- AutorOdp.
- 22 lipca 2008 at 19:46
viveca.
Ultimatum to niezbyt dobre wyjscie ale przynajmniej konkretne. Czesto osoba naciskana do wyboru wybiera zle … Bedziesz wiedziala na czym stoisz. Powiedz mu – TAK ZNOWU – raz, spokojnie, konkretnie i bez emocji, bez klotni co Ci sie nie podoba i tyle.
Wychodz ze znajomymi, ubieraj sie seksownie, kobiec – nawet nie dla niego, dla siebie a on zacznie swirowac bo bedzie zadawal sobie pytania:
– hmm wczesniej siedziala w domu, co jest gdzie ona tak wychodzi ?
– eee a moze kogos ma ? moze sie na mnie odgrywa ?
– teraz jest bardziej kobieca, te ubranie … wowUwierz 😉
parvati. Idealna kobieto. Assha piszac o kolacji i seksownej bieliznie dala jej dobra rade, troche byloby w tym manipulacji ale byloby ok. Viveca dodala wiecej, a Assha sie poprawila. Wiec … CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM 😉
I daruj sobie teksty z wydmuszka, bo z Asshy wiecej wartosciowych rzeczy mozna ” wydmuchac ” niz z Ciebie.
23 lipca 2008 at 08:07po pierwsze: koles, najlepiej zrobisz, gdy zaczniesz pilnowac tego, co mozna wydmuchac z ciebie. ze mnie niczego nie trzeba wydmuchiwac.
po drugie…naprawde ktos tu jest az takim debilem, zeby sugerowac robionej w balona zonie „seksowne ubieranie sie”?
:)))
23 lipca 2008 at 09:22to nie miejsce na kłótnie i wyrzucanie sobie!
Ostatnio weszłam na czat i od razu trafiłam na tego mojego, najpierw go obkręciłam, a później sie przyznałam i napisałam mu, że dobrze że sie wydało ze on sobie czatuje, bo ja mam już inny obiekt zainteresowań!
Facet od tego momentu żwiruje na moim punkcie. Ponadto choć ponoć z moim wyglądem i życiem towarzyskim ok, to jeszcze bardziej wzięłam się w garżć i musze powiedzieć, że to działa. Taka nutka niepewnożci i tajemniczożci. Widzę, że coż go we mnie niepokoi, ale to takie pozytywne:)
Jak będzie dalej nie wiem.23 lipca 2008 at 15:32Aniellka dokladnie mniej wiecej o to samo mi chodzilo 🙂
parvati.
Kolesia poszukaj w piaskownicy, bedziecie mieli o czym porozmawiac, moze nawet bedzie mial na tyle wiecej doswiadczenia zeby wytlumaczyc Ci co znaczy ” seksowne ubieranie sie ” a przy odrobinie szczescia i wlasciwym zachowaniu wyjasni Ci co lezy na rzeczy.
23 lipca 2008 at 16:00:)))
nie musze szukac kolesia.
od lat bowiem jestem w szczesliwym zwiazku.
nie musze seksowie sie ubierac, zeby moj mezczyzna nie szukal szczescia na czatach.23 lipca 2008 at 17:52Dla mnie to Ty mozesz byc nawet Miss Transwestytów i hodowac osmiornice w wannie. Guzik mnie to obchodzi 🙂
24 lipca 2008 at 08:08😆 😆 😆
wiec po co probujesz mi pojechac? dosc nieudolnie zreszta 😀
24 lipca 2008 at 21:03Czy jeden wypad do agencji bądź usługa u tirówki to już zdrada? Myżlicie że można to zaakceptować i wybaczyć, pod warunkiem, że nigdy sie już nie powtórzy?
poradźcie mi coż, bo sama już nie wiem co mam koleżance doradzić..24 lipca 2008 at 22:53[usunięto_link] wrote:
Czy jeden wypad do agencji bądź usługa u tirówki to już zdrada? Myżlicie że można to zaakceptować i wybaczyć, pod warunkiem, że nigdy sie już nie powtórzy?
To żart? 😯 😉
Jeżli nie… przykre, że niektóre kobiety w ogóle się nie szanują.
25 lipca 2008 at 06:38niestety nie żart i moim zdaniem coż w tym jest, bo nie jest to rodzaj zdrady z zaangażowaniem emocjonalnym… myżlę, że z dwojga złego to jest łatwiej wybaczyć niż romans.
25 lipca 2008 at 09:41osobiscie uwazam fakt posuwania dziwki czy innej niedomytej tirowy za cos tak ohydnego, ze nawet nie probuje wyobrazac sobie, co bym zrobila w sytuacji takiego wyskoku.
na szczescie moj faceta podziela moja opinie.
25 lipca 2008 at 14:42[usunięto_link] wrote:
niestety nie żart i moim zdaniem coż w tym jest, bo nie jest to rodzaj zdrady z zaangażowaniem emocjonalnym… myżlę, że z dwojga złego to jest łatwiej wybaczyć niż romans.
Jak wyżej- przykro, że nie masz do siebie szacunku.
25 lipca 2008 at 19:11naucz sie czytać, to nie mnie dotyczy ale jestem w to wplątana, bo wysłuchuję non stop żali i wątpliwożci w tej kwestii od jednej z moich przyjaciółek.
26 lipca 2008 at 15:09[usunięto_link] wrote:
naucz sie czytać, to nie mnie dotyczy ale jestem w to wplątana, bo wysłuchuję non stop żali i wątpliwożci w tej kwestii od jednej z moich przyjaciółek.
Umiem czytać. Zakładam jednak, droga Katie, że jeżli mogłabyż doradzić coż takiego (czytaj: brak szacunku do własnej osoby) swojej przyjaciółce to i Ty byłabyż skłonna stwierdzić, że to, iż Twój facet/mąż skorzysta z „usług tirówki” (jak to ładnie okreżliłaż :)) niekoniecznie jest zdradą.
Chyba, że sama nie chciałabyż wybaczyć w takiej sytuacji, a doradzasz to koleżankom. 🙂Swoją drogą.. przyjaciółka pytała o TWOJĄ radę, a nie o rady forumowiczek, prawda? A to każe mi przypuszczać, że to jednak Ty potrzebujesz rady.
26 lipca 2008 at 18:25@Olguż wrote:
[usunięto_link] wrote:
(…)
Swoją drogą.. przyjaciółka pytała o TWOJĄ radę, a nie o rady forumowiczek, prawda? A to każe mi przypuszczać, że to jednak Ty potrzebujesz rady.Za dużo myżlisz i kombinujesz Olguż. NIby po co miałabym pisać o koleżance, która była zdradzona, zamiast o sobie, skoro na forum i tak jestem anonimowa?
Proszę Was o radę, bo sama nie wiem co mam jej poradzić, a problem jest na tapecie od paru dni non stop. Wiem co ja bym zrobiła w takiej sytuacji, ale radzic komuż to zupełnie inna sprawa. Widzę jednak że jak na razie wszystkie mamy zdanie podobne do mojego. - AutorOdp.