• Autor
    Odp.
  • Oledzka
    Member
    • Tematów: 5
    • Odp.: 54
    • Stały bywalec

    Mój męzczyzna jest kucharzem zawodowo i po całym dniu w pracy nie ma ochoty nic w domu gotować…
    ale od czasu do czasu mnie zaskoczy czymż pysznym:)
    i jak ja coż gotuje to się go radzę dosyć często. 😆

    Mi
    Member
    • Tematów: 15
    • Odp.: 378
    • Pasjonat

    Ja to nie wiem, czy w zasadzie chciałabym aby mi facet gotował. Na pewno jest to wygoda, ale nie wiem, czy moja linia by nie ucierpiała.

    Zapewne musiałabym wszystko zjeżć co mi ugotuje, bo jakby to bylo, gdyby ugotował a bym nie zjadła. Mnie byłoby przykro.

    Moje skłonnożci do tycia sprawiły że cały czas muszę uważać co jem, więc taka kucharka nie byłaby mi na rękę. Zwłaszcza zawodowy kucharz, jak u Olędzkiej.

    Wychodzę z założenia, że nie mogę gotować dobrych obiadków. Im mniej smakuje tym mniej zjem. Oczywiżcie są wyjątki, ale z reguły trzymam się tej zasady.

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Facet w kuchni…(?)"

Przewiń na górę