- AutorOdp.
- 11 listopada 2007 at 19:20
[usunięto_link] wrote:
Dobra dobra, wiadomo co się dzieje, gdy mieszka chłopak z dziewczyną w jednym mieszkaniu. Pytałaż czasem, czy nie zdarza im się spontaniczny seksik?
Poza tym, bez przesady, nie może jej zostawić na pastwę losu. Umowę też się podpisuje na jakiż czas, a nawet jeżli nie, to może przecież jej przecież powiedzieć, że ma zamiar się wyprowadzić za 2 miesiące, żeby miała czas na znalezienie kogoż na jego miejsce.
Eee, coż kombinuje moim zdaniem.
Gdzie oni mieszkają, że jest tak drogo? W warszawie?
Wydaje mi się, ze teraz duzo się pozmienia. Do czasu kiedy był sam, z nikim się nie spotykał taka sytuacja była mu na rękę. Przecież niczemu to nie wadziło.
Teraz wiem, że poważniej zastanowi się nad tym wszystkim.
I jak sama mówisz, dwa miesiące wyprzedzenia nawet. A więc tyle mogę jeszcze czuć,że Ona jest blisko…11 listopada 2007 at 19:22[usunięto_link] wrote:
kontrowersyjne?
coz jest kontrowersyjnego czy jadowitego w tym, ze taka sytuacja jest dla mnie nie do pomyslenia?
ludzie „tuz po studiach” jakos sobie radza i nie musza mieszkac ze swoja eks panna. baa…nawet ludzie w trakcie studiow jakos sobiew radza.
jesloi ktos jest oferma…no coz…nic tu nie zmienia fakt, ze sam sie do tego przyznaje.
sytuacja jest chora.
jaaasne „przyjaznia sie”… od takiej przyjazni juz krotka droga do lozka. tak „po kumpelsku” albo „bo ja pocieszalem i tak jakos wyszlo”.twoja sprawa. jesli ci to odpowiada…
Jak już pisałam sama nie wiem co mi pasuje a co nie. Narazie mi to jakoż bardzo nie przeszkadza. Powiem nawet że go rozumiem.
R. traktuje miejsce swojego mieszkania jako noclegownię. Np. dzisiaj idzie do pracy na 22, wraca o 6 a już po południu w pracy znajduje się ponownie. Kiedy jednak ma dni wolne nie zostaje w swoim domu Tam, a wraca tutaj, do mojego i jego rodzinnego miasta..
11 listopada 2007 at 19:22[usunięto_link] wrote:
kontrowersyjne?
coz jest kontrowersyjnego czy jadowitego w tym, ze taka sytuacja jest dla mnie nie do pomyslenia?
ludzie „tuz po studiach” jakos sobie radza i nie musza mieszkac ze swoja eks panna. baa…nawet ludzie w trakcie studiow jakos sobiew radza.
jesloi ktos jest oferma…no coz…nic tu nie zmienia fakt, ze sam sie do tego przyznaje.
sytuacja jest chora.
jaaasne „przyjaznia sie”… od takiej przyjazni juz krotka droga do lozka. tak „po kumpelsku” albo „bo ja pocieszalem i tak jakos wyszlo”.twoja sprawa. jesli ci to odpowiada…
Jak już pisałam sama nie wiem co mi pasuje a co nie. Narazie mi to jakoż bardzo nie przeszkadza. Powiem nawet że go rozumiem.
R. traktuje miejsce swojego mieszkania jako noclegownię. Np. dzisiaj idzie do pracy na 22, wraca o 6 a już po południu w pracy znajduje się ponownie. Kiedy jednak ma dni wolne nie zostaje w swoim domu Tam, a wraca tutaj, do mojego i jego rodzinnego miasta..
11 listopada 2007 at 19:27masz strasznie glupia tendencje, do tlumaczenia facetow przed sama soba…
na tym sie zykle niezbyt dobrze wychodzi.
11 listopada 2007 at 19:27masz strasznie glupia tendencje, do tlumaczenia facetow przed sama soba…
na tym sie zykle niezbyt dobrze wychodzi.
11 listopada 2007 at 19:29JA bym czegoż takiego nie zniosła. Liczy się fakt. Może jeszcze nie ma miłożci, ale spotykacie się. Ja po prostu nie zniosłabym czegoż takiego.
11 listopada 2007 at 19:29JA bym czegoż takiego nie zniosła. Liczy się fakt. Może jeszcze nie ma miłożci, ale spotykacie się. Ja po prostu nie zniosłabym czegoż takiego.
11 listopada 2007 at 19:42Facet to facet. Nie możesz być pewna, że pewnego dnia, gdy ona np. będzie w negliżu nie zbliży się do niej. Albo przyleci do niego w nocy, mówiąc, że się przestraszyła. Czy myżlisz, że wyrzuci ją z łóżka? Bo ja wątpię…A wiesz w ogóle kto zerwał ten związek? Czy tamta laska ma kogoż, z kimż się spotyka? Czy może są oboje „wolnymi strzelcami”?. Od czasu do czasu bez zobowiązań z byłym, to chyba można, jeżeli się nikogo innego nie ma? Tak niektórzy myżlą. Do kogo nam bliżej jak nie do byłych? Załóżmy, że gdybym miała wybrać, będąc wolną, z kim się przespać- z nowo poznanym kolesiem czy z byłym, to wiadomo z kim bym wolała…
11 listopada 2007 at 19:42Facet to facet. Nie możesz być pewna, że pewnego dnia, gdy ona np. będzie w negliżu nie zbliży się do niej. Albo przyleci do niego w nocy, mówiąc, że się przestraszyła. Czy myżlisz, że wyrzuci ją z łóżka? Bo ja wątpię…A wiesz w ogóle kto zerwał ten związek? Czy tamta laska ma kogoż, z kimż się spotyka? Czy może są oboje „wolnymi strzelcami”?. Od czasu do czasu bez zobowiązań z byłym, to chyba można, jeżeli się nikogo innego nie ma? Tak niektórzy myżlą. Do kogo nam bliżej jak nie do byłych? Załóżmy, że gdybym miała wybrać, będąc wolną, z kim się przespać- z nowo poznanym kolesiem czy z byłym, to wiadomo z kim bym wolała…
11 listopada 2007 at 19:47[usunięto_link] wrote:
Facet to facet. Nie możesz być pewna, że pewnego dnia, gdy ona np. będzie w negliżu nie zbliży się do niej. Albo przyleci do niego w nocy, mówiąc, że się przestraszyła. Czy myżlisz, że wyrzuci ją z łóżka? Bo ja wątpię…A wiesz w ogóle kto zerwał ten związek? Czy tamta laska ma kogoż, z kimż się spotyka? Czy może są oboje „wolnymi strzelcami”?. Od czasu do czasu bez zobowiązań z byłym, to chyba można, jeżeli się nikogo innego nie ma? Tak niektórzy myżlą. Do kogo nam bliżej jak nie do byłych? Załóżmy, że gdybym miała wybrać, będąc wolną, z kim się przespać- z nowo poznanym kolesiem czy z byłym, to wiadomo z kim bym wolała…
Dziewczyna ma kogoż. Radek opowiadał, że czasami bez zapowiedzi wpada do niej, zostaje na noc, a biedak sie zaszywa w swoim pokoju, bo czasami nie ma po prostu z kim gdzież wyjżć. Taka sytuacja równiez by mnie drażnila.
Nie wiem jak reaguje na to kolega owej Beaty.
My spotkalismy sie dwa razy w ciagu jednego tygodnia. Moim zdaniem to zupelnie za szybko by calkowicie zmieniac swoje zycie.
Jezeli poczuje,ze to ten z ktorym chce byc, to sama poproszę, wymuszę na nim przeprowadzkę, jeżeli nie zrobi tego pierwszy.
Powiedział mi, że on zamierza się wyprowadzić jeżli pozna kogoż na kim będzie mu zależało .11 listopada 2007 at 19:47[usunięto_link] wrote:
Facet to facet. Nie możesz być pewna, że pewnego dnia, gdy ona np. będzie w negliżu nie zbliży się do niej. Albo przyleci do niego w nocy, mówiąc, że się przestraszyła. Czy myżlisz, że wyrzuci ją z łóżka? Bo ja wątpię…A wiesz w ogóle kto zerwał ten związek? Czy tamta laska ma kogoż, z kimż się spotyka? Czy może są oboje „wolnymi strzelcami”?. Od czasu do czasu bez zobowiązań z byłym, to chyba można, jeżeli się nikogo innego nie ma? Tak niektórzy myżlą. Do kogo nam bliżej jak nie do byłych? Załóżmy, że gdybym miała wybrać, będąc wolną, z kim się przespać- z nowo poznanym kolesiem czy z byłym, to wiadomo z kim bym wolała…
Dziewczyna ma kogoż. Radek opowiadał, że czasami bez zapowiedzi wpada do niej, zostaje na noc, a biedak sie zaszywa w swoim pokoju, bo czasami nie ma po prostu z kim gdzież wyjżć. Taka sytuacja równiez by mnie drażnila.
Nie wiem jak reaguje na to kolega owej Beaty.
My spotkalismy sie dwa razy w ciagu jednego tygodnia. Moim zdaniem to zupelnie za szybko by calkowicie zmieniac swoje zycie.
Jezeli poczuje,ze to ten z ktorym chce byc, to sama poproszę, wymuszę na nim przeprowadzkę, jeżeli nie zrobi tego pierwszy.
Powiedział mi, że on zamierza się wyprowadzić jeżli pozna kogoż na kim będzie mu zależało .11 listopada 2007 at 19:49Zapomniałam odpowiedzieć na pytanie kto zerwał :
Z opowiadań Radka wiem, że kłócili się już od jakież półtora roku, nie układalo im się, ale na pozór wszystko wydawało się ok.
Aż w końcu doszło do poważnej rozmowy między nimi ( poł roku temu ) podczas której oboje stwierdzili, że to nie ma sensu, że jednak do siebie nie pasują.11 listopada 2007 at 19:49Zapomniałam odpowiedzieć na pytanie kto zerwał :
Z opowiadań Radka wiem, że kłócili się już od jakież półtora roku, nie układalo im się, ale na pozór wszystko wydawało się ok.
Aż w końcu doszło do poważnej rozmowy między nimi ( poł roku temu ) podczas której oboje stwierdzili, że to nie ma sensu, że jednak do siebie nie pasują.11 listopada 2007 at 21:31ja juz nie rozumiem Najpierw pisalas, że u niego krucho z pieniędzmi – bo żwieżo po studiach Z Twoich inf. wynika, że kawalerka to 600 zl a mieszkanie 1500 zl- co na pół daje 750 zl Jak dla mnie 750 to wiecej niz 600 😀 Teraz mówisz, że nie może jej zostawić samej z mieszkaniem … Obawiam sie, że go za bardzo tłumaczysz i jak pisała jedna z Pań wyżej – na tym się źle wychodzi Przemyżl to sobie dokładnie 🙂 wiesz nie mówie, ze juz teraz Ale na zaż Tak jakby np, coż się między Wami „urodziło”
pozdrawiam !
11 listopada 2007 at 21:31ja juz nie rozumiem Najpierw pisalas, że u niego krucho z pieniędzmi – bo żwieżo po studiach Z Twoich inf. wynika, że kawalerka to 600 zl a mieszkanie 1500 zl- co na pół daje 750 zl Jak dla mnie 750 to wiecej niz 600 😀 Teraz mówisz, że nie może jej zostawić samej z mieszkaniem … Obawiam sie, że go za bardzo tłumaczysz i jak pisała jedna z Pań wyżej – na tym się źle wychodzi Przemyżl to sobie dokładnie 🙂 wiesz nie mówie, ze juz teraz Ale na zaż Tak jakby np, coż się między Wami „urodziło”
pozdrawiam !
- AutorOdp.