- AutorOdp.
- 27 czerwca 2008 at 09:06
monia, ale ona juz usunela. problem jest tego typu czy ona rzeczywiscie chciala ja usunac. bo tutaj dla wszystkich prawie jest to oczywiste ze chciala.
27 czerwca 2008 at 09:45problem jest innego typu.
otoz zyjemy w panstwie prawa.
prawa nalezy przestrzegac.zaden ksiadz ponad prawem sie nie znajduje.
a instytucja kosciola tak wlasnie sie zachowuje: jakby prawo nie mialo dla jej czlonkow zadnego znaczenia.
kosciol do prawa czy polityki nie powinien sie mieszac, bo to nie jest jego rola.
27 czerwca 2008 at 09:56W myżl art.4 pkt 3 ustawy o planowaniu rodziny do aborcji ma prawo każda kobieta, gdy zapłodnienie jest efektem czyn zabronionego. Ustawa dopuszcza usunięcie ciąży na przykład, gdy ta powstała w wyniku współżycia z pracodawcą, który na nas to wymusza – bo to też jest czyn zabroniony. Artykuł 200 kodeksu karnego mówi natomiast, że współżycie z osobą poniżej lat 15 jest zawsze zabronione.
Zakładamy, iż zgoda i inicjatywa na współżycie wymaga dojrzałożći i starszego wiek, I jeżli druga strona – w tym wypadku chłopiec ma mniej niż 17 lat, nie popełnia przestępstwa, ale czyn nadal jest niedozwolony a pokrzywdzona pozostaje pokrzywdzoną.Decyzję w takim przypadku podejmuje jej opiekun prawny, czyli ojciec lub matka, w porozumieniu z dzieckiem. Dziewczynka, która ukończyła już 13 lat, musi wyrazić pisemnie zgodę na aborcję.
To tak od strony prawnej. Słowa wzięte z Moniki Płatek – prawniczki z Uniwersytetu Warszawskiego, Polityka nr 25
27 czerwca 2008 at 10:11Mnie tylko zastanawia, na ile ta dziewczyna dobrowolnie poddala sie aborcji a na ile zostala do tego przekonana. Bo wszyscy gnoją tu księdza i kożciół, że ją chciał od tego odwieźć, ale sporo się też znalazło chętnych, którzy ją namawiali do aborcji. Ponoć na blogu swoim po fakcie napisała, że spełnił się jej najgorszy sen. Nie znam kontekstu, bo nie moge znaleźć tego bloga, ale zdanie to brzmi jakby miała wyrzuty sumienia.
27 czerwca 2008 at 10:35ty chyba nie jarzysz sytuacji…
dzieciak w ciazy.
zamiast psychologa, ktory fachowo z nia porozmawia, przylazi roj typow w sukience i debilek, ktore skanduja w obronie zycia probujac ja zastraszyc.
ta sprawa w ogole nie powinna byc naglasniana.
i nie bylaby, gdyby debile z katolandu nie probowali zamieniac zycia tego dzieciaka w pieklo.w normalnym, cywilizowanym kraju decyzja zostalaby podjeta na podstawie konsultacji psychologicznej. a nie na podstawie tego, co wrzeszcza debile przed szpitalem.
kosciol nie powinien miec z tym nic wspolnego. niech sie zajma raczej swoimi wewnetrznymi problemami i upadajaca moralnoscia-co za tym idzie: kolesiami w kieckach posuwajacymi ministrantow.
27 czerwca 2008 at 12:16no wiesz, nie bylo mnie tam, wiec nie wiem jak to wszystko do konca wygladalo. tez uwazam ze caly ten szum tylko narobil szkody dziewczynie, no i przede wszystkim dziecku, ktore sie nigdy nie urodzi, ale nie mozesz wszystkiego zwalac na ksiezy i przeciwnikow aborcji. o ile mi wiadomo to calą aferę naglosnila wlasnie wyborcza i stad takie zamieszanie. . .
a wkurza mnie to ze wszyscy jestescie p[ewni ze ona wlasnie tego chciala, i ze to jej decyzja byla. bo niestety tak to jest, ze czesto dziewczyne praktycznie zmusza sie do aborcji. rodzice podejmuja za nia ta decyzje, zeby nie bylo klopotu – bo co rodzina pomysli, co z nauka itd. i tak dziewczyny usuwaja ciaze z powodu wygodnictwa mamusi
27 czerwca 2008 at 12:31a powiedz mi czemu owa wygodnicka mamusia ma byc przez presje ciemnego spoleczenstwa zmuszana do wychowywania nie swojego bachora?
27 czerwca 2008 at 13:39Nawet nasze wybuchowe feministki nie atakowały tej dziewczyny, żeby usunęła, dopiero jej matka poprosiła je o pomoc.
Sumienie, sumieniem, chciała/ nie chciała usunąć – miała prawo podjąć jakąkolwiek decyzje. Ale nie może być tak, że to Pani Ordynator jednego ze szpitali gdzie dziewczyna poszła, dzwoni włażnie po tego księdza. Skąd nagle mieli jej numer telefonu.
Rozmowa, rozmową, ale nie atakowanie z każdej strony. To trzeba wziążć pod uwagę.27 czerwca 2008 at 16:42podobno dziewczyna napisała list do księdza, bo się wahała. Gdzież tak czytałam.
27 czerwca 2008 at 17:16to czemu owy ksiadz nie przyszedl do niej pogadac, ale przyprowadzil wsparcie pyskatych katolickich zacofancow? wsparcia potrzebowal?
nawet jesli stalo sie tak, ze napisala ten rzekomy list, to kaplan powinien inaczej postapic, prawda?
a tak…sprawil, ze jescze wiekszej liczbie normalnych ludzi robi sie po prostu niedobrze na widok tych swirow w sukienkach.
27 czerwca 2008 at 21:21i wychodzi po czasie, ze jednak chyba mialam racje 😉 afro_disiac powiem Ci, ze mialam identyczne zdanie w tej kwestii i tez z deystansem podchodze do wyborczej. dziecko bylo ZA MLODE na taka decyzje. POd wplywem glupich ludzi wybrala „wieksze zło”, lepiej jakby oddala dziecko, ale by je URODZILA. lepiej byloby dla niej moim zdaniem.
parvati, a ty bys nawet ksiedza pouczala, a mysle, ze jestes ostatnia osoba, ktora moglaby pouczac i zadawac idiotycze pytania „to czemu to” „to czemu tamto” SAMA SE ODPOWIEDZ jak jestes taka madra. i nie baw sie w Boga.
27 czerwca 2008 at 21:22[usunięto_link] wrote:
nawet jesli stalo sie tak, ze napisala ten rzekomy list, to kaplan powinien inaczej postapic, prawda?.
a moze postapil inaczej a cudna wyborcza ominela ten nieistotny szczegol. jestes ograniczona.
27 czerwca 2008 at 22:20Niektóre użytkowniczki prosi się o przeczytanie Konstytucji, Ustawy o ochronie życia i Kodesku Karnego.
A następnie wypowiadanie się do czego miała prawo a do czego nie28 czerwca 2008 at 05:17asssho w pierwszym poscie zaznaczylam dla kogo ten watek nie jest przeznaczony. nalezysz do tej grupy.
tak wiec: nie pisz tu nic i nie smiec swoimi glupotami na zenujacym poziomie.
28 czerwca 2008 at 23:27[usunięto_link] wrote:
Niektóre użytkowniczki prosi się o przeczytanie Konstytucji, Ustawy o ochronie życia i Kodesku Karnego.
A następnie wypowiadanie się do czego miała prawo a do czego nieForceRecon wiadomo, kodeks kodeksem, ustawa ustawa, musimy tego przestrzegac. Ale chodzi tez o to, ze gazety i media w duzej mierze manipuluja ludzmi i sprawy przedstawiaja tak jak chca zeby zostaly one odebrane. Dlatego trzeba miec troche dystansu do tego, co jakas tam gazetka sobie napisze, bo moze to odbiegac od prawdy.
- AutorOdp.