- AutorOdp.
- 14 września 2010 at 16:14
Czeżć wszystkim!
Jak myżlicie jakie studia będą lepsze stacjonarne czy niestacjonarne?
Zaciekawił mnie tryb studiów niestacjonarnych na odległożć,
na takiej uczelni:
[usunięto_link]
Napiszcie, co sądzicie o tym pomyżle.
Dzięki i pozdrawiam.15 września 2010 at 08:36Lepsze dzienne oczywiste więcej zajęć, więcej materiału. Chyba ,że musisz pracować wtedy niestacjonarne korzystniejsze. Tryb jest ciekawy,ale osobiżcie lepiej wiedzę chłonę w inny sposób.
15 września 2010 at 14:42ja studiuje zaocznie i pracuje w zawodzie
dla mnie to najlepsze rozwiazaniejest chodzi o ta nauke na odleglosc to wszystko w porządku ale raczej mało kto ma na tyle samodyscypliny by efektywnie uczyc sie w takim systemie.
zjady/studia dzienne są męczące i kosztowne to fakt, ale nie ma nic za darmo
może dla kogoż starszego z dziecmi, praca i tysiacem innych spraw to jest jakies rozwiazanie. dla mnie napewno nie
15 września 2010 at 14:54osobiżcie uważam,że i taki rodziaj i taki ma swoje zalety jak i wady:)
stacjonarne jęsli dostaniesz się na pańżtwową nie płacisz czesnego:)
niestety to już nie działa na państwowej na trybie zaocznym..:) tu juz trzeba płacić… hmm.. musisz po prostu na niestacjonarnych bardzej sie przykładać bo wiadomo praca i póżniej nauka czasami nawet ze zmęczenia nic się nie chce..:) a na dziennych więcej materiałów ale uważam zę i tak egzaminy są takie same…:) a ilożć materiałów wiesz na zaocznym musisz się moim zdaniem bardziej przyłożyć do notatek:) bo wiadomo dwa dni a 5 to różnica:)ale za to masz jakież dożwiadczenie w pracy jeżli chodzisz na zaoczne.. wiadomo,że wybór kierunku i trybu zalęzy od dyspozycji finansowych:)
15 września 2010 at 15:11na zaocznych trudniej bo nie ma czasu na nauke ale to lepsze rozwiazanie, zawsze masz juz jakies doswiadczenie zawodowe, pracodawcy bardziej na to patrza niz na papier
chyba ze chcesz studiowac cos w stylu prawo/medycyna itp.15 września 2010 at 20:08Nie, na zaocznych zdecydowanie łatwiej 😉 i na dziennych też ludzie pracują najczężciej po zajęciach + weekendy, u niektórych. Różnica w materialne do przyswojenia jest dużaa i egzaminy wcale wszystkie takie same nie są. Mowa o odpowiedziach ustnych i pisemnych, różnicy programowej czy w przypadku, niektórych przedmiotów zaliczenia zamiast egzaminów.
15 września 2010 at 22:12wiem ze na dziennych jest wiecej materialu, studiowalem dziennie, teraz studiuje zaocznie
na dziennych bylo latwiej bo byl czas na studia
pracujac w tygodniu i majac zjazd co tydzien na prawde nie mam czasu sie uczyc, nie mowiac juz o wykonaniu jakiegokolwiek projektu
na dziennych tez przez pol roku pracowalem po zajeciach, ale jednak 95% ludzi przez wiekszosc studiow nie pracuje (mowie o dziennych) i maja po prostu luzyja z doswiadczenia wiem, ze jednak na zaocznych jest trudniej, ale to moze wynikac z mojej mentalnosci i zamilowania do posiadania wolnego czasu, ktory bardzo cenie 😀 jesli ktos lubi zapierdzielac i miec zajety caly swoj czas to swietnie sie odnajdzie ;p
16 września 2010 at 00:15Wiesz to nie same studia są trudniejsze, a tryb życia jaki prowadzisz ucząc się 🙂 same studia są łatwiejsze tu i tu jestem i porównania nie ma. Czas na naukę jest 2tygodnie między zjazdami, a co kto z czasem robi to zależy od każdego. Choć i tak wszędzie uczą się tylko na koła i egzaminy,a te na dziennych są trudniejsze i jest ich więcej. Anyway przyznam, że jak tyrasz to możesz trochę kłód sobie dodać. U nas u tak dziewczyny mają łatwiej 😀
16 września 2010 at 13:35ale czasami nawet sytuacja zmusza na zaoczne:P to rownież trzeba brac pod uwagę.. myslę,że na zaocnych trzeba tak zagospodarować czas aby mieć chociaż troszkę czasu dla siebie dla rodziny dla chłopaka:) i oczywiżcie na naukę.. jest trudno..:)
16 września 2010 at 13:42Nie ma co ,ale ja teraz idę na zaoczne ,bo w czasie dziennych nie ma czasu na nic 🙂
16 września 2010 at 13:48a na co idziesZ??:)
16 września 2010 at 15:53Leniłem się i dopiero kończę pracę ,a mam dwa tygodnie na zatwierdzenie i oddanie więc jeszcze nie wiem czy się uda ;). Może coż z żywieniem, ewentualnie fizjologia,a może trafię gdzie indziej.
16 września 2010 at 16:29czasu co 2gi tydzien nie ma bo ja mam zjazdy co tydzien
a to jaki poziom: zalezy od wykladowcy, i tu i tu było łatwo i nudno, tylko czasami i tu i tu sie traafia wykladowca ktory oblewa dla zasady, nie ma regulya sytuacja owszem, potrafi zmusic, na musialem zaczac pracowac i pomagac mamie wiec poszedlem na zaoczne 😉
16 września 2010 at 16:37ja tak samo.. żeby nie obciążać rodziców kosztami dojazd czesne.. znalazłam pracę i będe odkładać i za rok witaj uczelnio:) niesety nie państwowa:( ale no trudno…kosmetologia.. także mało miejsc i bardzo dużo chętnych
16 września 2010 at 16:42[usunięto_link] wrote:
czasu co 2gi tydzien nie ma bo ja mam zjazdy co tydzien
a to jaki poziom: zalezy od wykladowcy, i tu i tu było łatwo i nudno, tylko czasami i tu i tu sie traafia wykladowca ktory oblewa dla zasady, nie ma regulya sytuacja owszem, potrafi zmusic, na musialem zaczac pracowac i pomagac mamie wiec poszedlem na zaoczne 😉
[usunięto_link]
No tam gdzie chce zjazdy co drugi tydzień także mi to pasuje. Co do wykładowców to fakt chodziło mi bardziej o ilożć materiału i to ,że np., na dziennych masz egzamin ,a zaocznych zaliczenie , nie z każdych. Nie wiem jak u ciebie ,ale po prostu takie spotkałem.
W sumie w tym wszystkim najważniejszy jest sam student czy chce sie uczyć czy tylko przelatywać z roku na rok i do niego zależy co wniesie w największym stopniu. - AutorOdp.