- AutorOdp.
- 18 czerwca 2007 at 15:13
Postanowiłam założyc wątek,w którym będziemy mogli sobie troche ponarzekac na złą pogodę,niepowodzenia w życiu,złamany paznokiec… 😉
No więc ja sobie ponarzekam dziż,bo mam straszny apetyt 😕 Dramat jak ja jem!! 😯 i jeszcze egzamina mam jutro a nie chce mi się uczyc… 😕 i słońce schowało się za chmurami… wogóle to beznadziejny dzień dziż jest 😕
18 czerwca 2007 at 15:25aaaa hehe fajny temat, co prawda mnie tam dziż wszystko się udało więc narzekać nie będę 😛
18 czerwca 2007 at 15:35Ja mogę tylko ponarzekac na to że nie widzę sie z moim Miskiem
Heh, musze jakoż wytrzymam do soboty…
18 czerwca 2007 at 15:35He,he,no ale wiesz,jakbyż kiedyż miała powody do narzekania to sie nie krępuj 😉
18 czerwca 2007 at 17:50a ja ponarzekam na siebie i na prace i na ludzi… ech
nie wiem czy ja cos wyolbrzymiam, ale praca moja w pewnym sensie jest koszmarem:/, nie wiem jak dlugo to wytrzymam, chce ja zmienic, a dopiero 4 tygodnie pracuje:/… otoz jest tam taki „dziad” ma 30 kilka lat, niestety mam takiue stanowisko ze musze byc w stalym kontakcie z tym dziadem, a ten dziad nie lubi jak mu tylek zawracam, ale ja i moja grupa bez tego nie może pracować, ponieważ on w pewnym sensie nam pomaga. Jak znów musialam isc go prosic o pomoc, to on „A ty czego znowu chcesz ode mnie”? Boze marudzi jak ja nie wiem… wrrrrrrrrrrrr. A to jego obowiazek pomoc ;(
Juz wole sama wszystko zalatwic, a nie jakiegos d**** prosic
ech masakra;(
18 czerwca 2007 at 18:00Aaaaa…sms od kolegi mnie dobił już 😕 nie wiem co robic i wogóle 😡
18 czerwca 2007 at 18:26Narzekanie… ciekawe czemu tak lubimy narzekać, na wszystko? eh, życie nigdy nie będzie idealne, więc sobie pomarudze 😉
jak na razie to od 10 minut mam dobry humor, a nie wiem czemu… nudzi mie się raczej. Muzyka w głożnikach brzmi, a ja podskakuje w jej rytm 🙂
Dobra, chyba dzisiaj mi nie wyszło… jutro tu zaglądne :D:P:)18 czerwca 2007 at 19:55zawalilam chemie, moj facet mnie zlewa, dalecy kumple mieli wypadek i walcza o zycie….
no to tyle z narzekania
19 czerwca 2007 at 05:29musialam isc wczoraj popoludniu na dzialke zerwac truskawki. po raz enty znowu ja. zapomnialam zabrac sobie spodenek i zrywalam w krotkiej spodnicy z tylkiem na wierzchu 🙁 juz mam caly zamrazalnik truskawek i wogole patrzec na nie nie moge. no ale trzeba zerwac zeby nie ukradli.
zawiozlam dac babci ale jej nie bylo wiec jechalam na darmo.
dzisiaj czuje kregoslup jak mnie boli od schylania i jak nogi rwia. masakra
19 czerwca 2007 at 09:40żwietny pomysł Warn Girl !
facet który mi się podoba nie zwraca na mnie uwagi, muszę coż wymyżlić do piątku albo mój dalszy pobyt na studiach stanie pod znakiem zapytania.
Nie mogę zmusić kumpla żeby się wziął za siebie i zrobił coż ze swoim zyciem. I kurde, zjadłabym Ci te truskawki xyz! 🙂19 czerwca 2007 at 11:42jest praca. dobrze platna. malo sie robi ale 12 na 24 lub 24 i 4 dni wolnego
niestety pewnych spraw sie nie przeskoczy (dziecko) wiec praca przechodzi kolo nosa.
szukam pracy do konca wakacji. po wakacjach jak nie znajde ide do pierwszego lepszego marketu za kasjerke lub cokolwiek
19 czerwca 2007 at 13:21Lady_Pink,a dziękuję bardzo 😀 Potrzeba matką wynalazku 😉
Jutro mam następny egzamin… 😥
19 czerwca 2007 at 13:25a ja tam jakos nie lubie narezkac:)
jutro mam egzamin i moge go nie zdac ale spoko jak nie terraz to kiedy indziej:d trzymajcie sie dziewczyny:D
19 czerwca 2007 at 19:27Uhhh…takim strasznym żarłokiem się zrobiłam… cały czas jem 😕 i nie przeszkadza mi fakt,że przepijam grzybki marynowane koktajlem truskawkowym… 😕 a co najlepsze,ubrania coraz mniejsze kupuje… tasiemca mam chyba 😯
19 czerwca 2007 at 19:37Ja po narzekam na dzisiejszy dzien ze tak szybko nadszedl. Doprowadzil mnie tylko do smutku i placzu 😥 beczy
- AutorOdp.