• Autor
    Odp.
  • alia
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 54
    • Stały bywalec

    Ja podejrzewam, że on może kogoż miec. Jak juz wczeżniej pisałam mieszka ze swoją siostrą i z „nią”. Gdy go o to pytam to zaprzecza jakoby miało być coż miedzy nimi. Ale szczerze mówiąc chyba tylko ja jestem taka głupia, że mu wierze, ale prawda jest taka że chcę mu wierzyć.

    Dzięki tej mojej wierze, w to że nadal jest sam, moja nadzieja do końca nie wygasła.

    Nie chcę z nim walczyć i jeżeli to ma dać mu szczeżcie to dam mu ten rozwód.

    Jednak nadzieja jeszcze we mnie się tli…

    Intro
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 194
    • Zapaleniec

    [usunięto_link] wrote:

    Faceci wypowiedzcie się czy naprawdę powód kłótni, wyprowadzki, nieporozumienia może być tylko i wyłącznie spowodowane tym, iż partnerka kontrolowała? sprawdzała? to też zależy pewnie dużo od osobowożci..

    Tak jak napisałaż, to zależy od osobowożci faceta i od tego jak naprawdę te kontrolowanie/sprawdzanie wyglądało. Facet wydaje się w miarę odpowiedzialny i inteligentny pamiętając o dzieciach. Skoro decyduje się na rozwód to musi być przekonany że miedzy wami już się nie poprawi – ciekaw jestem czy naprawdę tylko to kontrolowanie jest problemem.

    Przepraszam jeżli już wczeżniej o tym pisałaż, ale nie mam czasu teraz czytać ponownie poprzednich postów – jakie są Twoje stosunki z jego siostrą (tą z która mieszka)? Próbowałaż z nią o tym rozmawiać? Bardzo możliwe że ona wie od niego trochę więcej niż Ty, a jako kobieta może chce wam pomóc. Może warto do niej zagadać na osobnożci, delikatnie wypytać czy zna waszą sytuację, czy wie coż co powinnaż wiedzieć dla własnego dobra lub dobra dzieciaków. Wyżal jej się że żałujesz, naprawdę próbujesz się już kontrolować i że boli Cię fakt, że dzieciaki będą się wychowywały w „rozbitej” rodzinie. Jeżli do niej trafisz, z pewnożcią będzie próbowała wpłynąć jakoż na brata.

    Jemu możesz natomiast powiedzieć to samo, że przykro Ci ze względu na dzieci, na to jak będą to przeżywały i jak wpłynie to na ich całe życie (i nie oszukujmy się, częste wizyty jednego z rodziców niewiele zmieniają… sam fakt rozejżcia się rodziców jest już tragedią dla dziecka). Powiedz że teraz dostrzegasz już fakt że atmosfera panująca wczeżniej w waszym domu również nie była dla nich korzystna i że również tego żałujesz.

    Pozdrawiam

    alia
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 54
    • Stały bywalec

    Jakie są moje stosunki z jego siostrą? Sama chciałabym wiedzieć. Do niedawna myżlałam że dobre. Tak jak piszesz próbowałam ją wczeżniej podpytać, czy wie coż więcej, jak on reaguje na ta sytuację, czy coż go łączy z tą dziewczyną. Rozmawiała ze mną nawet „mile”, ale później on przyszedł do mnie z pretensjami, że jak chcę coż wiedzieć to mam się jego zapytać, a nie wypytywać jego siostrę.
    Tak wiec widzisz nie mogę na niej polegać, bo potem obraca się wszystko przeciw mnie. W ogóle ostatnio mam odczucie, że wszyscy i wszystko jest przeciw mnie. Nikt mnie nie rozumie.

    Nie wiem też co zrobić z tym rozwodem. Dać mu bez problemów, czy „walczyc”, tzn. nie zgodzić się popierając to tym twierdzeniem, że go kocham i mam nadzieję na wspóna przyszłożć.
    Choć boję się, że gdy będę sie sprzeciwiać rozwodowi to już w ogole nie będzie szansy na to byżmy kiedyż do siebie wrócili.

    Czy ktoż może mi pomóc, czy ktoż wie co powinnam zrobić w takiej sytuacji???

    Pomóżcie!!!

    Venus
    Member
    • Tematów: 49
    • Odp.: 640
    • Zasłużony

    Alia, pozdrawiam i łączę się w cierpieniu.

    alia
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 54
    • Stały bywalec

    W sobotę mój mąż wziął resztę swoich rzeczy, wyprowadził się na dobre, ale…
    Zostawił jeszcze szczoteczkę do zębów i płyn pod prysznic, myżlicie że to jakiż znak czy poprostu ma już nowe w swoim nowym mieszkaniu?
    Szczerze mówiąc jest to dla mnie promyk nadziei na to że być może kiedyż wróci!

    Anonymous
    Member
    • Tematów: 103
    • Odp.: 3449
    • Guru

    Ciężko w Twojej sytuacji doradzić cokolwiek konstruktywnego…

    Ktoż tutaj zadawał pytanie, że jak to jest możliwe, że Twój mąż przyt pierwszym poważniejszym kryzysie zabiera manatki i składa pozew o rozwód… Cóż, każdy mężczyzna jest inny. Przede wszystkim nalezy się zastanowić nad motywami jego zachowania. Jeden mężczyzna może się wyprowadzić, by utwierdzić partnerkę w przekonaniu , że postępowała źle i dac jej czas na zmianę, drugi może mieć już inną, a trzeci pod wpływem niemiłych sytuacji, które miały miejsce w domu przed wyprowadzką po prostu nie czuje, że kocha i uwaza, że rozstanie będzie najlepszym rozwiązaniem.

    Nie chcę Cię dobijać, ale podejrzewam, że tak własnie jest z Twoim mężem. Pod wpływem niewygodnych sytuacji w Waszym domu, mógł dojżc do wniosku, że uczucie się w nim wypaliło i nie ma siły dalej tego znosić, ani walczyć. Nie wiem, jak dlugo trwał Wasz kryzys przed jego wyprowadzką, ani jak to wyglądało… W każdym razie podejrzewam, że tak z nim jest. W przeciwnym razie nie byłby tak uparty i stanowczy odnożnie swojej decyzji o rozstaniu.

    Wiem, że go kochasz i chciałabyż aby wrócił, ale moim zdaniem powinnaż przystac na jego, a po jego odejżciu zacząć nad sobą pracować.
    Daj mu rozwód, nie uprzykrzaj życia sobie i jemu, bo ani Wam to dobrze nie zrobi, ani dziecku. Moim zdaniem powinnaż zacząć żyć swoim życiem, przeznaczyć więcej czasu sobie, może coż zmienić w wyglądzie? Nie mówię żebyż szukała nowego faceta – bo kto wie? Może kiedyż mąż zatęskni jak zobaczy Cię odmienioną pod względem fizycznym i psychicznym? Jego traktuj oschle, nie domagaj się już uczuć. Bądź tylko matką jego dziecka. Wypracuj grunt taki, by mężczyzna mógł Cię zdobywac. Nie tylko mąż, ale tez inni. Kto wie? Może poznasz kogoż kto będzie bardziej wart Twojej miłożci?

    Życze powodzenia…
    Tymczasem, przestań żyć nadzieją, zacznij żyć dla siebie i dziecka. Zobaczysz, że to przyniesie dobre efekty 🙂

    alia
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 54
    • Stały bywalec

    Wiesz czytają pierwszą czężć Twojej wypowiedz od razu pomy żlałam że mój mąż to ten trzeci typ, który opisałas i widzę że ty również tak uważasz.
    Wydaje mi się że pogubiłsię w tym wszystkim i włażnie nie czuje że kocha.

    W swoim wyglądzie już coż zmieniłam(pofabowłam włosy), Przy mężu zawsze staram się wyglądać elegancko i powabnie.
    Swoją drogą widzę że moje dekoldy przyciągają jego uwagę!!!

    Pomału zaczynam żyć własnym życiem,udaję że go nie ma , ze gdzież wyjechał.Chce zacząć żyć od nowa, choć czasem bywa ciężko bez niego. Nie zamykam się na żwiat, może faktycznie kiedyż kogoż poznam i będzie mi z nim lepiej.

    Ale póki co mimo wszystko mam jeszcze nadzieję że możemy się dogadać i być razem. Nie wiem jak długo jeszcze będę miała tą nadzieję, ale jeszcze JĄ mam!
    Dziękuję za słowa wsparcia, naprawdę pomagają mi wasze wypowiedzi i kożystam z dobrych rad jakie mi dajecie.

    Pozdrawiam gorąco!

    Anonymous
    Member
    • Tematów: 103
    • Odp.: 3449
    • Guru

    Cieszę się, że zaczynasz pracę nad sobą i że nie dajesz mu poznać po sobie iż ta sytuacja zaistniała między Wami przygnębia Cię, załamuje i doprowadza do ruiny psychicznej… Jak to się mówi „niech wie co stracił”.
    Każdy w życiu popełnia błędy, to też chciałabym dla Ciebie aby i on to zrozumiał i postanowił dać Wam kolejną szansę. Ale naciskać też nie ma sensu. Faceci bywają okropnie uparci!
    Jeżli tak postanowił to pewnie sam w sobie nie chce dopuszczać do żwiadomożci innych opcji. Myslę że oboje musicie ochłonąć..

    Fajnie, że dopuszczasz myżl iż możesz w życiu mieć jeszcze kogoż, kogo pokochasz i kto pokocha Ciebie. To znak, że jesteż w nienajgorszym stanie psychicznym i że nie masz klapek na oczach. Być może tak własnie będzie! A może będzie tak, że po jakimż czasie od rozwodu mąż zauważy zmianę w Tobie i zechce zdobyć Cię na nowo.
    Nigdy nie wiadomo.

    Nadzieja natomiast jest oznaką normalną. Jeżli jest, niech jest. Pewnie z czasem ucichnie ta intensywna nadzieja i przestaniesz nią żyć. Albo inny mężczyzna ją po prostu usunie z Twojej żwiadomożci.
    Tymczasem nie daj mężowi poznać, że łudzisz się na powrót. Niech to będzie Twoja słodka tajemnica:)
    Myżlę, że nie ma nic gorszego niż kobieta, która błaga o miłożć mężczyznę, który ją odrzuca.. Cieszę się, że nie jesteż jedną z nich.

    Powodzenia!

    alia
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 54
    • Stały bywalec

    Tak teraz już się podnoszę i chcę mu pokazać, że mój żwiat bez niego też może istnieć. Choć nie zawsze mi to wychodzi, bo emocje biorą górę.

    Postanowiłam też skorzystać z pomocy z zewnątrz, specjalistów którzy z takimi problemami mają do czynienia na co dzień i wiedzą co mi mówić abym ja wiedziała co robić dalej ze swoim życiem.
    Jestem już po pierwszym spotkaniu i już inaczej się czuję, wiem że mogę się z tego podniżć i mogę zrozumieć dlaczego tak się między nami dzieje.

    Dziękuję za słowa wsparcia i otuchy. To też poprawia mój nastrój!!!
    Dzięki i pozdrawiam![/img]

    alia
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 54
    • Stały bywalec

    Dzisiaj obchodzę moje 28 urodziny. Nigdy nie przypuszczalabym ze moje życie tak się potoczy.
    Miom marzeniem od zawsze bylo: Przed trzydziestką mieć dwoje dzieci i dom, miły zakątek do którego zawsze miło wracać po pracy.
    Nie myżlałam, że będę to wszystko miała i nie myżlałam też że kiedykolwiek mogę to wszystko stracić.
    Życie jest okrutne, nie mam męża, włażnie sprzedaję m,ój upragniony dom, Z tego wszystkiego pozostały mi kochane dzieciaczki moje, one trzymają mnie przy nadziei.
    Wierzę że kiedyż los się odwrócii będę jeszcze szczężliwa!!!
    Pozdrwiam wszystkich!

    alia
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 54
    • Stały bywalec

    Dzięki!
    Widząc że są ludzie, którzy przejmują się moim losem już mi lepiej.
    Myżlę że teraz z dnia na dzień będzie coraz lepiej!

    alia
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 54
    • Stały bywalec

    WALENTYNKI
    Nigdy nie przypuszczałabym, ze ten dzień może być dla mnie tak przygnębniający…
    On tam, być może z nią, ja tu samotna z dwójką naszych dzieci.
    Mimo upływu czasu nadal go kocham
    Mimo żwiadomożci, że on może z nią nadal go kocham
    Mimo wszystko nadal go kocham
    Czy wysłać mu sms-ową walentynkę???
    W końcu to mój mąż i chyba mam prawo powiedzieć mu że kocham?!

    Anonymous
    Member
    • Tematów: 103
    • Odp.: 3449
    • Guru

    Nawet obcemu facetowi masz prawo powiedzieć, że go kochasz. Ale zastanów się czy warto się tak otwierać przed mężczyzną, który jest Twój już jedynie formalnie. Bo emocjonalnie należy do innej kobiety. W sumie to już po Walentynkach i zapewne podjęłaż już decyzję, ale mimo wszystko nie robiłabym tego raczej na Twoim miejscu….

    Życzę Ci spotkania nowej miłożci tak, aby każdy następny dzień Twojego życia był jak Walentynki 🙂

    alia
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 54
    • Stały bywalec

    Za późno! Już wysłałam i to był chyba błąd, chociaż może w przyszłożci okaże się że nie.
    Uważam, że to był błąd dlatego, że on nie odpisał. Gdy przyjechał do dzieci to też o tym nie wspomniał, ale szczerze mówiąc nie było okazji by o tym pogadać. O tym co myżli że ja mu wysłałam. Nie było to nic szczególnego napisałam tylko że każdy ma prawo do miłożci-oczywiżcie odpowiednimi słowami.
    Dziękuję jednak bardzo za rady!
    Pozdrawiam!

    magda7
    Member
    • Tematów: 9
    • Odp.: 188
    • Zapaleniec

    Trudno jest mi cokolwiek poradzić w tej sytuacji,chociaz nie jestem mężatką,ale też kochałam,rozstałam sie.Wiem,że jest Ci ciężko,ale ja na każdym kroku starałam sie pokazać co stracił,schudłam,zmieniłam styl ubierania.Poproż go,żeby popołudniu zajął sie dziećmi,a Ty wybierz sie np na zakupy,albo do kolezanki na kawe.Wasze spotkania beda krotkie,ale on zobaczy,że zaczynasz wychodzic do ludzi,a nie tylko użalasz sie nad soba.Zapisz sie na jakis kurs,albo cos,żeby nie myżlec o nim.Jesli nawet powiedział,że chce złożyć pozew o rozwód to jeszcze nie koniec,bo znam pare,która pogodziła sie po3 rozprawachi godziła sie tak,że nakrył ich ksiadz,który chodził po kolędzie 😀 głowa do góry!pozdrawiam i miłego dnia!

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Jak przekonac go by wrócił?"

Przewiń na górę