- AutorOdp.
- 10 lipca 2008 at 11:28
ja mojego faceta poznałam na wieczorku kawalersko – panieńskim MOJEGO WUJKA i JEGO SIOSTRY ( ott taki grill co by sie zapoznać troche przed weselem 😛 ) moj wujek to jest brat mojej mamy z drugiego małżeństwa babci tereferere……….. :)) i najpierw to sie głęboko zastanawialiżmy czy tak mozna 🙂 jak sie okazało ze można nooo too :)) ehh no on był wtedy w związkuu 🙂 ale troche czasu mineło i go hmm SOBIE WZIEŁAM ;)) nie no tak poważnie to wszyscy myżla ze go odbiłam a ja naprawde sie nie starałam bo lubiłam tą jego była 🙂
27 stycznia 2009 at 10:55PRZEZ INTERNET,POSZLAM NA LATWIZNE 😆
27 stycznia 2009 at 13:44ja swojego poznałam na ognisku z okazji zakończenia wakacji. na polanie w lesie. 😉
30 stycznia 2009 at 12:09Poznałam na imprezie w klubie. jakoż do siebie zagadaliżmy, wzięliżmy nr fonu… gdzież na drugi dzień do siebie napisaliżmy 🙂 itd. itp.
8 lipca 2009 at 11:24Mojego ukochanego poznałam na serwisie fotka.pl 🙂 Jesteżmy ze sobą dwa lata. Nikt mi teraz nie wmówi, że w sieci nie można spotkać wielkiej miłożci 🙂
9 lipca 2009 at 08:10W klubie 😉 pierwszy raz tylko patrzyliżmy na siebie, a po 2 tyg. znów się tam spotkaliżmy i wyglądało to tak, jakbyżmy się znali całe wieki 😉 od tego momentu jesteżmy już razem 2 lata 😀
10 lipca 2009 at 21:00Mam wrażenie, że gdzież to już na tym forum pisałam, ale ok jeszcze raz 😉
Otóż któregoż dnia kumpelki wyciągnęły mnie na domówkę, tam tez był on, jeszcze jakiż jego kumpel i facet jednej ze wspomnianych kumpel.
Parę dni potem on zagadał do mnie na naszej klasie, dodał do znajomych stamtąd numer gg, zdobył tez numer telefonu i pisanie SMSów, czy tez rozmowy przez gg. Doszło do spotkania. Spacery, wypady na miasto etc. Któregoż dnia przyjechał pod mój dom wyciągnąc mni ena spacer, jednak zaczęło padac. Zaproponowałam herbatę u mnie. Pierwszy pocałunek i… poszło.11 lipca 2009 at 08:33na obozie wędrownym w Beskidzie Niskim.
13 lipca 2009 at 19:14w knajpie, od razu mi sie spodobał, akurat los chciał że siedzieliżmy na jednej ławce, w pewnym momencie zagadał, ja zdębiałam, ie wiedziałam co powiedzieć ale w końcu coż z siebie wydusiłam i zaczeliżmy rozmowę. Wziął mój numer gg a ja Jego, ale jeżeli bym Mu nie podała swojego numeru gg tylko on mi swój juz nigdy więcej może byżmy sie nie spotkali, bo niestety pomylił numer. Potem zaczelismy sie spotykać na mieżcie, potem w domu. i tak trwa do dziż:)i oby już do końca żwiata
13 lipca 2009 at 20:20🙂
Z widzenia znałam GO wczeżniej. Kolega mojej starszej siostry. W święta Bożego Narodzenia poszłam na dyskotekę i on tam był. Użmiechał się do mnie, zagadywał , chciał odwieźć do domu (oczywiżci się nie dałam no bo jak to tak;) )
Po kilku dniach założyłam sobie konto na jednym z najbardziej kiedys znanych portali fotkowych, znalazłam GO i dalam mu „10”. I tak zaczęło się pisanie, rozmowy na gg, spotykanie się. I tak jest do dziż. Po dziż dzień Bogu dziękuję ze istnieje ten portal choc dzis jest on juz uważany za najbardziej denny portal fotkowy w internecie ;))14 lipca 2009 at 09:48przyszedł do mojego pokoju w akademiku z moją koleżanką, bo był głodny i liczył na drapane. dostał obiadek. wyłożył się brzuchem do góry i … tak już został 😉
19 sierpnia 2009 at 23:13Moj pierwszy i jedyny bo juz maz… Poznalam go w… przedszkolu 😉
20 sierpnia 2009 at 13:08[usunięto_link] wrote:
pierwszego dnia studiow zobaczylam go w dziekanacie i wiedzialam, ze to bedzie ojciec moich dzieci.
bylam w zwiazku z innym facetem, w ciagu tygodnia z nim zerwalam…bo po co mialam tracic czas na cos, co i tak nie ma przyszlosci.i tak przez caly czas studiowania (on skonczyl studia kilka lat temu, ja w tym roku) bylismy najbardziej znana para na wydziale. kazdy profesor, wykladowca trzymal za nas kciuki, a kiedy chodze do mojego promotora w zwiazku z nadchodzaca obrona, kazdy mnie zaczepia i pyta o dzieci i slub.
😆a w innym temacie pisałaż ze najpierw byliżcie przyjaciółmi. Więc jak to na prawdę było?
24 sierpnia 2009 at 09:28my zostalismy porazeni piorunek. jak ktos czytal ojca chrzestnego to wie o co chodzi ;]
25 grudnia 2009 at 14:20Ja tak jak Parvati – pierwszego dnia studiów, a było to już kope lat temu. Też byliżmy w innych związkach. Ale zanim się zeszliżmy to minęło troche czasu, bo włażciwie dzień mojej obrony pracy magisterskiej to rocznica naszego związku.:) Wczeżniej była przyjaźń, ale od dłuższego czasu już coż wisiało w powietrzu…
- AutorOdp.