wtedy, że to żmierc. A na drugi dzień zmarł mój sąsiad. Nie wiem ile jest w tym mojej dziecięcej fantazji a ile prawdy, ale ja jestem przekonana że to była włażnie żmierc 🙂16 listopada 2007 at 08:44Moja babcia miala dom ze strychem. Podloga tam byla wylozona twarda glina,dobrze ubita. Jak jeszcze moja mama byla mloda,to tam w tym domu dzialo sie cos dziwnego. Ot tak poprostu ta glina wytutrliwala sie z tego strychu,po kretych schodach na dol. Przez kilka dni z rzedu dziadek znajdowal na posadzce pelno gliny,ktora tak naprawde nie miala prawa sie wyturlac bo byla juz stara i dobrze ubita a w dodatku w wejsciu na strych byl wysoki prog.
Babcia poszla po ksiedza-poswiecili strych i wiecej to sie nie powtorzylo.
16 listopada 2007 at 14:37🙂
16 listopada 2007 at 14:55[usunięto_link] wrote:
😯 ja bym chyba zwariowała..
ja dopiero..brrrrrr
18 listopada 2007 at 08:57[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
😯 ja bym chyba zwariowała..
ja dopiero..brrrrrr
Ja tez wariowalam… 🙁
20 listopada 2007 at 19:47Ja jestem z tych, którzy nie uwierzą dopóki nie zobaczą.
Nie wierzę w żadne duchy ani zmory… po prostu. Może coż dziwnego paliłaż?
20 listopada 2007 at 20:25[usunięto_link] wrote:
Może coż dziwnego paliłaż?
hehehe 😀
20 listopada 2007 at 20:30[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
Może coż dziwnego paliłaż?
hehehe 😀
buhahahahahahahahaha 😆 😆
20 listopada 2007 at 20:51Od razu piszę, że niczego nie paliłam ani nie brałam… 😀 😀
To, co przeżyłam było dla mnie dziwne i straszne, otóż, kilka miesięcy temu, dosłownie w okresie letnim, kiedy źle się czułam, bo było mi słabo i w głowie się kręciło, zostałam w domciu u mojego misia, on poszedł na przyjęcie z kumplami gdzież tak około 22 giej a ja zostałam sama w tym domu.. i tu się zaczyna… nad nami nie było nikogo, bo tam jest strych, pod nami sąsiada też nie było, bo wyjechał na wakacje, tak więc w naszym pionie byłam tylko ja sama w mieszkaniu.
Kiedy zrobiłam łóżko gdzież tak koło 23ciej wówczas usłyszałam dziwne szuranie po podłodze wyłożonej płytkami, ja stałam nieruchomo i patrzyłam w tym kierunku w którym dochodził ten dźwięk, ale nikogo tam nie było, serce waliło mi jak oszalałe, jakby za moment miało mi wyskoczyć z klatki piersiowej, po około 5 minutach uciszyło się, wówczas położyłam się do łóżka i wtedy normalnie usłyszałam czyjeż kroki, jakby ktoż chodził po pokoju, ale nikogo w nim nie widziałam, kroki były szybkie i nerwowe jakby ktoż przechadzał się od okna do drzwi w te i we te! a możecie to sobie wyobrazić, jak w nocy kiedy jest cicho takie kroki niosą się echem po pokoju! zwłaszcza jak na podłodze nie ma ani dywanu ani wykładziny są tylko płytki 😕 😕 coż strasznego, trwało to dożć długo i dopiero o 3 w nocy się uspokoiło… a gdzie ja byłam?? przez cały ten czas przerażona leżałam na łóżku nakryta kołdrą od stóp do głowy!! nie miałam odwagi zerknąć! a kiedy 15 po trzeciej mój misio wrócił do domu rzuciłam mu się na szyję, widząc moje blade oblicze spytał czemu jestem taka blada, no więc kiedy mu wszystko opowiedziałam, zażmiał się i rzekł, że to dla niego żadna nowinka bo te kroki już jego siostra i rodzice słyszeli i on też, tylko, że on już do tego się przyzwyczaił, prawdopodobnie jest to duch poprzedniego mieszkańca tego mieszkania! no i jeszcze mój misio opowiedział mi jak ponoć ten duch dusił jego siostrę i mamę, kiedy odprawili egzorcyzmy, uspokoiło się na tyle, że ten duch tylko spaceruje nerwowo po pokoju! 😕 😕
I, co o tym myżlicie!? 😕 mogłybyżcie w samotnożci spać w takim pokoju!? 😕 😕 bo ja już NEVER!!!!! - AutorOdp.