Wiersze i nie tylko…

  • Autor
    Odp.
  • Specter
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 361
    • Pasjonat

    Pomyżlałem, że przydałby się taki temat, w którym można by umieszczać poezję w takiej formie. Wiersze i nie tylko, znane, mniej znane oraz Waszego autorstwa.


    A więc chcesz być kochany? śmiałe to żądanie
    Ale pomyżl przez chwilę, Czyż zasłużył na nie?!
    Bez płaczu, bez skazy wytrwa tylko głaz
    Cierpieć możesz raz niejeden, Ale kochać tylko raz.
    Bez żyłki, bez skazy Wytrwa tylko głaz
    Szaleć można tysiąc razy, Ale kochać tylko raz!
    Bogactwa, zaszczyty i młodożć przeminie,
    Tylko miłożć w sercu nigdy nie zaginie
    Ciężko, ciężko żyć na żwiecie,
    Kiedy płacze się i szlocha,
    Jeszcze ciężej żyć bez kogoż,
    Kogo się ogromnie kocha
    Co wart jest samochód,
    Gdy nie ma benzyny,
    Tyle wart jest chłopak,
    Co nie ma dziewczyny!
    Czy warto płakać, gdy ogół się żmieje?
    Czy warto kochać, nie będąc kochanym?
    Czy warto nosić w swym sercu nadzieję,
    By potem być zapomnianym?!
    Czysta miłożć w pokornej jawi się postaci,
    Nigdy żlubnej obrączki,
    Diament nie bogaci
    Dwie drogi się schodzą w gożciniec żywota:
    Pierwsza – to jest miłożć, druga – to tęsknota
    Dziż dla miłożci nie róże, lecz osty,
    Nie masz już ona dróg łatwych ni prostych
    Kto dzisiaj kocha, nie wie, co spoczynek,
    Co chleb bez ożci i co dzień bez troski
    Gdzie uczucia,
    Zbędne słowa!
    Jak kochać, to kochać stale,
    Jak na żarty – lepiej wcale!
    Jedna wiosna w życiu bywa,
    kwiaty kwitną jeden raz
    Jedna miłożć jest prawdziwa
    Tylko ta co pierwszy raz
    Jedyne uczucie, co zostawia żlad,
    To miłożć naiwna ze szczenięcych lat
    Jest jedyny taki kwiat,
    Za nim goni cały żwiat
    I bogacze pragną go,
    A ten kwiat miłożcią zwą
    Jest takie słówko, słóweczko małe,
    Co czasem starcza na życie całe
    Ono wyjażnia życia zawiłożć,
    Małe słóweczko. Brzmi ono: Miłożć!

    -iwa-
    Participant
    • Tematów: 6
    • Odp.: 58
    • Stały bywalec

    Maria Pawlikowska- Jasnorzewska- cudowna….
    Gdy pochylisz nade mną twe usta pocałunkami nabrzmiałe,
    usta moje ulecą jak dwa skrzydełka ze strachu białe,
    krew moja się zerwie, aby uciekać daleko, daleko
    i o twarz mi uderzy płonącą czerwoną rzeką.
    Oczy moje, które pod wzrokiem twym słodkim się niebią,
    oczy moje umrą, a powieki je cicho pogrzebią.
    Pierż moja w objęciu twej ręki stopi się jakby żnieg,
    i cała zniknę jak obłok, na którym za mocny wicher legł.-

    TV_EYE
    Member
    • Tematów: 3
    • Odp.: 74
    • Stały bywalec

    też Maria Pawlikowska-Jasnorzewska 🙂
    Kobieta i Caruso

    Wygięty z rozkoszy balkon
    wieńczą wiszące róże
    Jestem kochanką i lalką
    oczy otwieram i mrużę
    i żmieję się ze wszstkiego
    objęta wpół na balkonie
    podczas gdy brzmi w patefonie
    potężny żpiew umarłego

    Nie wiem, czy czegoż nie pokręciłam, bo pisałam z pamięci.

    Poza tym kocham „Balladę o dumnym rycerzu” Leżmiana, ale jest trochę przydługa, nie chcę zażmiecać 🙂

    Specter
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 361
    • Pasjonat

    Ks. Twardowski
    Spieszmy się

    śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
    zostaną po nich buty i telefon głuchy
    tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
    najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
    potem cisza normalna więc całkiem nieznożna
    jak czystożć urodzona najprożciej z rozpaczy
    kiedy myżlimy o kimż zostając bez niego

    Nie bądź pewny że czas masz bo pewnożć niepewna
    zabiera nam wrażliwożć tak jak każde szczężcie
    przychodzi jednoczeżnie jak patos i humor
    jak dwie namiętnożci wciąż słabsze od jednej

    tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
    jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
    żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
    chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
    kochamy wciąż za mało i stale za późno

    Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
    a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny

    śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
    i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
    i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłożci
    czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

    maljoanna
    Member
    • Tematów: 18
    • Odp.: 300
    • Pasjonat

    Nic dwa razy
    Szymborska Wisława

    Nic dwa razy się nie zdarza
    i nie zdarzy. Z tej przyczyny
    zrodziliżmy się bez wprawy
    i pomrzemy bez rutyny.

    Choćbyżmy uczniami byli
    najtępszymi w szkole żwiata,
    nie będziemy repetować
    żadnej zimy ani lata.

    Żaden dzień się nie powtórzy,
    nie ma dwóch podobnych nocy,
    dwóch tych samych pocałunków,
    dwóch jednakich spojrzeń w oczy.

    Wczoraj, kiedy twoje imię
    ktoż wymówił przy mnie głożno,
    tak mi było, jakby róża
    przez otwarte wpadła okno.

    Dziż, kiedy jesteżmy razem,
    odwróciłam twarz ku żcianie.
    Róża? Jak wygląda róża?
    Czy to kwiat? A może kamień?

    Czemu ty się, zła godzino,
    z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
    Jesteż – a więc musisz minąć.
    Miniesz – a więc to jest piękne.

    Użmiechnięci, współobjęci
    spróbujemy szukać zgody,
    choć różnimy się od siebie
    jak dwie krople czystej wody.

    Mój ukochany wiersz znam go na pamięć…

    igla
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 224
    • Zapaleniec

    Jeżli któregoż dnia poczujesz, że chce Ci się płakać-
    Zadzwoń do mnie…
    Nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą…
    Jeżli któregoż dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić…
    Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą…
    Jeżli któregoż dnia nie będziesz chciał nikogo słuchać-
    Zadzwoń do mnie.
    Obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho…
    Ale jeżli któregoż dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze…
    Przybiegnij do mnie bardzo szybko.
    Mogę Cię wtedy potrzebować…

    Nie wiem, kto napisał ten wiersz….ale wpadł mi w pamięć i podoba mi się…

    adis
    Member
    • Tematów: 3
    • Odp.: 55
    • Stały bywalec

    Może to nie wiersz, ale takie mam moje przemyslenia…

    Kobiety są dziwne. Nigdy nie przestają kochać. Nawet drani.

    Dlaczego faceci tak bardzo lubią sobie robić pod górkę?
    Ona siedziała i patrzyła cały dzień na telefon. Czasem użmiechała się nawet do niego, tak jakby myżlała, że ten użmiech w jakiż sposób może odebrać J. Użmiech pełen czułożci. Taki uroczy, niewinny, dziecięco naiwny.
    Bo ona tak kocha. Bezwarunkowo. Jak małe dziecko. I przyjmuje rzeczy dokładnie takimi, jakie są.
    Przecież wystarczy miłe słowo. Przecież nie trzeba wiele.
    Dbać i podlewać.
    Niezbędne minimum.
    Przecież nie nalega. Nie obraża się bez powodu. Nie żywi urazy.
    Czasem coż powie. Czasem nawet coż głupiego, co wywołuje w niej potem takie poczucie winy.
    Ale nie żąda.
    I nigdy nie chciała tego robić.
    Chce tylko odrobinę uczucia. Łyżeczkę miłożci. Nawet pół. Ale codziennie.
    Chce wiedzieć. Chce czuć.
    I to tyle.

    I gdyby nie to, to łzy nie gładziłyby teraz jej policzków.
    A lecą bez opamiętania.
    I bez sensu. Też.
    Oczekiwała wiadomożci. Pamiętania.
    Bez pożwięceń.
    Maleńkiego gestu z serca.
    Oczekiwała Pupsztalku, Skarbie, Kiciu.
    Tak bardzo lubi, jak tak do niej mówi.
    Może być sama.
    Ale jeżli nie jest, chce tym oddychać. Oddychać powietrzem dzielonym na dwoje.
    Być żwiadomą. I pewną. Użmiechać się, bo ma przecież do tego powód.
    Bo przecież jest szczężliwa, tylko przez chwilkę nie umie tego odnaleźć.
    Bo przez chwilkę zwątpiła.
    A wystarczyła tylko wiadomożć.
    Pogłaskanie kilkoma literkami. Nic więcej.
    A dramat rodzi się ponownie.
    W jej małej główce, w której wszystko tak szybko potrafi urosnąć do gigantycznych rozmiarów.
    On o tym przecież wie. Przecież zna ją doskonale.
    Profilaktyka. To ważne słowo.

    A teraz ma ochotę zatopić się w blasku dopalających się żwieczek.
    Utonąć w ciszy, otulona tylko lekkim żwiatłem.
    Ma do tego prawo prawda?
    I tak będzie czekać na Niego. Uparcie.
    Dziwna, w jak najbardziej dosadnym tego słowa znaczeniu.

    Specter
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 361
    • Pasjonat

    Adiż – podobają mi się Twoje przemyżlenia.

    Vicente Aleixandre
    Leżący, nocą

    Dlatego, ty,
    taka spokojna, przyglądając się tobie,
    jak gdybym badał, w nocy pragnąc powolutku dojrzeć kolor twych oczu.
    Obejmując ci dłońmi twarz, kiedy leżysz tu wyciągnięta
    u mego boku, przytomna, zbudzona, w milczeniu patrząca na mnie.
    W oczach twych się pogrążyć. Spałaż. Patrzeć na ciebie,
    bez zachwytu ci się przyglądać, suchym okiem. Jak nie umiem na ciebie patrzeć.
    Bo nie umiem na ciebie patrzeć bez miłożci.
    Wiem o tym. Bez miłożci jeszcze cię nie widziałem.
    Jak wyglądasz bez miłożci?
    Czasem się zastanawiam. Patrzeć na ciebie bez miłożci. Widzieć cię, jaka byłabyż z drugiej strony.
    Z drugiej strony mych oczu. Tam gdzie przechodzisz,
    gdzie byż szła z innym żwiatłem, inną stopą,
    z innym odgłosem kroków. Z innym wiatrem suknie twe rozwiewającym.
    I przyszłabyż. Użmiech… Przyszłabyż. Patrzeć na ciebie
    i widzieć, jaka jesteż. Ta, co nie wiem, jaka jesteż.
    Jaka nie jesteż… Bo jesteż ta, co tu żpi.
    Ta, którą budzę, którą trzymam.
    Która mówi cichym głosem: „Zimno”. Która całowana przeze mnie szepce
    nieomal krystalicznie, której zapach doprowadza mnie do obłędu.
    Ta, która pachnie życiem,
    czasem teraźniejszym, czasem słodkim
    i wonnym.
    Po którą wyciągam rękę, którą biorę i przygarniam.
    Którą czuję jako stałe ciepło,
    gdy siebie jako pożpiech czuję i popłoch
    co mija, unicestwia się i spala.
    Która trwa jak płatek róży nie blednący.
    Która mi daje ciągle życie, obecne,
    obecne niewzruszenie jak miłożć, w moim szczężciu,
    w tym budzeniu i zasypianiu, w tym żwitaniu,
    w tym gaszeniu żwiatła i mówieniu… I milczeniu,
    i trwaniu we żnie u boku stałego zapachu, który jest życiem.

    igla
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 224
    • Zapaleniec

    To nie wiersz..a raczej żart.., kawał..ale spodobał mi się po prostu..

    Mężczyzna spaceruje kalifornijską plażą pogrążony
    w glębokiej modlitwie.
    Nagle przemówił głożno:
    – Panie Boże spełnij jedno moje życzenie.
    I usłyszał głos Boga:
    – Ponieważ zawsze chodziłeż moimi drogami spełnię
    twoje życzenie.
    Mężczyzna poprosił:
    – Zbuduj dla mnie most na Hawaje żebym mógł tam
    jeździć samochodem, kiedy tylko zechce.
    Bóg odpowiedział:
    – Twoje życzenie jest bardzo materialistyczne.
    Pomysl logicznie jak wielkich nakladów wymaga
    takie przedsięwzięcie. Ile betonu, stali.
    Rzecz jasna mogę to zrobić, ale trudno znaleźć
    usprawiedliwienie dla takiej prożby.
    Może wymyżliłbyż inne życzenie, które bardziej oddałoby
    moją chwałę?
    Meżczyzna długo się zastanawiał i w końcu odrzekł:
    – Dobrze Panie Boże, w takim razie chciałbym być w
    stanie zrozumieć kobiety.
    Chciałbym, wiedzieć, co One czują, w głębi duszy, co myżlą, kiedy nie
    odzywają się do mnie, albo kiedy placzą.
    O co, tak naprawdę Im chodzi, kiedy na moje pytanie: co Ci jest? Odpowiadają: a nic….
    I chciałbym wiedzieć jak mogę uczynić kobietę naprawdę szczężliwą.
    Po kilku minutach ciszy Bóg odpowiedział:
    chcesz dwa, czy cztery pasy ruchu na tym możcie??
    😀

    adis
    Member
    • Tematów: 3
    • Odp.: 55
    • Stały bywalec

    🙂 🙂 🙂

    Bardzo mi się podoba 😀 😀 😀

    Każdy dzień obcowania z miłożcią nasuwa nowe spostrzeżenia. Bo przecież nic nie jest constans prawda? A już na pewno nie to, co związane jest z zawiłą przestrzenią uczuć i odczuć, która niejednokrotnie zaskakuje nas tak bardzo.
    Dzisiaj na przykład przekonałam się, że miłożć obdarza mnie niesamowitą intuicją. Położyłam się u Jego boku, zamknąwszy uprzednio oczy i głaskałam delikatnie każdy skrawek Jego pleców i rąk. Lubi, kiedy dotykam Go przed snem. Ja też to lubię. Bo nic nie zastąpi mi błogiego wyrazu Jego twarzy, użmiechu, pomruków aż w końcu Jego spokojnego użnięcia. A kiedy już tak się stanie, pochylam się nad Nim ostatni raz, całuję najdelikatniej jak umiem w policzek i bezszelestnie jak dobra wróżka wymykam się z pokoju. Wydaje mi się, że czuję się wtedy nawet o wiele lepiej od Niego. Szczężliwa i spokojna. A swoją drogą, to naprawdę metafizyczne połączenie odczuć. Szczężcie i spokój.
    Ale nie to mnie tak dzisiaj zainteresowało. Zadziwiła mnie (po raz kolejny) magiczna moc miłożci. Mianowicie “ głaskając J., po jakimż czasie zdałam sobie sprawę, że moje dłonie wędrują po Jego ciele całkowicie bezwiednie. Bez mojego zastanawiania, bez skupienia, bez rozmyżlań. One wiedzą, który dotyk będzie najodpowiedniejszy. Wiedzą jak długo pozostać w jednym miejscu, wiedzą też, kiedy ruchy powinny być bardziej koliste. Jakimż cudem domyżlają się, że w danej chwili ich oddziaływanie ma być mocniejsze, a delikatne ruchy opuszków palców powinny być zastąpione lekkim drapaniem. Same kierują się nagle w kierunku szyi, żeby zaraz potem powędrować w okolice kożci ogonowej. Potem znowu płatki uszu, kark i łopatki. Potem ramiona. A podczas każdego zetknięcia się moich palców z Jego skórą przepływa ogromna ilożć miłożci. Ode mnie “ do Niego.
    Przepływ jest na tyle duży, że palce czasem zdają się lekko szczypać. I ten przepływ energii też zdaje się być cudowny. Bo to chyba za jego sprawą moje dłonie uparcie wędrują niczym prowadzone magnetyczną siłą. I wiedzą. One wiedzą wszystko. Czy to nie jest niesamowite?
    Podobnie jest z pocałunkami. I z sexem. Ale na to już chyba ma wpływ nie tylko intuicja mojej miłożci. Tak dzieje się za sprawą porozumienia obu naszych dusz, potrzeb i oczekiwań. W wyniku scalenia, wyrównania, zmieszania i połączenia. Ale mimo to, lubię tę moją miłożć. Tę, która chociaż czasami wie co robić. Tę, która poddaje drogowskazy. Tę, która steruje dotykiem. Bo dzisiaj odkryłam, ze dotyk kierowany miłożcią, ma zupełnie inny wymiar.

    Specter
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 361
    • Pasjonat

    2Pac

    Czasami płaczę

    Czasami kiedy jestem sam
    Płaczę, bo siebie tylko mam
    Moje łzy są gorzkie i cieple
    Pełne życia choć nieforemne
    Płaczę, bo serce mam rozdarte
    i już dalej iżć nie mogę
    Gdybym miał się komu zwierzyć
    Płakałbym pożród mych przyjaciół drogich
    Ale znasz kogoż, kto znalazłby te chwile
    by pomóc tobie dalej iżć
    świat pędzi i ominie cię raczej
    niż zatrzyma się, by spytać dlaczego płaczesz
    To takie bolesne i smutne i czasami płaczę
    a nikt się nie pyta o przyczynę



    2Pac

    Zawsze i dzisiaj

    Mówisz , że będziesz mnie kochać zawsze,
    a co z dzisiejszym dniem
    świty staną się zmierzchami , lata przeminą
    – czy będziesz mnie kochać tym samym uczuciem
    jeżli tak
    – radujmy się i pławmy nieustającą przyjemnożcią
    jeżli nie
    – oszczędź me serce dzisiaj ,
    a zdążę wyzdrowieć przed wiecznożcią
    A jeżli moje wątpliwożci i pytania martwią cię,
    nie miej pretensji do serca mego
    Chciałem tylko wiedzieć ,
    czy będziesz kochać zawsze od dnia dzisiejszego

    i dodam jeszcze jeden:

    Carmencita z Bronxu !

    To była najczystsza niewinnożć
    Pragnąłem Cię więcej niż chciałem siebie
    Pamiętam ostatnia myżl przed snem była o Tobie
    pamiętam pierwsza myżl rano była o Tobie
    Od czasu kiedy Cię uwielbiałem
    upłynęło sporo dni ale jeszcze do dziż są chwile
    gdy twój piękny użmiech prowadzi mnie przez dzień
    Słyszałem , że jesteż z innym i że się spodziewasz
    Życzę Ci szczężcia. On już je ma , bo może
    budzić się do Ciebie każdego dnia
    do zobaczenia w niebie!

    Wiersze te są tłumaczone z ang. więc może nie do końca oddają włażciwy klimat, ale uważam, że nawet w takiej formie są warte uwagi.

    Specter
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 361
    • Pasjonat

    Specjalnie dla WarnGirl – Serenada (coby nie mówiła, że żadnej nie znam 😉 )

    Serenada:

    Nie zastukam tego ranka do kochanki wrót
    Zatrzymała mnie rusałka w srebrnym lustrze wód
    Rozpużciła włos zielony – niech nim igra toń
    I spytała szmerem wody po co tak spieszę doń?

    Póki smutek nie zamieszkał w mym powszednim dniu
    Mogę tworzyć obraz szczężcia z marzeń i ze snów
    Póki na mych uczuć łąkę nie padł żaden cień
    Tylko słońce, tylko gwiazdy i żwiąteczny dzień.

    Nie rozstrzygnie biedne serce wątpliwożci tej
    Czy ona bardzo kocha jeszcze, czy już trochę mniej?

    Kto nauczy, kto podpowie, czego trzeba by,
    By radożci nam spod powiek nie zabrały łzy,
    By w powodzi słów słodzonych i drobniutkich kłamstw
    Choćby drobna cząstka nieba pozostała w nas.

    Nie doradzą żadne mędrce, którą żcieżką iżć,
    Nie wywróży mi naprędce akacjowy liżć
    Nie wie sowa rosochata, zatopiona w żnie
    Czy ma rację ta rusałka, że niepokoi mnie.

    W trwodze bije biedne serce echem pieżni tej
    Czy ona bardzo kocha jeszcze, czy już trochę mniej?
    Czy trochę mniej?

    WarnGirl
    Member
    • Tematów: 50
    • Odp.: 4672
    • Guru

    Dziękuję 😀 zaimponowałeż mi tą serenadą 😉

    Specter
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 361
    • Pasjonat

    mijają stulecia
    a one fruną
    i są dla nas wciąż te same
    zadzierając głowy
    niezmiennie mówimy na nie:
    kawki bociany pszczoły
    nie próbując rozróżnić
    kawkę od kawki
    bociana od bociana
    pszczołę od pszczoły
    i one dostrzegają w nas
    stale tego samego człowieka
    żyjącego teraz i przed wiekami
    w tej gatunkowej perspektywie
    (może nie tak znów niedorzecznej)
    mijając się a nie przemijając
    istniejemy dla siebie
    bezimiennie ale za to wiecznie

    WarnGirl
    Member
    • Tematów: 50
    • Odp.: 4672
    • Guru

    Gdy słońca blask nad morza lżni głębiną,
    Myżlę o Tobie, miły.
    Wzywałam Cię, gdy księżyc niebem płynął
    I zdroje się srebrzyły.

    Widzę Cię tam, gdzie skraj dalekiej drogi
    Szarym zasnuty pyłem,
    A nocą gdzież wędrowiec drży ubogi
    Na żcieżynie zawiłej.

    Słyszę Twój głos w szumie spienionej fali
    Bijącej o wybrzeże,
    Lub w cichy gaj przychodzę słuchać dali
    W zamierającym szmerze.

    I wtedy wiem, że jesteż przy mnie, blisko,
    Choć oddal Cię ukryła ”
    Przygasa dzień, wnet gwiazdy mi zabłysną,
    O, gdybym z Tobą była!

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Wiersze i nie tylko…"

Przewiń na górę