- AutorOdp.
- 5 maja 2010 at 12:41
Witajcie,
Ja niestety też jestem pesymistka, ale się nie daję. Czytałam kilka książek, ostatnio nawet „Potęgę optymizmu” Alan Loy McGinnis, ale szczerze mówiąc czytanie to jedno, a wprowadzanie tego w życie to drugie. Jak komuż jest dobrze być pesymistą, a tylko mówi że mu źle to się nie zmieni. Trzeba chcieć, ale to trudne.
25 maja 2010 at 15:32Optymizmu można sie nauczyć.
Sami kreujemy rzeczywistożć,jesli więc cały czas będziemy myslec negatywnie,to będziemy przyciagac tylko negatywne zdarzenia.Dlaczego więc nie myżleć,że jutro będzie żwiecić słońce,a nam wszystko się uda? 😀
Mi sie udaje.Dlaczego?bo zawsze zakładam,ze mi się powiedzie,że mam kupe szczężcia i nie ma opcji żeby co poszlo nie tak.Bo cieszę się niebieskim niebem i usmiecham do przechodniów.To nie jest trudne,wystarczy pomyżlec sobie,że jets tak cudownie,że bardziej byc nie może!!! 😀31 maja 2010 at 10:31Chyba ciężko jest się nauczyć optymizmu… Pewnie można, jednak to jest spore wyzwanie. Na pewno cały czas trzeba sobie przypominać o tym i powtarzać, że to co się wydarzyło jest dobre. Sama ostatnio przeszłam sporą zmianę (rozstałam się z partnerem) i wczeżniej byłam optymistką, ale teraz jeszcze bardziej chcę korzystać z życia i być spontaniczna, włażnie nad tym pracuję:) Ale to nie jest proste, niestety…
4 czerwca 2010 at 01:36Optymizm moim zdaniem zależy od tego czy wczeżniejsze plany w które bardzo wierzysz uda Ci się spełnić… Jeżli spełniasz to do czego dąrzysz łatwiej o optymizm… 😉
8 czerwca 2010 at 00:24jeżli ktoż pragnie optymizmu, to musi wyjżć ponad realizm, a już na pewno ponad natyralizm i w ogóle wszeki -izm…
trochę trzeba być wariatem… i nie być za bardzo zaprogramowanym przez elektroniczną powinnożć – sorry – wspólczesną poprawnożć…
zacząć od powiedzenia sobie – jestem wolny! naprawdę wolny!
14 czerwca 2010 at 12:04[usunięto_link].R wrote:
Mi bardzo pomaga poniższy teks. Często go czytam.
[usunięto_link]Pozdrawiam
Bardzo ciekawy tekst i strona.Na jednym ze szkoleń trenerka zdradziła nam pewnien sekret.Jeżli myżli się o czymż smutnym momentalnie gałki oczne kierują się w dół.Jeżli myżli się pozytywnie wznoszą się one bezwiednie do góry.Wykonując takie cwiczenia, kierując gałki oczne do góry złe myżli same uciekają…sprawdźcie!
2 sierpnia 2010 at 17:37Mi poprawia nastrój książka – Cokolwiek myżlisz pomyżl odwrotnie – jest ona napisana w lekkim stylu i mówi o tym, że warto podejmować odważne decyzje i myżleć na odwrót np. zamiast przejmować się, że straciłaż pracę – ciesz się, że zyskałaż nową alternatywę i masz nowe możliwożci 🙂
4 sierpnia 2010 at 09:21Całkiem niedawno ze zdziwieniem odkryłam, że chociaż sporo marudzę, to wcale nie czuję się nieszczężliwa.:) Może to taki wentyl bezpieczeństwa? Ponarzekam sobie i mi przechodzi.
W sytuacjach, gdy jest już naprawdę kiepsko, próbuję medytować. Wyciszenie natrętnych myżli przynosi ulgę!
18 sierpnia 2010 at 10:02trzeba sie cieszyc kazda chwila. zycie jest ulotne, jest krotkie. pewnie nie latwo byc optymista kiedy z natury jest sie pesymista, ale mozna z tym walczyc. free your mind!
2 listopada 2010 at 13:21Otaczaj się ludźmi wesołymi, z poczuciem humoru to się udziela!
2 listopada 2010 at 15:06„Zielone drzwi” autobiografia Grocholi bardzo tchnie optymizmem, polecam zwłaszcza na jesienne smutno-szare wieczory.
2 listopada 2010 at 15:46jezusicku, jeżli tylko optymizmu można się nauczyć wypróbuję wszystkiego !!!!
2 listopada 2010 at 21:00Nauczyć chyba się do końca nie da z tym się trzeba urodzić, ale trochę sobie poprawić samopoczucie czemu nie.
4 listopada 2010 at 08:14Pewnie coż tam można wypracować w sobie, ale pewne predyspozycje trzeba mieć. Może to bardziej kwestia otoczenia nie charakteru nie wiem. Ale próbować warto.
4 listopada 2010 at 23:25@myach wrote:
z natury jestem depresyjna pesymistka… sa drobne rzeczy, ktore mnie ciesza, ale nigdy nie jestem w pelni ustatysfakcjonowana swoim zyciem… czy optymizmu mozna sie nauczyc? mozna go wypracowac? jak myslicie?
nie mam pojęciaaa… może zadaj się na kwadrans z hard-manem? 😉
głupi pomysł 👿 naprawdę idiotycznyyy, a feee -!a co powiesz, że pesymista mówi: już gorzej być nie może :}}
a optymista: zawsze może być jednak gorzej, np jak u mnie? -=PS. warto czasem, Kochanie, zmienić szkiełko wizjera, nie sądzisz?
mam nadzieję, że mnie ciutkę kapnęłażm nie to, co… nie będę bluźnił 😀 - AutorOdp.