- AutorOdp.
- 16 sierpnia 2005 at 15:38
Czy spożród prawie 60 osób nie ma optymistek???
Ja jestem ja jestem, choć czasem natrafiam na chwile powątpienia…..
Pogodni i optymistycznie nastawieni żyją dłużej hura29 sierpnia 2005 at 21:45Hmm no cóż optymizm to nie jest moja domena;))))
3 września 2005 at 11:49[usunięto_link] wrote:
Hmm no cóż optymizm to nie jest moja domena;))))
No to figa nie licz na powodzenie w życiu, skoro twój optymizm jest wielkożci oczka w kolczyku 👿
4 września 2005 at 21:03Wielkożci oczka w kolczyku……. mówisz ekostka???
Jeżli byłoby to oczko Gwiazdy Afryki….. mój optymizm urósłby do diametralnych rozmiarów hahahha14 września 2005 at 12:54Figa, widzę że tobie diamenty się snią………
ja jestem optymistką……..czasem balansującą po krawędzi optymizmu:)))
moze to wlasnie euforia juz nieuzasadnona.
CZasem wystarczy mi do szczescia promyk przebijający się przez okno…….
a czasem letni deszcz…
taki jest ten mój optymizm.
Cieszmy sie20 września 2005 at 15:18To ja inaczej………..optymistycznie się dziż żegnam
21 września 2005 at 19:00We mnie jest dziż tyle optymizmu ile jest w stanie kot napłakać 🙁
4 października 2005 at 15:14[usunięto_link] wrote:
We mnie jest dziż tyle optymizmu ile jest w stanie kot napłakać 🙁
a dzisiaj ile jest ❓ ❓ 😉
5 października 2005 at 12:38Figusiu coż mi się wydaje że nie jesteż osobą „szalona” i spontaniczną bo takie włażnie osoby cieszą sie chyba każdym drobiazgiem. Ale mogę sie mylić.
Ja jestem strasznie niepoprawną optymistką i aż czasem sie sama sobie dziwie że po tylu niepowodzeniach w zyciu nadal mam nadzieje ze wszystko mi się ułoży.
każdy ma złe dni, pecha czy dostanie „pstryczek w nos” od losu, ale chyba własnie na tym polega zycie żeby się pozbierac i próbować od nowa…. 😀
7 października 2005 at 10:37[usunięto_link]@caprice.com.pl wrote:
Figusiu coż mi się wydaje że nie jesteż osobą „szalona” i spontaniczną bo takie włażnie osoby cieszą sie chyba każdym drobiazgiem. Ale mogę sie mylić.
Ja jestem strasznie niepoprawną optymistką i aż czasem sie sama sobie dziwie że po tylu niepowodzeniach w zyciu nadal mam nadzieje ze wszystko mi się ułoży.
każdy ma złe dni, pecha czy dostanie „pstryczek w nos” od losu, ale chyba własnie na tym polega zycie żeby się pozbierac i próbować od nowa…. 😀
Tak Kasiu na tym polega życie ….ale ….czasem natrafiamy na takie „pstryczki w nos” że nawet będąc wielkimi optymistami nasz system obronny organizmu blokuje optymizm.
No to powiedziałem co wiedziałem hahaha7 października 2005 at 13:40Moim zdaniem duzo wiesz…. 😉 Jak narazie mój „nos” jeszcze tak bardzo nie ucierpiał i staram sie jak mogę patrzeć optymistycznie ….
7 października 2005 at 13:45[usunięto_link]@caprice.com.pl wrote:
Moim zdaniem duzo wiesz…. 😉 Jak narazie mój „nos” jeszcze tak bardzo nie ucierpiał i staram sie jak mogę patrzeć optymistycznie ….
Nie wiem jaki był zamiar ale ja odbieram to jako komplement i bardzo mi miło że tak myżlisz….
I tylko powinnaż się cieszyć że nie masz jeszcze na nosie siniaków 😉7 października 2005 at 14:25hihihihi
Jak mi nos odpadnie to ci sie poskarżę 😉7 października 2005 at 14:30[usunięto_link]@caprice.com.pl wrote:
hihihihi
Jak mi nos odpadnie to ci sie poskarżę 😉Mam nadzieję że ci nic nie odpadnie 😉
7 października 2005 at 14:39Pamiętaj jestem optymistką… najwyzej nosek się doklei… 😉
- AutorOdp.