• Autor
    Odp.
  • Specter
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 361
    • Pasjonat

    Zakochani są jak żwięci
    już za życia wniebowzięci
    wiarą w siebie uskrzydleni
    a czego się tkną spojrzeniem
    to się zaraz blaskiem mieni

    rzeka trawa ogród drzewa
    nawet zimą żnieg im żpiewa
    lunatycznie zapatrzeni
    w siebie
    idą po promieniu
    wchodzą w morze
    współobjęci
    i po falach
    idą dalej

    nie budźmy ich
    niech tak trwają
    w księżycowym zadziwieniu
    żcieżką żwiatła prowadzeni
    przez ciemnożci
    ku Domowi
    co ich kusi blaskiem z dala
    jak latarnia morska którą
    któżby jak nie żwięta Maria
    – póki w siebie wierzą wzajem
    -im rozpala.

    Specter
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 361
    • Pasjonat

    Co prawda nie wiersz lecz tekst piosenki zadedykowanej wczeżniej Pani Idze 😀

    Seweryn Krajewski – Najpiękniejsza

    Dziewczynie, którą ktoż okłamał “ podle
    Zawiódł nocny bar i blask ekranów
    Daruj lepszy żwit niż ten, co zna już
    Nie mów jej że masz piękniejsze od niej “ miasto, które zna jak brudną plamę teraz tak jak sen przy Tobie zgażnie,
    Szkoła, którą dał jej ten kochany zniknie nagle tak jak lęk poranny
    Daj, daj tej dziewczynie biały welon, kup, kup dwie obrączki szczerozłote
    Zgaż, zgaż podły użmiech ludzi złych
    A potem daj, daj tej dziewczynie czyste ręce,
    Idź, idź do jej matki na niedziele,
    Walcz, walcz niech was nie pokona czas
    Szarożć zwykłych dni jej nie porazi,
    Place, które żpią jak po chorobie
    Ciasny stary dom bez gniazd bocianich
    świata groźny szum, co płynie z gazet
    świecić będzie jej urody nagożć w czarno-zimną noc i w dzień majowy
    Tylko ty masz być jak dokt(ó)r mądry, co dzień taki sam i co dzień nowy
    Daj, daj tej dziewczynie biały welon,
    Kup, kup dwie obrączki szczerozłote
    Zgaż, zgaż podły użmiech ludzi złych
    A potem daj, daj tej dziewczynie czyste ręce,
    Idź, idź do jej matki na niedziele,
    Walcz, walcz niech was nie pokona czas
    A potem daj, daj tej dziewczynie biały welon,
    Kup, kup dwie obrączki szczerozłote
    Zgaż, zgaż podły użmiech ludzi złych
    A potem daj, daj tej dziewczynie czyste ręce,
    Idź, idź do jej matki na niedziele,
    Walcz, walcz niech was nie pokona czas
    [/b]

    Lady_Pink
    Member
    • Tematów: 14
    • Odp.: 99
    • Zapaleniec

    Maria Pawlikowska-Jasnorzewska – uwielbiam!

    Specter
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 361
    • Pasjonat

    A ja tymczasem chciałbym zadedykować tekst pewnej piosenki naszej nowej Pani Moderator 8)
    „Owal – Szukam” – bardzo nieznacznie zmieniłem 😉

    Ja tego szukam, i Ty tego szukasz też,
    Wiesz nie lada sztuka znaleźć i mieć,
    Chyba każdy z nas chciałby to odnaleźć ale..
    Nie każdy z nas znajdzie to na stałe,
    To nie takie proste, tego nie kupisz za forsę,
    To takie coż co w smaku bywa gorzkie,
    Masz swoją szansę, spróbuj chociaż kroplę,
    Szukaj nawet jeżli to sprawia Ci problem,
    Bo chyba warto, choć wielu przeczy,
    Mówią oczy przetrzyj – nie potrafią się cieszyć,
    To Twoje życie – masz szansę na start,
    Szukaj musi się udać masz we mnie wsparcie,
    Te kilka uwag, które mogą przydać się na starcie,
    Szukaj – no a potem nazwij to sama,
    Nie ważne jak to nazwiesz – ważne, że to masz – wiesz?
    Wielu nie szuka nie chcą tego nawet poczuć,
    A to nie sztuka żyć nie otwierając oczu,
    Weź tylko popatrz co dzieje się wokół,
    Ci co mają bliskich mają także spokój,
    Możesz być jedną z nich tylko otwórz oczy,
    Może się przydać czasem by ktoż przy Tobie kroczył,
    A jedno słowo wystarczy by z trasy nie zboczyć,
    Wielu nie znajdzie – Ty jednak idź dalej,
    Wielu chcę tylko być.. – Ty lepiej mniej wiarę,
    Ważne by zawsze robić swoje i szczężcie odnaleźć,
    Nie ważne kogo szukasz znaleźć prawdę o sobie to cała sztuka,
    Musisz szukać, musisz patrzeć – tak wyszło
    przeszłożci nie zmienisz, więc zmień przyszłożć

    Jeżli szukasz jeżli wierzysz w to – pokonasz lęk, pokonasz zło:wink:

    Pisane od ręki podczas słuchania tego utworu 😉 😉

    iga
    Member
    • Tematów: 20
    • Odp.: 916
    • Zasłużony

    Achhh.. ten Specter 🙂
    Dziekuję.. 😉 😉

    p.s. Cóż za avatar.. 😀

    Specter
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 361
    • Pasjonat

    Echhh avatar – Akurat teraz pasuje do mojego nastroju 😉 😀

    adis
    Member
    • Tematów: 3
    • Odp.: 55
    • Stały bywalec

    kolejne z cyklu pisane-przeze-mnie-do-poduchy. 😉

    Każdy dzień obcowania z miłożcią nasuwa nowe spostrzeżenia. Bo przecież nic nie jest constans prawda? A już na pewno nie to, co związane jest z zawiłą przestrzenią uczuć i odczuć, która niejednokrotnie zaskakuje nas tak bardzo.
    Dzisiaj na przykład przekonałam się, że miłożć obdarza mnie niesamowitą intuicją. Położyłam się u Jego boku, zamknąwszy uprzednio oczy i głaskałam delikatnie każdy skrawek Jego pleców i rąk. Lubi, kiedy dotykam Go przed snem. Ja też to lubię. Bo nic nie zastąpi mi błogiego wyrazu Jego twarzy, użmiechu, pomruków aż w końcu Jego spokojnego użnięcia. A kiedy już tak się stanie, pochylam się nad Nim ostatni raz, całuję najdelikatniej jak umiem w policzek i bezszelestnie jak dobra wróżka wymykam się z pokoju. Wydaje mi się, że czuję się wtedy nawet o wiele lepiej od Niego. Szczężliwa i spokojna. A swoją drogą, to naprawdę metafizyczne połączenie odczuć. Szczężcie i spokój.
    Ale nie to mnie tak dzisiaj zainteresowało. Zadziwiła mnie (po raz kolejny) magiczna moc miłożci. Mianowicie “ głaskając J., po jakimż czasie zdałam sobie sprawę, że moje dłonie wędrują po Jego ciele całkowicie bezwiednie. Bez mojego zastanawiania, bez skupienia, bez rozmyżlań. One wiedzą, który dotyk będzie najodpowiedniejszy. Wiedzą jak długo pozostać w jednym miejscu, wiedzą też, kiedy ruchy powinny być bardziej koliste. Jakimż cudem domyżlają się, że w danej chwili ich oddziaływanie ma być mocniejsze, a delikatne ruchy opuszków palców powinny być zastąpione lekkim drapaniem. Same kierują się nagle w kierunku szyi, żeby zaraz potem powędrować w okolice kożci ogonowej. Potem znowu płatki uszu, kark i łopatki. Potem ramiona. A podczas każdego zetknięcia się moich palców z Jego skórą przepływa ogromna ilożć miłożci. Ode mnie “ do Niego.
    Przepływ jest na tyle duży, że palce czasem zdają się lekko szczypać. I ten przepływ energii też zdaje się być cudowny. Bo to chyba za jego sprawą moje dłonie uparcie wędrują niczym prowadzone magnetyczną siłą. I wiedzą. One wiedzą wszystko. Czy to nie jest niesamowite?

    Serrafina
    Member
    • Tematów: 42
    • Odp.: 527
    • Zasłużony

    Jak nie mam natchnienia zawsze podpieram się czytaniem tego wiersza

    M. P-J

    ***

    chcę pisac o tobie
    twoim imieniem wesprzeć skrzywiony płot
    zmarzłą czereżnię
    o twoich ustach
    składać strofy wygięte
    o twoich rzęsach kłamać że ciemne
    chcę
    wplątać palce w twoje włosy
    znaleźć wgłębienie w szyi
    gdzie stłumionym szeptem
    serce zaprzecza ustom
    chcę
    twoje imię z gwiazdami zmieszać
    z krwią
    być w tobie
    nie być z tobą
    zniknąć
    jak kropla deszczu którą wchłonęła noc

    I to…

    Maryla Wolska
    „Godzina, której nie było”

    „(…)
    Tak mi się usta milczeniem znużyły,
    Że dziż, choć wolno – mówić już nie zdołam.
    Możem odwykła, może nie mam siły
    Tylko Cię sercem po imieniu wołam,
    Tylko z Twym cieniem witam się cichaczem,
    O Ty mój miły! Miły, miły, miły!
    I w trawy twarzą padam z wielkim płaczem…

    Na dno zapadam kwitnących traw,
    Niebo nademną, jaskry i szczaw,
    Słońcem opiły klonowy liżć
    I tak jest cudnie, że mógłbyż przyjżć…
    I tak jest cudnie, że trwać byż mógł,
    Nim w słońcu zblednie różowy głóg,
    Nim weroniczki zwiędną i żlaz –
    Mógłbyż się sercu żnić jeszcze raz…

    Na trawy leżę płytkim dnie wciżnięta
    Twarzą w szczaw chłodny… Wiatr pachnie i mięta…
    Wszystko jest wokół latem i niedzielą,
    Gdzież tam wysoko obłoki się bielą.
    Wolno upływa dzień, jak miód ze słoja
    I każda we mnie kropla krwi – jest Twoja!

    Jako się sączy krew z otwartej rany,
    Cicho upływa czas nie tamowany… „

    Ale jest jeszcze kilka

    Na strunach szyn
    To znaczy tak niewiele, prawie nic
    W półmroku twoja twarz, monety błysk
    Tylko dotknięcie ciepłe rąk
    Gdzież w tunelu metra song
    Na twardej ławce kilka słów
    Jakaż ballada, jakiż blues
    Czy może żwiat odmienić jeden gest
    I czyjeż słowa dwa, co brzmią jak wiersz
    Bilet powrotny czytam dziż
    Jak do ciebie nie wysłany list
    Może odnajdę włażnie tu
    Miejsce na ziemi, mały punkt
    Sens nie mówionych słów
    Dźwięk nie zagranych nut
    Blask nie zapalonych jeszcze lamp
    Nie mów nic, czy słyszysz mnie
    W zamęcie wokół nas
    Sens nie mówionych słów
    Dźwięk nie zagranych nut
    Blask nie zapalonych jeszcze lamp
    Nie mów nic, na strunach szyn
    Orkiestra może grać

    Szukałem ciebie długo, dobrze wiem
    Nie muszę dalej iżć, by znaleźć cel
    Koniec podróży dobrze znam
    To twój użmiech, twoja twarz
    Jeszcze nie odchodź, powiedz mi
    Że chcesz na zawsze ze mną być
    To znaczy tak niewiele, tylko my
    Kto z nas obudzi się, czy ja, czy ty
    Bo rzeczywistożć była snem
    Noc za nocą, dzień za dniem
    Czy mam powiedzieć „kocham cię”
    Czy prosić „zostań, nie zostawiaj mnie”
    Dźwięk nie zagranych nut
    Blask nie zapalonych jeszcze lamp
    Nie mów nic, czy słyszysz mnie
    W zamęcie wokół nas
    Sens nie wyznanych słów
    Dźwięk nie zagranych nut
    W mrok, w tunel miłożci ze mną wejdź
    Nie mów nic, na strunach szyn
    Orkiestra może grać

    Nie opuszczaj mnie (melodia też jest piękna…)
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Każda moja łza
    Szepcze, że co złe
    Się zapomnieć da
    Zapomnijmy ten
    Utracony czas
    Co oddalał nas
    Co zabijał nas
    I pytania złe
    I natrętne tak
    Jak, dlaczego, jak
    Zapomnijmy je
    Nie opuszczaj mnie

    Ja deszczowym dniem
    Ci przyniosę z ziem
    Gdzie nie pada deszcz
    Pereł deszczu sznur
    Jeżli umrę z chmur
    Spłynie do twych rąk
    światła złoty krąg
    I to będę ja
    W żwiecie ziemskich spraw
    Miłowanie me
    Będzie pierwszym z praw
    Królem stanę się
    A królową ty
    Nie opuszczaj mnie

    Nie opuszczaj mnie
    Ja wymyżlę ci słowa
    Których sens pojmiesz tylko ty
    Z nich ułożę bażń
    Jak się serca dwa pokochały
    Na przekór ludziom złym
    Z nich ułożę bażń
    O tym królu co
    Umarł z żalu bo
    Nie mógł kochać cię
    Nie opuszczaj mnie

    Przecież zdarza się
    Że największy żar
    Ciska wulkan co
    Niby dawno zmarł
    Pól spalonych skraj
    Więcej zrodzi zbóż
    Niż zielony maj
    W czas wiosennych burz
    Gdy księżyca cierń
    Lżni na nieba tle
    A z czerwienią czerń
    Nie chcą złączyć się
    Nie opuszczaj mnie

    Nie opuszczaj mnie
    Już nie będzie łez
    Już nie będzie słów
    Dobrze jest jak jest
    Tylko taki kąt
    Mały kąt mi wskaż
    Gdzie twój słychać żmiech
    Widać twoją twarz
    Chcę gdy złoty krąg słońca wzejdzie
    Być co dnia
    Cieniem twoich rąk
    Cieniem twego psa
    Nie opuszczaj mnie

    [/img]

    Serrafina
    Member
    • Tematów: 42
    • Odp.: 527
    • Zasłużony

    Kofta Jonasz

    Samba przed rozstaniem

    Nie, nie możesz teraz odejżć
    Bierzesz mi ostatnią wodę
    Żar pustyni pali mnie
    Bezlitosna, płowa pustka
    Mam spękane suche usta
    Pocałunek mój to żmierć

    Nie, nie możesz teraz odejżć
    Kiedy cała jestem głodem
    Twoich oczu, dłoni twych
    Mów, powiedz, że zostaniesz jeszcze
    Nim odbierzesz mi powietrze
    Zanim wejdę w wielkie nic

    Nie, nie możesz teraz odejżć
    Jestem rozpalonym lodem
    Zrobie wszystko, tylko bądz
    Bądz, zostań jeszcze chwilę, moment
    Płonę, płonę, płonę, płonę…
    Zimnym ogniem czarnych słonc

    Nie, nie możesz teraz odejżć
    Popatrz, listki takie młode
    Nim jesieni rdza i smierć
    Bądz – proszę cię, na rozstań możcie
    Nie zabijaj tej miłożci
    Daj spokojnie umrzeć jej

    Venus
    Member
    • Tematów: 58
    • Odp.: 678
    • Zasłużony

    [usunięto_link] wrote:

    Nic dwa razy
    Szymborska Wisława

    Nic dwa razy się nie zdarza
    i nie zdarzy. Z tej przyczyny
    zrodziliżmy się bez wprawy
    i pomrzemy bez rutyny.

    Choćbyżmy uczniami byli
    najtępszymi w szkole żwiata,
    nie będziemy repetować
    żadnej zimy ani lata.

    Żaden dzień się nie powtórzy,
    nie ma dwóch podobnych nocy,
    dwóch tych samych pocałunków,
    dwóch jednakich spojrzeń w oczy.

    Wczoraj, kiedy twoje imię
    ktoż wymówił przy mnie głożno,
    tak mi było, jakby róża
    przez otwarte wpadła okno.

    Dziż, kiedy jesteżmy razem,
    odwróciłam twarz ku żcianie.
    Róża? Jak wygląda róża?
    Czy to kwiat? A może kamień?

    Czemu ty się, zła godzino,
    z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
    Jesteż – a więc musisz minąć.
    Miniesz – a więc to jest piękne.

    Użmiechnięci, współobjęci
    spróbujemy szukać zgody,
    choć różnimy się od siebie
    jak dwie krople czystej wody.

    Mój ukochany wiersz znam go na pamięć…

    Uwielbiam go. Równiez znam na pamięc.

    Venus
    Member
    • Tematów: 58
    • Odp.: 678
    • Zasłużony

    Agnieszka Osiecka
    Mowilam zartem

    Powiedziałam, że do ciebie przyjdę,
    nie przyszłam.
    Powiedziałam, że za ciebie wyjdę,
    nie wyszłam.
    Powiedziałam, że nie umiem zdradzić,
    umiałam.
    Powiedziałam, że się chce poprawić,
    nie chciałam.
    Tłumaczyłam, że nie zapominam,
    no nie wiem…
    Raz już była przecież taka zima
    bez ciebie.
    Przysięgałam: „Jesteż całym żwiatem” –
    niemądrze.
    Obiecałam: „Wrócę tu przed latem” –
    a skądże…

    Bo ja tak mówiłam żartem.
    Dobry żart jest tynfa wart.
    A Ty oczy masz uparte,
    ty budujesz domek z kart.

    Czasem palnę coż w rozmowie,
    Żartem snuję jakiż plan,
    a ty za raz myżlisz sobie,
    przywiązujesz się nad stan.

    Ty tak nie znasz się na żartach,
    aż mnie czasem bierze złożć,
    ja ci mówię: „Idź do czarta,
    mam po uszy ciebie! Dożć!”

    Powiedziałam, że już nie zadzwonię,
    dzwoniłam.
    Powiedziałam: „Idź już lepiej do niej” –
    kręciłam.
    Powiedziałam: „Nic już nie pamiętam…” –
    a jakże!
    Powiedziałam: „Już nie będę czekać” –
    czekałam.
    Bo czasami chce się do człowieka –
    ja chciałam!

    Tylko tak mówiłam żartem.
    Dobry żart tynfa wart.
    A ty oczy masz uparte,
    ty budujesz domek z kart…

    Raz palnęłam coż w rozmowie,
    tyż się zerwał i w tył zwrot,
    pomyżlałeż widać sobie:
    Czas, by zmienić wreszcie port!

    Gdy uskładasz już na bilet,
    okręt zacznie fale pruć,
    to w Koluszkach, w Mińsku, w Chile
    ja cię znajdę, krzyknę: „Wróć!”

    Wiersz jest jak o mnie. Kobiecie która jak ma nie chce, kiedy traci nienawidzi się za to.[/b]

    Specter
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 361
    • Pasjonat

    Historia prawie romantyczna

    Pamiętam było popołudnie,
    plaża kipiała ludzi tłumem.
    Wpatrzony w morze na leżaku
    siedziałem zwolna żując gumę.

    Nagle tuż obok przeszła ona,
    trzymała w ręku coli puszkę.
    Patrzyłem, gdy się przechylała
    i drżałem, kiedy piła duszkiem.

    Po brodzie żciekła jej kropelka
    coli i wpadła w piach, jak jantar,
    wzrastała we mnie żądza wielka,
    czułem się, jak mityczny Tantal.

    Na kocu siadła nieopodal,
    wiatr czule gładził ją po włosach
    i drażnił ją nie pozwalając,
    by zapaliła papierosa.

    Zerwałem się, podbiegłem do niej,
    chciałem powiedzieć jej tak wiele,
    lecz ona zamiast moich wyznań…
    chciała sto złoty za numerek.

    Specter
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 361
    • Pasjonat

    Wrzucam to tutaj – chciałbym to komuż powiedzieć…

    Prawda o życiu jest smutna,
    nikt nie jest w stanie przewidzieć jutra.
    Więc żyjmy tak jakby jutra nie było,
    pozostaje absolutna wiara w miłożć!
    Możemy nie mieć czasu by się żegnać…
    Nie mamy czasu by życie przegrać.
    Czasu nie trać! Weź mnie za rękę,
    przeżyjmy życie jak najpiękniej!
    Żyjmy pełniej, żyjmy bardziej, mocniej
    razem płyńmy w nasze emocje.
    Wszystko, co takie skomplikowane,
    na dobrą sprawę jest takie proste.
    Wystarczy spojrzeć, jest tak dobrze,
    spojrzeć z boku, niepokój odszedł.
    Znamy się tak krótko,
    ale ja myżlę, że żwiat może jutro nie istnieć!

    xxEmmelinexx
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 41
    • Bywalec

    Napisałam go dziż w nocy.. tak sie czulam/tak sie czuje..

    – Kiedy widze na scianie to co odblaskuje na wylot
    czuje ze nie potrafie
    – Kiedy wstaje z lozka i szykuje sie na kolejny dzien
    czuje ze nie potrafie
    – Gdy widze twoja twarz gdy sie do mnie usmiecha i slysze to magiczne „dzien dobry”
    czuje ze nie potrafie

    Moje zycie przestaje wtedy miec jakikolwiek sens
    wtedy gdy nie potrafie
    wtedy moje lzy ciekna niczym z kanalizacyjnej rury
    czuje ze jest źle

    gdy wiem ze nadejdzie czas, ze nie potrafie,
    staram sie
    skupic
    pomyslec
    odpoczac
    wziac sie za siebie
    ale nie potrafie i marazm zycia trwa nadal…

    😥 😥 😥

    VanillaSky
    Member
    • Tematów: 12
    • Odp.: 331
    • Pasjonat

    Adam Zagajewski
    -Wspomnienia-

    Odwiedzaj swoje wspomnienia,
    Uszyj dla niech płócienne pokrowce.
    Odsłoń okna i otwórz powietrze.
    Bądź dla nich serdeczny i nigdy
    nie daj im poznać po sobie.
    To są twoje wspomnienia.
    Myżl o tym, kiedy płyniesz
    w sargassowym morzu pamięci
    i trawa morska zarasta ci usta.
    To są twoje wspomnienia, których
    nie zapomnisz aż do końca życia.[/i]

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Wiersze i nie tylko…"

Przewiń na górę