- AutorOdp.
- 25 lutego 2010 at 21:47
Leki homeopatyczne jeszcze nikomu nie zaszkodziły.
Może zamieszczę teraz link, gdzie można się przekonać, czy szkodzi czy nie… [usunięto_link]
Nie pierwsza i nie ostatnia strona tego typu.
Oraz anglojęzyczny artykuł o wspomnianym na stronie wczeżniej dziecku, które zmarło, dzięki wierze rodziców w homeopatię [usunięto_link]
Nie znając wczeżniej tych przypadków, nie umiałam zaufać tej metodzie leczenia. Z reguły nie ufam niczemu, co nie ma potwierdzenia.
Ale również paranoją jest stosowanie antybiotyków nie na zakażenia bakteryjne, a wirusowe… 😕25 lutego 2010 at 22:39[usunięto_link] wrote:
Zgodzę się, że niektórzy lekarze faktycznie „polecają”homeopatię. I tez już nie jeden artykuł przeczytałam, że był to błąd.
„Leczenie” homeopatyczne może powodować żmierć pacjentów, do takich wniosków poprzez obliczenia doszedł prof. M. Pawlicki z Instytutu Onkologii w Krakowie. Obliczył, że co roku ok. 5 tyż. pacjentów umiera z powodu zbyt późnego rozpoczęcia terapii. A powodem tego jest m.in. „korzystanie z tzw. alternatywnych metod leczenia, w tym homeopatii.” Bo co ma tam niby leczyć? Woda, która ma „pamięć”? I szamańskie rytuały, wykonywane nad nią…
Co leczy np. w osscillococinnium? Laktoza! Czyli cukier mleczny. Oraz „leczniczy” wyciąg z serca i wątroby dzikiej kaczki, który „wzmacnia odpornożć organizmu”. Na ulotce widnieje zapis OSCILLOCOCCINUM 200 K, co oznacza nic innego jak: kacze podroby rozcieńczone w stosunku 1:10 do 400 potęgi.
Warto zapoznać się z homeopatią od tej innej strony…a nie wierzyć od razu w jej skutecznożć.Hmm powodują żmierć ja osobiżcie o tym nie słyszałam ale tak samo możemy powiedzieć że niektóre antybiotyki powodują żmierć a lekarze podają. Chyba nie możemy popadać ze skrajnożci w skrajnożć a myżlę że takie euphorbium nie spowoduje żmierci. a przynajmniej nie pisze o takich możliwych powikłaniach
26 lutego 2010 at 10:05Jeesssooooo zlitujcie się z tym, że homeopatia może powodowac żmierć!!! W tym tygodniu w dzień dobry TVN mówili o tym, że jakaż babka po zażyciu ogólnodostępnego leku wydawanego BEZ recepty wylądowała na poparzeniówce, bo jej skóra zeszła. Tak więc nie wypisujcie bzdur, bo KAŻDY lek może być szkodliwy jak jest niewłażciwie stosowany i jak stosująca go osoba jest np. uczulona na dany składnik leku.
Homeopatia jest o wiele bezpieczniejsza niż tradycyjna „chemia”, bo tak tych aktywnych składników jest niewiele, a jednak są one tak ze sobą połączone, że działają! Już nie mówię o lekarzach którzy popierają homeopatię, ale o zwykłych ludziach, którym takowa pomogła!26 lutego 2010 at 13:24Nie będę nikogo przekonywać czy to dobre czy nie, bo nie ma sensu. Wyrażam własne zdanie na ten temat. Zgodzę się, że każdy lek niewłażciwie stosowany, może zagrażać zdrowiu, czy nawet życiu.
Ale dla mnie wszelkiego rodzaju wahadełka, modły nad wodą itp. to bzdura.
Podpieram się akurat wiedzą lekarzy i naukowców, którzy od lat prowadzą badania nad homeopatią, a przede wszystkim zajmują się tematyką okultyzmu. Uważają, że homeopatia nie ma nic wspólnego z nauką, ale ze spirytyzmem wiele. Zresztą Samuel Hahnemann, sam twórca homeopatii wcale się tego nie wypierał. Wprost przyznawał się do zdobywania swojej wiedzy od demonów na seansach spirytystycznych. To mi wystarcza 😀11 marca 2010 at 19:22Ja tam się nigdy nie zastanawiałam głębiej nad homeopatią, wychodze z założenia że jak coż pomaga to należy to stosować a euphorbium faktycznie pomaga na katar.
Jedno mnie zastanawia, skoro homeopatia to nie leki tylko czarymary to dlaczego np. homeopatyczne czopki na kolkę mają być na receptę.11 marca 2010 at 22:03Dla przedmówczyni proponuję zapoznać się z terminem „recepta” oraz dlaczego i po co niektóre leki są na nią wypisywane.
Leków homeopatycznych na receptę już jest mnóstwo. Nie wynika to tylko z tego, że lek jest niebezpieczny, ale m.in. z tego, iż w większożci pacjenci wyrzucają dołączone do leku ulotki, kompletnie ich nie czytając.
Doprowadza to do tego, że zamiast sobie pomagać, zaczynamy sobie sami szkodzić, np. dawkując lek jak nam pasuje. Nawet witaminę C można przedawkować i sobie bardzo zaszkodzić…
Ale ta cała „rewolucja” z lekami „na receptę”nie dotyczy tylko homeopatii, ale też wszelkich aminokwasów, minerałów, suplementów diety i niektórych ziół.
Zawdzięczamy to panu Johnowi Hammellowi i Kodeksowi Żywnożci (Codex Alimentarius). Już w czerwcu zeszłego roku wiadomo było, że „jeżeli Codex Alimentarius zostanie wprowadzony, wówczas zioła, witaminy, minerały, homeopatyczne leki, aminokwasy i inne naturalne żrodki stosowane przez większożć Twojego życia “ znikną. Celem Codex Alimentarius jest przesunięcie wszelkich żrodków leczniczych do kategorii „na receptę” tak, aby mogłyby być kontrolowane wyłącznie przez monopol medyczny i ich szefów „
A w homeopatię trudno mi uwierzyć, zresztą nie będę nawet próbować. Ale każdy wierzy w co chce. I jak ktoż tu słusznie zauważył KAŻDY lek niewłażciwie stosowany zagraża życiu lub zdrowiu- formułka przytaczana w każdej reklamie leków. 😀
I jeszcze raz na koniec, proponuję zaglądnąć do Cioci Wikipedii w zapoznaniu się z prostą terminologią 😀30 marca 2010 at 18:24Ja w sumie jestem skłonna nawet powiedzieć tak: nie ważne czy homeopatia, antybiotyki, inną „chemia”, czary voo-doo, czarna magia, czary i gusła, czy kto tam wie co jeszcze….. najważniejsze aby pomogło i człowiek wyzdrowiał 🙂
A co do tj witaminy C, to najlepiej pozyskiwać ją prosto z natury – wtenczas niemożliwym jest jej przedawkowanie, a w formie syntetycznej owszem 😛
30 marca 2010 at 19:01Ja mam dziwne wrażenie że ludzie często nie sprawadzając działania leku jak tylko słyszą homeopatia to od razu rezygnuja z jego kupna na rzecz czegoż zdecydowanie silniejszego. O co w tym chodzi nie mam pojęcia. Ja obecnie jestem w ciąży i wiem że jako alergik nie ominie mnie katarek i wiem też że pomoże mi wtedy jak nic Euphorbium – homeopatyk który napewno nie zaszkodzi mojemu maleństwu a i nosek oczyżci nie podrażniając sluzówki.
31 marca 2010 at 07:11A ja mam w leczeniu homeopatią różne wrażenia.Sama z niej korzystam ale w leczeniu ostrych przypadków radziłabym być ostrożnym. Kilka lat temu moja córka miała(tak się wydawało) ostre przeziębienie z bardzo wysoką gorączką, zaczęła ją leczyć lekarka pediatra która zajmowała się też homeopatią i dwa dni to było koszmar.Temperatura nie spadała a córka czuła się coraz gorzej.Wkroczyły antybiotyki a była to mononukleoza.Nie wiem czy dalej by pomogła sama homeopatia.Ale czy mogłam ryzykować sprawdzenie tego?
31 marca 2010 at 16:18jagoda4,
Nie czarujmy się, homeopatią nie wyleczy się mononukleozy, anginy ropnej, zapalenia oskrzeli i innych chorób. Ja pomimo, iż wierzę w homeopatie, to jednak nie we wszystkich płaszczyznach… dla przykladu wierzę, że można za jej pomocą poddać organizm detoksykacji, wyleczyć katar, czy też wzmocnić siły obronne organizmu. Niemniej jednak nie są to schorzenia poważne, które mogą zagrażać życiu.
Tak więc najważniejszy to jest zdrowy rozsądek 🙂31 marca 2010 at 17:37Ja kiedys tez sceptycznie podchodziłam do hemeopati ale przekonałam się po wspomnianych tu kroplach euphorbium na moje dzicko podziałało i katar znikł
1 kwietnia 2010 at 18:20A ja kiedyż miałam nie wiadomo dlaczego obniżony poziom progesteronu,źle się czułam i włażnie homeopatią sobie poziom tego hormonu uregulowałam.
Nawet jak to placebo to działa ale w groźniejszych chorobach to tylko wspomaganie.7 kwietnia 2010 at 08:56Mój siostrzeniec jako małe dziecko miał gronkowca w oku i tylko homeopatia mu pomogła. Dożć szybko on został wyleczony. Wczeżniej dawałam Mu różne krople i mażci, oczy jak ropiały nadal. Po leczeniu homeopatia Kubuż do dziż nigdy już nie ropiały Mu oczy, a ma w tej chwili 14 lat. Tak samo jak ktoż już wspomniał super działa na katar Euphorbium. Ważne jednak, że zawsze jest jakaż alternatywa poza medycyną konwencjonalną.
7 kwietnia 2010 at 09:13No włażnie z homeopatią jest jeszcze jedna sprawa że trzeba znaleźć dobrego lekarza.Potencje są tek różne że nie każdy umie dobrać lek i dawkę.Ale że homeopatia pomogła na gronkowca, tak trudno go antybiotykami wyleczyć!a te krople polecił ci lekarz?
7 kwietnia 2010 at 09:26Tak oczywiżcie krople i mażcie polecił lekarz pediatra.
- AutorOdp.