- AutorOdp.
- 30 kwietnia 2008 at 07:48
ocet to kwas. a czego niby można się spodziewać po kwasie? ale… jak go sobie dodasz do żledzi albo skropisz nim galaretę, to cię przecież nie zabije…
w ogóle dobija mnie trochę gadanie… nowalijki złe… walę to-jem. cukierbiała żmierć-trudno, umrę mlodo acz szczężliwie… 😉
30 kwietnia 2008 at 08:25No ja nie mówię, że ogórki konserwowe nas zabiją bo są robione z octem czy coż w tym stylu ale mi chodziło o picie octu jak wody – a wiem, że tak niektórzy robili.
A co do cukru – ja słodzę i mam też w du*ie to czy to miała żmierc czy nie.
Niekórzy mówią, że herbatę powinno się słodzic bo cukier zabija wn niej jakież tam toksyny.
I co w takimj wypadku? Kogo słuchac A może nie pic herbaty?A co do nowalijek to nic nie słyszłam o tym, że są szkodliwe. Mógłby mnie ktoż ożwiecic? 😉
30 kwietnia 2008 at 08:32że tam niby mają w sobie dużo toksyn z otoczenia.. czy jakoż tak…
30 kwietnia 2008 at 09:55o jakich nowalijkach mowicie ?
Nie słyszalem nigdy o czyms takim zeby cukier zabijal jakies toksyny w herbacie dla mnie to brednia.30 kwietnia 2008 at 09:59no nowalijki… takie młode, pierwsze wiosenne warzywka… 😀
30 kwietnia 2008 at 10:42No włażnie każdy sobie coż wymyżla i potem straszy 😛
Palacze palą paierosy a ja słodze herbatę i jem nowalijki. 🙂PS: Ja mam swoje własne warzywka 😀
30 kwietnia 2008 at 11:00to jeszcze nic… kiedyż laska w robocie powiedziała, że ona naczyń nie myje płynem, tylko samą wodą… bo podobno w plynie do mycia naczyń są skladniki rakotwórcze i jak się tego przez całe życie używa to się coż złego może stac. pamietam że mowiła to w palarni zaciągając się raz po raz marlboraskiem… 😆 ciekawe czy nie słyszała nigdy o raku płuc?
absurd goni absurd… 🙄
30 kwietnia 2008 at 12:35:haha:
Fajna laska. Nie ma co.
Jak można myc naczynia samą wodą?! Co z tłuszczem? Nie no. Brak słów.
A o raku płuc chyba, rzeczywiżcie nie słyszała…6 maja 2008 at 21:55jesli jej dieta wyglada jak mycie naczyn to troch bez sensu. pytanie mam czy ktos jakis kremik odkryl ostatnio bo biore cla ale chce cellulit jakims kremem zabic…
7 maja 2008 at 05:35o tych nowalijkach to czytałam kiedyż artykuł, że lekarze odradzają, bo te pierwsze warzywka mają dużo metali ciężkich czy czegoż tam
7 maja 2008 at 09:47nom, a spaliny samochodowe i tytoń są nam przyjazne i dlatego ludzkożć skupia się w dużych miastach… tylko pamiętajcie: nie jedzcie nowalijek!
😆
6 czerwca 2008 at 14:12Ja z autopsji wiem, że niejedzenie po 17 lub 18-tej jest najlepszy rozwiązaniem. W ten sposób schudłam 8 kg i utrzymuje tą wagę od roku:) Polecam, nawet lepiej się później czujesz:)
21 czerwca 2008 at 13:48Dołączam się Oleńko26, że niejedzenie na noc, przynosi rezultaty i przede wszystkim dobre samopoczucie, spokojny sen. najbardziej uwielbiam ten moment jak się budzę głodna. Jest to tez dobry sposób na wczesne wstawanie:)
Jednak 16 to jak dla mnie zbyt wczesna godzina na ostatni posiłek, zgodnie z pierwszą wypowiedzią. Musiałabym się „nażreć” solidnie, żeby nie chciało mi się jeżć aż do spania. Tymbardziej, że chodze póżno spać o 1.00. Jak dla mnie 19 to jak na letni czas dobry czas na zamknięcie lodówki. W zimie, kiedy chodzę spać czasem nawet o 22.00 to 17-18.00 jest w porządku.
21 czerwca 2008 at 14:03W pełni się zgadzam i z tym, co Ty piszesz. Ja mam podobnie. Czuję się żwietnie, gdy nie jem na noc, ale zarazem, gdybym nie jadła już o 16 czy 17 to później dopadłby mnie głód późnym wieczorem, co zupełnie mijałoby się z celem…
Zdecydowanie lepiej się żpi, gdy jedzonko jest już strawione i nic na żołądku nie leży;)21 czerwca 2008 at 14:52no wiadomo, ale wszystko zależy od tego o której kładziesz się..
idąc spać o 21 faktycznie 16 to godzina ostatniego posiłku, ale jeżli idziesz spać o 2 w nocy? - AutorOdp.