- AutorOdp.
- 19 lipca 2007 at 17:01
[usunięto_link] wrote:
a ja pale paczka dziennie, L&M red LINK 😛 wiec dosyc mocne, wczesniej palilam zwykle czerwone lm ale od jakiegos miesiaca pale te cieniutkie.
Pale juz 4 lata, i narazie nie zamierzam rzucac…
rzuce jak bede w ciazy 🙂Również palę LM , jednakże zawsze niebieskie, te słabsze.A długich nie ruszam, bo są za słabe ;p Za długo się je pali to po pierwsze a po drugie za szybko sięgam po kolejnego. ;p
19 lipca 2007 at 20:29Ja palilam 4 lata lm czerwone, ciezko bylo przerzucic sie na linki, ale 3 dni i juz sie przyzwyczailam 🙂 wcale nie pali sie ich dluzej, moj facte pali normalne papierosy i zazwyczaj jak rowno zaczynamy ja koncze pierwsza 🙂 sa ciensze i szybciej sie spalaja 🙂 i wcale nie sa takie slabe 🙂
a za to jak ladnie wygladaja 😛20 lipca 2007 at 06:09Hmmm moze ktos kidys wynajdzie papierosy bez substancji smolistych nikotyny itd… wtedy sama sobie jeszcze chetnie popale
20 lipca 2007 at 21:51[usunięto_link] wrote:
Ja palilam 4 lata lm czerwone, ciezko bylo przerzucic sie na linki, ale 3 dni i juz sie przyzwyczailam 🙂 wcale nie pali sie ich dluzej, moj facte pali normalne papierosy i zazwyczaj jak rowno zaczynamy ja koncze pierwsza 🙂 sa ciensze i szybciej sie spalaja 🙂 i wcale nie sa takie slabe 🙂
a za to jak ladnie wygladaja 😛To juz rzecz gustu 🙂
1 sierpnia 2007 at 11:13Kopcę jak komin. I nie mam zamiaru się usprawiedliwiac. Po prostu to lubię i tylę.
1 sierpnia 2007 at 17:17Fakt, paliłam, ale udało się mi z tym skończyć. Jedna książka, z pozoru tylko książka, ale pomogła. Nie tylko mnie…Polecam!
Jeżli chcesz, zobacz [usunięto_link]…1 sierpnia 2007 at 17:49paczke wypalam w ciagu 2-3 dni, no chyba ze ostro imprezuje to idzie srednio jedna dziennie.
i jakos nie mam ochoty na porzucanie tego nalogu, bo w jakis sposob mnie relaksuje… zreszta znajac siebie jakbym porzucila to 'hobby’, to znalazlabym inne znacznie kosztowniejsze 😉2 sierpnia 2007 at 07:49Chodzi o to, że nie wyobrażam sobie poranka bez kawy i papierosa. Nie wyobrażam sobie wyskoku na piwo bez papierosa. Nie wyobrażam sobie żeby nie zapalic po seksie. Po prostu sobie tego nie wyobrażam 🙂
28 sierpnia 2007 at 21:26ja juz pale 10 lat i w sumie… nie moge albo nie chce przestac
slyszalam juz te historie o tyciu itd.
ale najgorsze jest ze jak partner tez pali to ciezko jest samej rzucic 😕29 sierpnia 2007 at 15:17Paliłam,jeszcze niedawno,Shy fresh(cieniutkie tylko i wyłącznie),ale od tyodnie już nie miałam papieroska w ręce 🙂 Co mi przeszkadzało?Zapach.Musiałam palić przy piwie,więc jak tylko wracałam do domu po takiej eskapadzie to czułam ten zapach wstrętny… 😕 ale na szczeżcie powiedziałam NIE i póki co piję piwo i nie ciągnie mnie do fajka 😀 Tylko,że mam słaba silną wole więc nigdy nie wiadomo czy nie pporóce do palenia…
29 sierpnia 2007 at 15:30Qrcze… ja nie paliłam nigdy. Kiedyż moze spróbowałam od qmpeli … ale w ogóle mi się „nie podobało”. I chodzi o to, ze mój partner pali jush z 6 lat…a ja ciągle z nim walczę..chcę, zeby przestał- bo nie cierpie tego zapachu…a nawet obrzydza mnie jak widzę same papierosy! Taka już jestem… i nie potrafię tego zmienić ;( Próbowałam kilka razy rozmawiać o tym z moim partnerem…a on tłumaczy mi się tym, że pali bo lubi ;/ A ja nie potrafię tego zrozumieć…
29 sierpnia 2007 at 15:32Nie chcę zapeszać…ale mój mężczyzna już 2 tydz żyje bez papierosa ;/ Wróciliżmy własnie tydz. temu z wakacji z Zakopanego…i chyba nadal trzyma go te żwieże powietrze i nie chce go zatruwać;/ Ani mi życia! Tylko nie wiem czy takie nie palenie „od zaraz” długo się utrzyma.. Heh…Mam nadzieje
29 sierpnia 2007 at 20:27Jakież 2 lata popalałam intensywnie, ot licealne „szpany” i „dosmaki” przy piwie. Od jakiegoż czasu stwierdziłam, ze nie chcę – po prostu. I tak, jak wczeżniej w ogromnych nerwach (np. szkoła, kłótnie z rodziną, znajomymi) o razu sięgało mi się po biały patyk, tak ostatnio zero pociągu i jestem z tego zadowolona.
2 września 2007 at 10:47Słuchajcie ja paje już codziennie papierosy Vogue miętowe mąż jest na mnie troche zły bo on nie pali…
Stwierdziłam ze pale bo lubie..
Nie ukrywam ze jest to kosztowna przyjemnożć ale takie jest życie…2 września 2007 at 12:40pierwszego papierosa zapaliłam „na spróbowanie” z kumpelą po skończeniu podstawówki. Taki okres „próbowania” trwał ze dwa miesiące – doszłam do wniosku, że to żwiństwo i więcej w życiu nie sięgnę po papierosa. Ale złamałam dane słowo i jakiż roku temu zaczęłam znowu – paliłam ok. 4 miesięcy. Odstawiłam. No i teraz jak z koleżankami wychodzimy do pubu czy dyskoteki, to pale (Vogue mentholowe) – ale wiadomo – dobra zabawa, alkohol. Bo tak to paczka sobie leży w szufladzie i mnie nie ciągnie, i czeka sobie spokojnie na kolejne wyjżcie.
- AutorOdp.