- AutorOdp.
- 25 grudnia 2009 at 15:25
[usunięto_link] wrote:
Ja tak jak Parvati – pierwszego dnia studiów, a było to już kope lat temu. Też byliżmy w innych związkach. Ale zanim się zeszliżmy to minęło troche czasu, bo włażciwie dzień mojej obrony pracy magisterskiej to rocznica naszego związku.:) Wczeżniej była przyjaźń, ale od dłuższego czasu już coż wisiało w powietrzu…
coz mam obecnie 26 i pol roku.
z moim mezczyzna jestem od 19 roku zycia.
moj pierwszy dzien studiow byl dosyc dawno, szczegolnie, ze przygode ze szkol zaczelam stosunkowo szybko…
coz…dla mnie zwiazek blisko osmioletni to jest kopa lat. dla ciebie nie? dobrze by bylo chyba najpierw osiagnac taki staz, zeby o „kopie lat” mowic ironicznie, nie sadzisz?
26 grudnia 2009 at 18:29Hej, ale o co Ci w ogóle chodzi? I gdzie tam jakaż ironia? Bo nie rozumiem zupełnie. Opowiedziałam jak się poznaliżmy i kiedy. Co Cię tak zirytowało? Chyba musiałaż coż opacznie zrozumieć:)
28 grudnia 2009 at 16:02[usunięto_link] wrote:
z moim mezczyzna jestem od 19 roku zycia.
NO ja też coż wczeżniej słyszałam, że parvati się najpierw przyjaźniła ze swoim obecnym facetem.
Ja z moim poznałam się przez mojego brata. Rok minął zanim zaczęliżmy ze sobą być.
28 grudnia 2009 at 19:32[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
z moim mezczyzna jestem od 19 roku zycia.
NO ja też coż wczeżniej słyszałam, że parvati się najpierw przyjaźniła ze swoim obecnym facetem.
Ja z moim poznałam się przez mojego brata. Rok minął zanim zaczęliżmy ze sobą być.
zaraz powie ze to bylo tak dawno temu ze juz nie pamieta dokładnie jak to się zaczelo 😆
a potem ze złosci pocisnie nam tekst o swoim stażu i zacznie odwracac kota ogonem30 marca 2010 at 21:32Leniwa jestem…na czacie 😀
7 czerwca 2010 at 13:34Alhana- mówisz, że na czacie? A na jakim, jeżli można wiedzieć? Bo powiem Ci, że też sama szukałam przez internet partnera, nawet parę razy weszłam na czaty, ale szybko się zniechęciłam, bo trafiałam na samych zboczeńców. Może po prostu źle trafiałam:) W końcu i tak udało mi się spotkać mojego obecnego narzeczonego przez internet, ale przez biuro matrymonialne mydwoje.pl. Coż w stylu portali randowych, ale na poważnie. A czy to żwiadczy o lenistwie?:) nie wiem, może… Po prostu jakoż w realu nie miałam szczężcia do facetów…
10 czerwca 2010 at 06:50Znajomożć z liceum…
12 lipca 2010 at 10:01U nas to było wszystko poplątane zanim w ogóle doszło do bycia razem 🙂 poznaliżmy się kiedyż na imprezie, on był ze swoimi znajomymi a ja ze swoimi, przedstawiono nas sobie „czeżć czeżć” i tyle, poszliżmy się bawić w swoich gronach…. A po jakiż miesiącu, On wykombinował skądż mój nr gg i napisał. Oczywiżcie ja odpisałam ale obojętnie i kontakt się urwał. Minęły 2 miesiące, napisałam do Niego, z ciekawożci czy odpisze…. odpisał 🙂
Potem pierwsze spotkanie, drugie, trzecie, czwarte …. i się zorientowaliżmy, że to coż więcej niż zwykła znajomożć 😉A teraz jestem bardzo szczężliwa że jesteżmy razem, że wtedy się przełamałam i napisałam 🙂
14 lipca 2010 at 05:44To było spotkanie na imprezie urodzinowej koleżanki, gdzie niemal wszyscy przebrani byli za hindusów i hinduski 😆 ja musiałam wyjżć wczeżniej i On powiedział, że mnie podwiezie,ja skorzystałam 🙂
Później kontakt się urwał na 5 miesięcy, On się dopytywał o mnie, ale kontakt był przez pożredników.
Aż tu po 5miesiącach… zobaczyliżmy się i coż się dziać zaczęło i ciągle trwa 😀10 września 2010 at 13:25Ja poznałam swojego obecnego narzeczonego po prostu w pracy:) Przyszedł do nas zainstalować jakież oprogramowanie do komputerów. Parę razy przychodzili, później jeszcze serwisowali i jakoż tak się zgadaliżmy, zaprosił mnie na kawę po pracy i tak już poszło:) Tramka – ja też byłam na mydwoje:) Fajny portal, nawet byłam blisko związania się z jednym facetem przez ten portal, ale jednak ważniejsze okazało się „oprogramowanie”:p Ale fajnie, że Tobie się tam udało:) Dodałaż może swoją „szczężliwą historię”?:)
17 września 2010 at 12:55Hehe, jeszcze nie, Elizabet:) Ale powiem Ci, że przymierzamy się do wysłania jej:) W ogóle to fajna opcja, z tymi szczężliwymi historiami:) Prawdę powiedziawszy miały jakiż wpływ na mnie przy podejmowaniu decyzji o wyborze portalu:) Bo widzę, że ludzie naprawdę się poznają przez mydwoje i jakoż tak zachęciło mnie to do wykupienia tam abonamentu:) I chyba faktycznie wkrótce wyżlemy im naszą historię:) Fajną pamiątkę będziemy mieli.
21 września 2010 at 09:40No jasne, że to fajna pamiątka:) Mi też się to podobało, że tyle tych historii:) I to nie tylko suche i bez zdjęć, jak na większożci innych portali, ale udokumentowane zdjęciami, filmikami itp.. No fajna opcja i faktycznie chyba może zachęcić do korzystania z tego portalu. Tak jak mówię, gdzie indziej czegoż takiego nie widziałam. Jak już umieżcicie swoją historię to podeżlij link:) Najlepiej na priv. Pozdrawiam!
21 września 2010 at 11:33ja swojego mężczyznę również poznałam przez internet.. dokładnie to fun scan…. nie wiem czy to jeszcze działa:) eh.. i tak z ciekawożci i trafiło na niego….u nas to jakoż zawsze wszystko długo trwało.. chyba zaczęło się w 2gim takie pisanie a pierwsze spotkanie było w LO itp 😳
11 października 2010 at 11:50Cieszę się, że jesteż zainteresowana:) Jak już będziemy mieli szczężliwą historię to na pewno Ci podeżlę link:) Co do innych portali, to faktycznie nigdzie nie ma czegoż takiego. W ogóle moim zdaniem ten portal ma wiele funkcji, których konkurencyjne nie posiadają. Chociażby możliwożć udostępnienia swoich zdjęć tylko wybranym osobom. No i ten ich test, wypełniałam wiele testów, ten na mydwoje był moim zdaniem najciekawiej zbudowany. A co ważniejsze, później przekłada się to na propozycje osób:) Życzę szczężcia z narzeczonym!:)
18 października 2010 at 15:35To super, czekam z niecierpliwożcią na link:) Zgodzę się, że ten test jest dobry. Zwłaszcza te punkty dopasowania mi się podobały:) I rzeczywiżcie na innych portalach też są ok, ale ten jakiż taki najbardziej rozbudowany mi się wydał. I wyniki całkiem fajnie opisane. Akurat z tych możliwożci związanych ze zdjęciami nie korzystałam, nie przeszkadzało mi, że każdy mógł je oglądać. Dałam tam normalne zdjęcia i nie czułam potrzeby ukrywania ich:p Ale pewnie dla niektórych, bardziej wstydliwych, to zaleta:) To czekam na szczężliwą historię, pozdrawiam!
- AutorOdp.