dzindzer
Twoje odp. na forum:
-
AutorOdp.
-
4 listopada 2006 at 16:14 W odpowiedzi: Zabawa "Życze sobie"
farfalla widocznie jak zamieszczałam fotki to Ty rowniez je zamieszczalas. Ubieglas mnie 🙂 Choc przyznam, że u mnie sie ta fotka jakos nie otwiera:-(
To dla Ciebie: [usunięto_link]Pozdrawiam 🙂
A ja nadal zycze sobie cos magicznego:-)
4 listopada 2006 at 15:58 W odpowiedzi: Zabawa "Życze sobie"Wedle zyczenia:-)
Ja bym chciałaaaaaaaa, cos magicznego.
8 grudnia 2005 at 16:49 W odpowiedzi: Kilka dowcipówTemat: Fw: kawałek 🙂
Mąż uszczypnął żonę w pożladek i zażartował:
– Gdybyż to trochę ujędrniła, moglibyżmy się pozbyć twoich wyszczuplających majtek.
Potem uszczypnął ją w piersi i powiedział:
– A gdybyż to ujędrniła, moglibyżmy się pozbyć wszystkich twoich staników.
Oburzona kobieta łapie męża za penisa i krzyczy:
– A gdybyż to ujędrnił, to moglibyżmy się pozbyć ogrodnika, listonosza, hydraulika i mleczarza!…………………………………………………………28 listopada 2005 at 19:27 W odpowiedzi: Kilka dowcipówTemat: Fw: Co może kawa
Budzi się gożć w restauracji kompletnie pijany. Rozgląda się, zarąbista
knajpa, mówi do siebie:
– Idę do domu, nie będę taki ululany tu siedział.
Próbuje wstać i nie może….myżli: „kawę wypiję, to stanę na nogi”.
– KELNER, KAWĘ PROSZĘ!
Kelner przyniósł kawę, gożć ją pach, jednym duszkiem wypił……..poczekał z
5 minut, żeby zadziałała, próbuje wstać i ……dalej nie może.
– KELNER, DWIE KAWY PROSZĘ!
Kelner przyniósł kawy, gożć je cyknął jedna po drugiej, poczekał chwilę,
próbuje wstać, jakoż się podniósł, no i poszedł do domu. W domu do łóżka i
kimie. Rano gożcia budzi telefon.
G: – Tak, słucham.
K: – Halo, dzień dobry, mam nadzieję, że pan mnie pamięta….
G: – No, tak nie bardzo!?
K: – Z tej strony kelner, z tej restauracji, w której pan wczoraj balował.
G: – Aaaaa… To pan. O co chodzi?
K: – Czy będzie pan u nas w restauracji w najbliższym czasie?
G: – Nie wiem…. A czy coż się stało?
K: – Nie, nie. Włażciwie to nic, ale zostawił pan swój wózek
inwalidzki…………26 listopada 2005 at 17:12 W odpowiedzi: Kilka dowcipów[usunięto_link]
Król Artur wyjeżdżał na krucjatę i postanowił, że kupi swej żonie pas cnoty.
Poszedł do kowala, a ten mówi, że ma najnowszy krzyk mody – pas z gilotynką!
Więc kupił go Artur, założył żonie, zabrał klucz i pojechał.
Po paru latach wrócił i oczywiżcie chciał sprawdzić rycerzy okrągłego stołu,
czy nie uwiedli mu żony.
Postawił ich w rzędzie i kazał spużcić spodnie: 11 miało obcięte filutki,
wyjątkiem był Lancelot…
Król załamany:
– Moi wspaniali rycerze okazali się bandą hołoty! Na nikogo dziż nie można
liczyć!
Tylko Ty – wierny Lancelocie mi się ostałeż… – i spojrzał wyczekująco na
Lancelota, by ten coż powiedział.
Lecz Lancelot milczał…
Rozmawiają owoce egzotyczne.
– Jestem kiwi. Co każdego ożywi.
– Jestem cytryna. Lubi mnie rodzina.
– Jestem marakuja. Nie wiem, co powiedzieć…
Przychodzi krowa do lekarza, a lekarz się pyta
– czemu krowa taka wesoła
– a to po trawce.
Idzie sobie mała żabka leżną żcieżką i strasznie płacze. Na swojej drodze
spotyka kotka.Kotek się jej pyta:
-Dlaczego tak płaczesz?
Żabka:
-Bo nie wiem kim jestem.
Kotek:
-Jak to nie wiesz kim jesteż. Jesteż zielona i mała ?
Żabka:
-No jestem
Kotek:
-No widzisz to ty Żabka jesteż.
Żabka:
-Naprawde?
Kotek:
-Naprawde
Ucieszona Żabka odchodzi leżną żcieżką spotyka na swojej drodze małego
skunksa, który strasznie płacze. Zatrzymuje się i pyt się go:
-Czemu płaczesz?
Skunks:
-Bo nie wiem kim jestesm?
Żabka:
-To ja Ci pomoge
Masz futerko?
Skunks:
-No mam
Żabka:
-śmierdzisz?
Skunks:
-Ano żmierdze.
Żabka:
-To Ty c*** jesteż!
Do: Naczelnik Sił Zbrojnych RP
Prezydent RP
ul. Krakowskie Przedmieżcie 48/50
00-071 WarszawaWielce Szanowny Panie Prezydencie,
Uprzejmie proszę o zwolnienie mnie z zaszczytnego obowiązku pełnienia służby
wojskowej ze względu na trudną sytuację rodzinną, w jakiej się znalazłem, a
mianowicie:
Mam 24 lata i ożeniłem się z wdową w wieku lat 44. Moja żona ma córkę w
wieku 25 lat. Tak się złożyło, że mój ojciec ożenił się z córką mojej żony.
Tym samym, mój ojciec stał się moim zięciem, gdyż pożlubił moją córkę. W
związku z tym jest ona jednoczeżnie moją córką i macochą.
Mojej żonie i mnie urodził się w styczniu syn. To dziecko jest bratem żony
mojego ojca, czyli jego szwagrem. Jednoczeżnie, będąc bratem mojej macochy
jest moim wujkiem. Czyli mój syn jest moim wujkiem.
Żona mojego ojca, czyli moja córka, powiła na Wielkanoc chłopczyka, który
jest jednoczeżnie moim bratem, gdyż jest synem mojego ojca i wnukiem,
ponieważ jest synem córki mojej żony.
Jestem więc bratem mojego wnuka, a będąc mężem teżciowej ojca tego dziecka,
pełnię jakby funkcję ojca mojego ojca, pozostając bratem jego syna. Jestem
wobec tego własnym dziadkiem.
Dlatego proszę uprzejmie Pana Prezydenta o zwolnienie mnie ze służby
wojskowej, gdyż o ile mi wiadomo, prawo nie zezwala powoływać jednoczeżnie
dziadka, ojca i syna z jednej rodziny.
Wierząc w zrozumienie mojej sytuacji przez Pana Prezydenta pozostaję z
poważaniem,Jerzy Kowalik
14 listopada 2005 at 18:07 W odpowiedzi: historyjka o tramwajuSPOLO 😛
10 listopada 2005 at 19:10 W odpowiedzi: Kilka dowcipówWchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mowi:
– Slyszalem, ze wy, Polacy to jestescie straszni pijacy. Zaloze sie o 500$,
ze zaden z was nie wypije litra wodki jednym haustem. W barze cisza. Kazdy
boi sie podjac zaklad. Jeden gosciu nawet wyszedl. Mija kilka minut, wraca
ten sam gosciu, podchodzi do Amerykanina i mowi:
– Czy twoj zaklad jest wciaz aktualny?
– Tak. Kelner! Litr wodki podaj!
Gosciu wzial gleboki oddech i fruuu… z litra wodki zostala pusta butelka.
Amerykanin stoi jak wryty, wyplaca 500$ i mowi:
– Jesli nie mialbys nic przeciwko, moglbym wiedziec, gdzie wyszedles kilka
minut wczesniej?
– A, poszedlem do baru obok sprawdzic, czy mi sie uda…
Diabeł zwabił na skraj przepażci Anglika, Francuza, Niemca i Polaka.
Podchodzi do Anglika i mówi:
-Skacz!
-Nie skoczę!
-Gentelmen by skoczył!
Anglik skoczył. Diabeł podchodzi do Francuza.
-Skacz!
-Nie skoczę!
-Ale taka jest teraz moda!
Francuz skoczył. Diabeł podchodzi do Niemca.
-Skacz!
-Nie skoczę!
-To rozkaz!
Niemiec skoczył. Diabeł podchodzi do Polaka
-Skacz!
-Nie skoczę!
-Skacz!
-Nie skoczę!
-Nie skoczysz? No to nie skacz.
Polak skoczył.
Pewnego razu tata miał popilnować Jasia pod nieobecnożć mamy. Założył
malcowi słuchawki, włączył adapter i nastawił płytę z bajką, a następnie
poszedł do sąsiadki na małe sam-na-sam. Wraca po trzech godzinach i od progu
słyszy jakież głuche odgłosy oraz krzyki dochodzące z pokoju syna. Wchodzi
tam i widzi dziecko bijące głową o żcianę oraz wrzeszczące:
-Chcę! Chcę! Chcę!
Zdziwiony zakłada słuchawki, tam głos:
-Czy chcesz usłyszeć bajeczkę… kchrp Czy chcesz usłyszeć bajeczkę…
kchrp. Czy chcesz usłyszeć bajeczkę…9 listopada 2005 at 17:55 W odpowiedzi: Zona do meza…Cieszy mnie to.
Może to Ci się również spodoba:
[usunięto_link]1 listopada 2005 at 19:18 W odpowiedzi: Kilka dowcipów🙂 To ja też jakiż kawał napiszę
Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o żcianę i mówi do dziewczyny:
– Kochanie, a gdybyż mi tak zrobiła laseczkę…
– Tutaj? Jesteż nienormalny?!
– Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie…
– Nie! A jak wyjdzie ktoż z rodziny wyrzucić żmieci, albo jakiż sąsiad i mnie rozpozna?…
– Ale to tylko „laska”, nic więcej… Kobieto…
– Nie, a jak ktoż będzie wychodził?…
– No dawaj, nie bądź taka…
– Powiedziałam ci że nie i koniec!
– No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia
– Nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny. w koszuli nocnej,
rozczochrana i mówi:
-Tata mówi, że już wyrzuciliżmy żmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. A jak nie, to tata mówi że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego domofonu, bo jest k**** 3 rano i wszyscy chcemy spać!!!18 lipca 2005 at 18:27 W odpowiedzi: Może jakiż kawał…Jadą dwie blondynki na rowerach. Nagle jedna zsiada i zaczyna spuszczać powietrze w obu kołach.
– Co robisz? – pyta druga.
– Spuszczam powietrze.
– A po co?
– Bo mam kierownicę za wysoko.
Na to ta druga nerwowo odkręca siodełko i zamienia je miejscami z kierownicą.
– A Ty co robisz?
– Zawracam. Nie będę jeździć z taką kretynką! -
AutorOdp.