-
AutorOdp.
-
15 lutego 2007 at 19:19
wydaje mi się, że jeżli w związku dwojga ludzi pojawia sie pomysł, na trójkąt to jest to oznaka tego, że któraż ze stron ma ochotę na skok w bok, albo jest chwilowo nie wyżyta… w poważnym szanującym się związku takie rzeczy nie powinny się dziać, ja wiem, że mamy teraz takie czasy, że „każdy z każdym” ale jestem pewna, że związek w którym pojawiają się takie pomysły jest skazany na zagładę-w każdym razie tą psychologiczną i partnerską… obrzydza mnie to szczerze powiedziawszy… poza tym znam małżeństwo które próbowało-on chciał, ona nie bardzo… On po tamtym zdarzeniu spał już z kilkoma laskami o czym jego żona oczywiżcie nie wie… ona natomiast traumatycznie to wspomina-widok jej męża łączącego się wiadomymi elementami ciała z drugą kobietą… ma uraz psychiczny i boli ja to wspomnienie….
25 lutego 2007 at 17:25Ja mam podobną sytuację jak Milva,mój chłopak spytał się mnie co bym powiedziała na seks z jakąż parą,zaskoczyło mnie to bardzo i powiedziałam,że muszę to sobie przemyżleć.On powiedział,że nie zdradził mnie i nie zdradzi tylko pyta co ja o tym myżlę,bo on by chciał.Teraz mnie to męczy troche,bo po pierwsze jesteżmy razem dopiero 2 lata i to jakby dało mi dużo do myżlenia: np.czy już mu się znudziło ze mną albo jak teraz proponuje takie coż to co będzie dalej?Nie wiem co mam o tym myżleć,od tamtego czasu nie rozmawialiżmy o tym,ale ja wiem,że gdybym się zgodziła,to już by nie był taki sam związek,nie wiem czy bym sobie z tym poradziła.Powiem mu o tym,ale czy to jeszcze gorzej nie będzie?
25 lutego 2007 at 17:37Ja bym sie nigdy na takie cos nie zgodziła moze jestem starożwiecka ale to nie dla mnie, i mój nawet nigdy o czyms takim nie wspomniał (spróbował by 👿 )
25 lutego 2007 at 21:36Ja przedstawiłam mojemu mężczyźnie swoją fantazję dotyczącą trójkąta „ja-on-inna pani”, a on się przeraził i zdenerwował. Potem podszedł mnie z innej strony i powiedział, że ok, ale tylko z jego byłą. Nie powiedział tego dlatego, że ona coż dla niego znaczy, czy go pociaga, tylko dlatego, że ja jej szczerze nie cierpię 😛 wtedy zrozumiałam o co mu chodzi i zdałam sobie sprawę, że fantazja pozostanie fantazją i nawet nie zasmuci mnie fakt, że raczej jej nie zrealizuje, bo bardziej zależy mi na miłożci mojego partnera, wzajemnym szacunku i zrozumieniu 🙂
26 lutego 2007 at 14:03Dla mnie osobiscie zaden trojkat nie wchodzi w gre. Zdrada jest zdrada. Po to mamy partnera na którego mozemy liczyc w kazdej sytuacji i oczywiscie w seksie tez. To jemu mamy mowic co chcemy zmienic a czego oczekujemy.
26 lutego 2007 at 16:33aaa, dla mnie to jest straszne! 😕 😯 Owszem czasem mam takie fantazje, ale nawe w nich nie wystepuje ja+moj partner+ktos jeszcze, tylko co najwyzej jakies anonimowe osoby. i w zyciu do glowy by mi nie przyszlo czegos takiego realizowac! i wcale nie uwazam ze jestem staroswiecka, nienowoczesna, pruderyjna czy cokolwiek. uwazam ze
jestem jak najbardzij normalna 😀 a to ze ktos chce „w realu” probowac takich rzeczy Z PARTNEREM uwazam za nienormalne… to same zreszta dotyczy tzw „kontrolowonej zdrady” ludzie zejdzie na ziemie…ja wyroslam na „seksie partnerskim” starowicza i od czasow dorastania mam dosyc zdrowe podejscie do seksu wlasnie… a mam wrazenie ze teraz ludzie tak sa nastawieni na zabawe, na zadowalanie siebie, na jakies nowe podniety, ze gubia gdzies po drodze prawdziwe glebokie uczucie i partnerstwo.
teraz uwaza sie ze jesli dwie/trzy osoby maja na cos ochote to jest to normalne. no kurcze, moze wsrod ludzi wolnych, chcacych sie zabawic tak(choc w sumie tez nie zawsze), ale W ZWIAZKU?? przeciez relacja dwoch kochajacych sie osob jest tak delikatna, subtelna.. w zwiazku dzialaja pewne prawa, opisane przez psychologow, ktore naprawde nielatwo przeskoczyc czy obejsc. a ludzie w dzisiejszych czasach sa tak nastawieni na siebie, ze na te prawa w ogole nie zwracaja uwagi! takie rzeczy jak trojkaty czy „zdrady” naprawde strasznie zmieniaja relacje miedzy partnerami.
jakby moj chlopak cos takiego zaproponowal (a wiem ze nie zaproponuje, bo jemu tez to sie w glowie nie miesci) to bylabym prawie pewna, ze mnie nie kocha, albo ma cos z glowa.
26 lutego 2007 at 19:39Ja już pisałam o mojej przygodzie w wakacje…od tego czasu nie było trójkątów…Ale ostatno podczas pieszczenia mój chłopak przypomniał mi naszą przygodę. Pytał czy chciałabym znowu mieć w ustach innego penisa, pieżcić go ręką itd. Gdy to mówił delikatnie pieżcił moją łechtaczkę – wiedziałam,że myżl o tym go podnieca więc specjalnie zaczęłam mówić jak bym pieżciła się z innym – był bardzo zadowolony. Czasem trzeba odrobinę szaleństwa żeby w związku było ciekawie…
26 lutego 2007 at 22:24heh, w moim zwiazku jest ciekawie. we dwoje. a wizja (z przeproszeniem) innego penisa w moich ustach podszas kochania sie z moim ukochanym wywoluje u mnie niesmak i obrzydzenie.
26 lutego 2007 at 22:38nawt nie chcę sobie wyobrażać co mój partner by zrobił gdybym miała innego penisa w ustach 😆 fuj
27 lutego 2007 at 07:58:}} ja tez nie , dla mnie to jest zdrada jak mozna kochac swojego partnera i zabawiac sie z innym nawet za jego zezwoleniem
27 lutego 2007 at 19:50O gustach się nie dyskutuje… 😀 Ale po to jest forum 😆
Ja lubie o tym myżleć -robię to znacznie rzadziej…
Jedna lubi kawę a inna herbatę. A ja raz na jakiż czas
Chcę potrzymać na raz w dłoniach 2 penisy, myżlę że to urozmaicenie związku, coż co dodaje pikanteri…27 lutego 2007 at 22:02no ok, ale wydaje mi sie ze kwestia seksualnosci czy psycholigii to nie jest kwestia gustu. jesliby tak bylo, to na ten przyklad zoofile tez uwazaliby ze spelniaja tylko swoje pragnienia nikomu nie robiac krzywdy. ale czy to jest normalne? nie.
nie mowie ze seks w trojkacie w ogole to dewiacja, ale jest to dewiacja w ZWIAZKU. w zwiazku to po prostu nienormalne. i nie jest to tylko moj osad, ale takze paru autorytetow w dziedzinie seksuologii…
4 marca 2007 at 14:00A mnie bardzo podnieca myżl że moja kobieta pieżci ustami innego przy mnie 😀 To taka moja fantazja. ale chyba fantazją pozostanie bo nie wiem jakie mogłyby być konsekwencje takiego zdarzenia. Poza tym jakoż nie mam odwagi jej spytać co o tym sądzi…
13 marca 2007 at 17:59moze jestem zbytnia tradycjonalistka ale nie bylabym w stanie funkcjonowac potem w takim zwiazku, gdzie mozna sie nawzajem zdradzac albo trojkatowac…sama wizja owszem jest kuszaca, ale u mnie realizacja raczej nie wchodzilaby w gre:(
14 marca 2007 at 21:56No jak wizja jest kusząca to jesteż na prostej drodze do realizacji… daję Ci jakież pół roku … do roku 😛
-
AutorOdp.