Saramago

Twoje odp. na forum:

  • Autor
    Odp.
  • W odpowiedzi: Jak przetrwać. Co zrobić.
    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    Moim zdaniem, choć może ten obraz zamazany jest przez to jak bardzo Go kocham, jest wart wielku starań. Może naprawde poznaliżmy się za późno, czy to wyklucza jednak miłożć?

    Napisałam do niego wczoraj list, aby zapomniał o mnie, przynajmniej postarał się, zajął dzieckiem, rodziną i był szczężliwy. Bo skoro nie ma dla Nas żadnej szansy, to lepiej będzie jak utniemy Nasz kontakt kategorycznie….

    Wieczorem przyjechał na chwilę. Nie widziałam Go od czwartku… Kiedy mnie przytulił, tak bardzo zapragnęłam aby po prostu został. Tak jak zawsze.
    Powiedział, że naprawdę mnie pokochał, żebym nie uciekała, nie znikała i nie traciła nadziei…

    Muszę zniknąć z jego życia, choć serce mówi co innego.

    W odpowiedzi: Jak przetrwać. Co zrobić.
    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    Cały czas to Gosiu powtarza, że winny jest to dziecku. Ze pierwszemu tego nie dał. Ze chce być przy nim, widzieć jak rożnie….

    Do niedawna wierzyłam, że kocha mnie. Że gdyby nie dziecko nie wróciłby do tamtej… ale teraz…. czuje sie jak skonczona naiwna kretynka.

    Dałabym wszystko aby to co teraz czuje odeszło. Leżę w łóżku i nie jestem w stanie nic zrobić.

    Piękny urodzinowy prezent nie ma co….

    Ciężko zrozumieć jego zachowanie ale jeszcze trudniej poprzestawiać w głowie wszystko i zaczać wierzyć w to, że to co do tej pory było czymż pięknym obróciło się w zwykłe oszustwo…

    Tak, czuje sie oszukana… Nic na to nie poradze

    W odpowiedzi: Jak przetrwać. Co zrobić.
    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    No i stało się. Wrócili razem. Do samego końca łudziłam się, że może tam porozmawia z nią.
    Najbardziej boli żwiadomożć bycia oszukaną, bo tak się czuję. Jednak jeżli to co czuje on do mnie było prawdziwe, to żal mi tamtej kobiety….

    Najbardziej podłe słowa padły dzisiaj… że nie powinniżmy pielęgnować Naszych uczuć, że myżli, że może im się udać, po czym dodał… że ma nadzieje, że Nasze drogi kiedyż się połączą i będziemy razem….

    Szkoda komentować. W czwartek rano potrafo się ze mną kochać, wyznawać miłożć kdwa dni później już jest blisko innej….

    Czuje się podle. Chciałaby, wymazać to wszystko z pamięci i serca….

    dziękuję Wam wszystkim za słowa wsparcia.. życzę wszystkim spełnionych, szczężliwych miłożci

    W odpowiedzi: Jak przetrwać. Co zrobić.
    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    Oczywiżcie, jeżli wrócą do siebie, zamieszkają razem – to ja się wycofam. Wczoraj pojechał do nich po paru miesiącach pierwszy raz. Pierwszy raz odkąd my „jesteżmy razem”, choć teraz brzmi to conajmniej żmiesznie.
    Myżlałam, że jestem przygotowana na to. Ale jednak z każdą minutą czułam się coraz gorzej.
    Nie umiałam sobie znaleźć miejsca. Nie umiałam się uspokoić. Wciąż wyobrażałam sobie różne rzeczy.
    W czwartek kiedy spędzaliżmy ze sobą czas, nie potrafiłam mu postawić ultimatum. Po prostu nie umiałam. Chciałabym aby był szczężliwy, sam musi zadecydować, prawda? Poczułam, że cokolwiek postanowi powinnam to uszanować. Może to pożwięcenie, cierpiętnictwo, jakkolwiek to nazwać, ale cóż mogę zrobić innego?

    Dzisiaj już odchodziłam od zmysłów. Pozwoliłam wkrażć się złym emocjom. Zaczęłam dopuszczać najgorsze myżli do siebie: że mnie oszukał, że się zabawił… choć w głębi serca wierzę w jego uczucia do mnie.
    Jednak złe emocje wzięły górę. Nie umiem sobie z tym poradzić.
    Kiedy zadzwonił pużciły mi nerwy. Krzyczałam jakież bzdury, nie umialam się uspokoić. Wiem, że jemu też jest ciężko. Teraz jestem dodatkowo zła na siebie o to wszystko, a po rozmowie jeszcze wysłałam mu smsa. Może infantylnego ale zareagowałam dożć emocjonalnie…

    Napisałam mu, że nie moze Nas oszukiwać obie. Nie może oszukiwać mnie, bo nie zasługuje na to a i straci szacunek do samego siebie. Więc jeżli chce być z nią blisko, tulić, całować, mówić że ją kocha to MUSI kazać odejżć mi z jego życia, a jeżli tego nie potrafi, niech mi wyżle pustego smsa.
    Możer to było głupie, nie wiem. Stało sie.

    Po paru godzinach odpisał: „ciężko jest” a ja teraz nie wiem, co jest ciężko. Ciężko jej powiedzieć, ciężko się do niej nie zbliżyć czy ciężko jest mi powiedzieć „bye”. Boże, zwariuje…

    Przepraszam Was, że Was tak męczę swoją historią. Musiałam to z siebie wywalić….

    W odpowiedzi: Jak przetrwać. Co zrobić.
    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    Ja bym sie usunela .to nie ze ona tego chce,lecz wg.mnie Rafal tez i cos czuje do tamtej kobiety,tak mysle

    Oczywiżcie, że czuje. W koncu jest matką jego dziecka. Dużo ich łączy.
    Dlatego nic nie zrobiłam, mogę jedynie poczekać i zobaczyć, czy rozwinie sie to czy też nie…

    W odpowiedzi: Jak przetrwać. Co zrobić.
    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    Ale wiadomożć o dziecku może zupełnie wszystko zmienić. Wiem, że zapewne byż nie chciała aby był z Tobą ze względu na dziecko. ale skoro Ciebie Kocha, to może po tej informacji będzie wszystko jażniejsze.

    Mój Rafał ma dwoje dzieci, jedno z małżeństwa i drugie z tą drugą kobietą, po którą za kilka godzin jedzie. Nie jest łatwo. Nie wyobrażam sobie, że po tym co Nas połączyło on będzie z nią tylko ze względu na dziecko. A ciągle to powtarza, że chodzi mu tylko o syna.

    Kiedy rozpadło się jego małżenstwo nie próbował go ratować, nie był przy pierwszym dziecku. Teraz nie chce tego powtarzać, chce spróbować. Tylko na co ta próba się zda, jeżli nas łączy tak silna więź? Chyba że jak zobaczy ją i dziecko – wszystko się zmieni. Okaże się, że ja byłam tylko cudownym przerywnikiem….

    W odpowiedzi: Jak przetrwać. Co zrobić.
    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    Gosiu, ale dziecko które nosisz pod sercem to także JEGO dziecko. Powinien wiedzieć o tym. Powiesz mu?

    W odpowiedzi: Jak przetrwać. Co zrobić.
    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    Gosiu, ale Ty nie możesz się usunąć. Będziecie mieli dziecko. Łączy Was bardzo dużo. W tej sytuacji wszystko może ulec zmianie. Musisz z nim porozmawiać i powiedzieć mu o ciąży. Nie poddawaj się Gosiu.

    Ja dzisiaj czuję totalne pogrążenie. Za kilka godzin mężczyzna którego kocham i który kocha mnie, będzie z tamtą kobietą.
    Rozmawialiżmy o tym jak to teraz będzie. On sam nie wie. Ale ja czuję, że w moim przypadku to naprawdę koniec.

    Nie umiem go zatrzymać. Nie mogłabym mu powiedzieć, żeby nie spróbował, a z drugiej strony nie mogę patrzeć jak popełnia błąd, skoro robi to tylko dla syna. Jeżli kocha mnie….

    Gosiu, trzymaj się.

    W odpowiedzi: Jak przetrwać. Co zrobić.
    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    Nie wiem Cleo, już chyba taka jestem, że zawsze dobro innych przedkładam nad swoje. Troche wyrzutów sumienia mam, bo może powinnam w chwili gdy usłyszałam, że chce żciągnąć tamtą kobietę do Krakowa, usunąć się w cień i pozwolić im „budować rodzinę”

    A ja się uparłam. Mimo, iż wiedziałam, że to w ten piatek… spotykałam się z nim dalej. Ba… każdy dzień po pracy do poranjka był wspólny. Dzisiaj też tak będzie…

    Nic to… zobaczymy. Chociaż nie jest łatwo.

    Tak na dobrą sprawę, to przecież równie dobrze mogę być oszukiwana prezez tego mężczyznę….(popadam już w skrajnożci)

    W odpowiedzi: Jak przetrwać. Co zrobić.
    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    Nie chcę generalizować ani tak spraszczać. Ani nikogo usprawiedliwiać, ani siebie ani jego. Jednak nie czuję się traktowana jak zabawka.
    Mogę to uciąć. Dzisiaj. Serce jednak mówi co innego.
    Dzisiaj będziemy rozmawiać.

    Ile dać sobie czasu, ile Nam? Miesiąc? Dwa? Pół roku? Rok?

    Wiem, że być może źle postępuje, może powinnam się usunąć, zapomnieć, przestać się z nim spotykać. Ale po raz pierwszy w życiu nie chce się poddawać…

    Tylko czy to ma sens. Czy ktoż w ogóle może znać finał tego scenariusza?

    Standardowo – z tyłu głowy czuję, że jak zwykle to ja zostanę z niczym.

    Ale jeżli nie spróbuje czy nie będę mieć pretensji do siebie?

    W odpowiedzi: Jak przetrwać. Co zrobić.
    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    W tej materii jestem bezradna, jak w całej sytuacji. Przecież nie powiem mu: „Nie możesz z nią mieszkać”, skoro zdecydował się „spróbować stworzyć rodzinę”, choć chyba sam w to nie wierzy.,..

    W odpowiedzi: Jak przetrwać. Co zrobić.
    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    Skoro ta babka postanowiła przeprowadzić się do miasta w którym mieszkacie to co za problem by ojciec widywał się z dzieckiem nawet codziennie?

    Postanowiła wrócić do niego. Do jego mieszkania. Tzn. zadzwoniła najpierw i powiedziała mu, że powinni spróbować, bo są rodziną i że chce wrócić. Podejrzewam, że w innym wypadku została by w tamtym mieżcie.

    dziecko będzie szczężliwe jeżli będzie miało kochających rodziców – nie kłócących się i będących ze sobą tylko z jego powodu – to powinnaż mu wytłumaczyć.

    Ja to wiem. Myżlę, że on też. Ponoć wczoraj się kłócili via telefon. Nie znam szczegółów. Dzisiaj jak zwykle przyjeżdza do mnie, zjemy kolację. Mamy porozmawiać. Rano zaczęłam jakiż temat, że nie potrafiłabym czując to co czuję, teraz spać z kimż innym, tulić, kochać, budzić się… Chyba go to bardzo poruszyło. Wczoraj mu zadałam pytanie jak to będzie – w piatek pojedzie po nią i będą się całować, kochać, tulić…

    Powiedział, że tak nie będzie. Na Bogów, jak to nie będzie?

    i nie jest tak, że nie masz prawa go „zatrzymywać” – to nie jest zatrzymywanie. myżlę, że on po prostu sam nie wie jak rozwiązać problem tak aby było dobrze

    Ciągle słyszę jego słowa, że CHCE SPRÓBOWAĆ.[/b]

    W odpowiedzi: Jak przetrwać. Co zrobić.
    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    Propozycja zaczekania po raz pierwszy wyszła ode mnie. Zapytałam go dzisiaj rano o to czy chce, abym zaczekała. Potwierdził. On uważa, że cierpliwożć może przynieżć dobre rozwiązanie.

    Trochę to tak wygląda, jakby chciał spróbować odbudować związek dla swojego sumienia, że wie, że to nie ma sensu i prędzej czy później się skończy, ale chce to zrobić, aby ani sobie ani nikt inny jemu, nie wypomniał mu nigdy, że nawet nie spróbował zawalczyć o syna….

    A cierpienie? Ja go kocham. Czy jeżli powiem mu dzisiaj, odchodzę, nie czekam – nie będę cierpieć.
    Czy wtedy żwiadomożć, że jest z inną będzie mniej bolała?

    W odpowiedzi: Jak przetrwać. Co zrobić.
    Saramago
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    Chciałam tylko wyprostować. To nie chodzi o byłą żonę. Tylko o kobietę, z którą się związał po rozwodzie. Nie są małżeństwem. Kiedy pojawiło się dziecko, coż między nimi się popsuło. Dlatego się rozstali.

    Wiesz, ja wiem, że jeżli to co żywi do mnie jest szczere, prawdziwe i silne to to co chce spróbować zrobić w piątek – prędzej czy później skończy się porażką.
    Chciałabym go naprowadzić, trochę próbowałam, ale bez odwagi, gdyż uznałam, że nie mam prawa zwłaszcza, że wydaje się, iż on i tak podjął decyzję próby odbudowania czegoż.

    Pozatym czy byłabym obiektywna? Moje rady szły by w jednym kierunku: że nie powinien tego robić, jeżli tak pragnie być ze mną, a z drugiej strony chodzi o dziecko. Sama mam wyrzuty sumienia. Widzę jak patrzy na ludzi z dzieciakami, jak tęskni, jak ogląda zdjęcia małego… Serce mi pęka/ Wtedy czuje, że nie powinnam go zatrzymywać.

    Z drugiej strony czuję, że nie powinnam się poddać.

    Niemniej fakt jest taki, że w piątek po nich jedzie i przywozi do Krakowa. Będą mieszkać razem. Nie wiem jak sobie z tym poradzę.

Przewiń na górę