- AutorOdp.
- 8 stycznia 2007 at 18:34
co myżlicie o umawianiu sie z facetami z neta? czy to zawsze jest tak, że ogłaszaja się tu sami nienormalni faceci?!
8 stycznia 2007 at 19:32wisz co moim zdaniem poznac czy szukac goscia przez neta… przez szybke mozna wszystko 🙂
8 stycznia 2007 at 20:42Zgadza się-w internecie można pisac wiele rzeczy,niekoniecznie zgodnych z prawda.Lepiej więc podchodzic do takich znajomożci z dużym dystansem i rozwagą aby uniknać jakis nieprzyjemnosci pozniej…
8 stycznia 2007 at 21:33ja z dożwiadczenia wiem, że naprawdę należy podchodzić do tego co piszą z dużym dystansem… pisać mozna wszystko, tym bardziej że internet gwarantuje nam anonimowożć. A poza tym to większożć facetów szuka na necie kochanek.
9 stycznia 2007 at 11:19jasne, że macie rację! papier wszystko przyjmie i to samo mozna powiedzieć o internecie! najważniejsze zdrowe podejżcie! ciekawa jestem jakie szamse maja osoby nawiązujące w ten sposób znajomożci!?ma ktos takie dożwiadczenia?
9 stycznia 2007 at 11:52wszystko zależy od tego na kogo się trafi, czasmi dobrze rozmawia sie tylko na necie na realu to juz trochę skrepowania i jakoż tak inaczej[nie widząc rozmówcy mamy różne wyobrazenie o nim o tym w jaki sposób on wymawia z jakimi emocjami no i oczywiżcie mowa ciała, która czasmi mówi więcej niz słowa i zdradza prawdziwe uczucia], ale znam osoby które znalazły swoich partnerów i są szczęsliwe.
9 stycznia 2007 at 15:17ale ciepłe kontakty nie oznaczają związku absolutnie? dla mnie poznawanie w ten sposób facetów wydaje sie trochę głupie, bo mozna sobie nawijać na necie bez końca, gorzej później zobaczyc tych ludzi twarzą w twarz! nie wiem czy wtedy jest nadal tak fajnie! pisząc tylko jesteżmy anonimowi, nie skrępowani! no i ci psychopaci…nigdy nie wiadomo!
10 stycznia 2007 at 23:44Ja ze swoją ukochaną poznałem się na czacie……….
Tyle powiem14 stycznia 2007 at 00:30A ja z moją się poznałem przez gadu-gadu i to jeszcze przez osobę trzecią. Net to dobre miejsce na nawiązywanie znajomożci. No bo gdzie indziej? Czekać aż facet poderwie Cię w metrze czy zatłoczonym tramwaju? Czekaj dalej. A psychopaci, mniejsi lub wieksi, należą do rzadkożci i są nie tylko w necie. Poza tym przez net umawiasz się tylko na kawę czy piwo. Jak po takim spotkaniu coż nie pasuje to sie nie spotykasz dalej.
14 stycznia 2007 at 12:10no, no super! naprawdę szczężcie wam dopisało! a mnie nie wydaje się to takie proste! nawet w necie!
14 stycznia 2007 at 12:33tak tak szczężcie im dopisało 😀 [mówię o facetach] bo to oni sobie tak przebieraja i bawia sie naszymi uczuciami tylko ile panienek po drodze skrzywdili zeby znależć ta jedyną. wiem jak to jest obiecanki cacanki a potem jak dziewczyna niechetna na sex po 3 spotkaniach to dowidzenia…. a to że ona cos poczuła to juz sie nie liczy. Ja i tak mam swoje zdanie na ten temat, że wiekszożc facetów szuka szybkich numerków i czasmi takim podstępem, że się w głowie nie mieżci… a my potem cierpimy
14 stycznia 2007 at 13:46Wiesz gdzie sobie możesz wsadzic swoje uczucia, mia? Już tu sliver pisała gdzież jak to kochała faceta, że dała d*** innemu po kilkugodzinnej zabawie. Tak, ona też czuła, więc daruj sobie ta gadkę bo wasze uczucia to towar jak każdy inny, tylko waluta inna.
14 stycznia 2007 at 13:56o ile dobrze zrozumiałam mythbuster dla ciebie uczucia to sex, ja miałam nieco inne uczucia na mysli. Cieszę sie, że nie wszyscy faceci są tacy jak ty i zauwazaja nieco wiecej u kobiet niz cycki i d***. Rzeczywiżcie twój nick do ciebie pasuje…. jakim trzeba być człowiekiem, żeby gardzic czyimis uczuciami??
14 stycznia 2007 at 16:45To źle mnie zrozumiałaż. Nie chodziło mi o to, że uczucia to sex. Chodziło mi o to, że wiele kobiet, tutaj też, deklaruje, że kogos kocha, a jednoczeżnie przyznaje, że chętnie by zdradziło albo juz zdradziło. Więc na cholere takie uczucia. Masz rację, gardze takimi uczuciami. Tak jak wszystkim co fałszywe.
Facet może później się zakochuje niż kobieta (nie tak jak ujęłaż, że po 3 spotkaniach) ale wtedy to coż znaczy. Wogóle to nie zrozumiałaż mojego postu i koniec. W jednym miejscu był trochę ambiwalentny owszem, ale zinterpretowałaż tak jak chciałaż a nie jak ja miałem na myżli.I nie rób z kobiet takich niewiniątek, że wy to cierpicie. A my to niby nie? Szukasz usprawiedliwienia, to nie u mnie.
16 stycznia 2007 at 18:52dla mnie to jest bez sensu, wie, ze kazdy ma wlasne zdanie ale to jest wlasnie moje…..
3a uwazac cos ie pisze i czuwac nad tym co inni pisza 😛 - AutorOdp.