- Odp.
[usunięto_link] wrote:
ale nie szanuje ciebie.
A to już inna kwestia. Po prostu rodzice przekazali mu za mało empatii.
nie musi z 1sza lepsza!! na ulicach jest duzy wybor ;p
ale tak juz powaznie – manora, moze parvati jest hm.. „niemila” ;p ale to dla twojego dobra ;p ogarnij sie troche bo z tego wszystkiego co tu wypisujesz na serio wynika ze ten typ to cwok a ty to najzwyczajniej w swiecie akceptujesz. Rozumiem ze go kochasz czy cos w tym stylu ale czasem warto stosowac zasade „rozum > uczucia” .
Swoja droga tak btw. to moze dosc stereotypowe myslenie ale zauwazylem ze najwiecej chorych akcji i braku szacunku partnerow do siebie jest w srodowisku „gotic-metalowym” – jest to tam dosc powszechne ;p
szacunek i empatia to nie sa synonimy.
tobie rodzice tez niezbyt wiele przekazali, skoro nie wiesz, ze nie powinnas pozwalac, zeby koles traktowal cie jak darmowa dziwke oraz ze nie wolno rozkladac nog przed byle kim.
Miszczu, a gdybyż Ty miał do wyboru stypendium zagraniczne ze swoją dziewczyną, z którą byłbyż rok oraz stypendium zagraniczne do miejscowożci o 40 km oddalonej od miasta, gdzie byłaby Twoja dziewczyna, to co byż wybrał?
Czy byłbyż gotowy, żeby z nią zamieszkać? Czy to może byłoby zbyt zobowiązujące?ale miszczu nie ma dziewczyny…
a ty uwazasz, ze masz chlopaka od ponad roku. co za tym idzie…wyrazilam sie chyba w sposob oczywisty: UWAZASZ, ZE MASZ CHLOPAKA.
stypendium narazie mi nie grozi ;p
a co do tematu – w normalnym zwiazku to ze facet mieszka z kobieta w niczym mu nie przeszkadza – tam kiedys czytalem ten twoj temat – to jest jedynie glupia wymowka to wszystko co on gada i to mozna zauwazyc na 1szy rzut oka – nie oszukuj sie – gosc Cie nie kocha, nie jest z toba szczery i chociazby to ze nie jest szczery jest dla mnie powodem do odstrzalu – zastanow sie nad soba
Nic dodać nic ująć. Manora nie uzależniaj poczucia własnej wartożci od posiadania faceta – bo co z tego, że go masz, skoro jest..najdelikatniej rzecz ujmując…”byle-jaki”. A Ty zwyczajnie tracisz przy nim najlepsze swoje lata.
Manora… sama sie przyznajesz, ze on Ciebie nie szanuje. W dodatku jest tchorzem. Nie potrafi zakonczyc z Toba znajomosci to sam ucieka w siną dal, jak najdalej od Ciebie, zeby to „umarlo smiercia naturalną”. Ty o tym dobrze wiesz i jestem pewna, ze i Ty go nie kochasz- bo godzisz sie na zły stan rzeczy i o nic nie walczysz tak naprawde.
[usunięto_link] wrote:
Ty o tym dobrze wiesz i jestem pewna, ze i Ty go nie kochasz– bo godzisz sie na zły stan rzeczy i o nic nie walczysz tak naprawde.
A tego to akurat nie możesz wiedzieć.
No włażnie ja go bardzo kocham i dlatego chcę z nim być. Gdyby tak nie było, to nie starałabym się, nie walczyłabym.
To nie jest tak, że on jest jakimż tam chłopakiem, a ja się go uczepiłam, żeby nie być sama.
Dla mnie nie jest problemem rozkochanie chłopaka.Miałabym wszystko, czego bym zapragnęła, może nawet już bym mieszkała z jednym, ale bez miłożci się nie da. Dlatego odrzucam wszystkich innych, bo chcę być akurat z tym.
[usunięto_link] wrote:
Dla mnie nie jest problemem rozkochanie chłopaka.
No widzisz, a moim zdaniem to nie jest łatwe.
[usunięto_link] wrote:
To nie jest tak, że on jest jakimż tam chłopakiem, a ja się go uczepiłam, żeby nie być sama.
Wiesz związek który opisujesz na Forum to włażnie klasyczny przykłąd związku 'na siłę’. Koleż ma Cię w głębokim poważaniu, upokarza Cię, okłamuje, a Ty nadal się go trzymasz…za wszelką cenę, wciąż usprawiedliwiając… To w pewnym sensie takie masochistyczne 😆
[usunięto_link] wrote:
Dla mnie nie jest problemem rozkochanie chłopaka.
Doprawdy? To chyba ten obecny jest jakimż wyjątkiem od tej reguły… 🙄
[usunięto_link] wrote:
Miałabym wszystko, czego bym zapragnęła, może nawet już bym mieszkała z jednym, ale bez miłożci się nie da. Dlatego odrzucam wszystkich innych, bo chcę być akurat z tym.
Wiesz co? Brzmi to tak sztucznie, że mam nadzieje, że nie wierzysz w to co piszesz bo w przyciwnym razie musiałabym uznać, że naprawdę coż z Tobą nie tak.
Ale jak pisała już kiedyż Parvati – masz to na co zasługujesz, bo masz to na na co pozwalasz, więc przynajmniej nie użalaj się nad sobą pisząc jak Ci źle (a tymbardziej nie pytaj czemu tak jest) skoro i tak nie zamierzasz tego zmienić (a powody takiego stanu rzeczy są Ci raczej znane). I nie kreuj wyidealizowanej heroicznej postawy „co to ja bym nie miała z innymi, ale kocham tylko jego” – nie wiem kogo starasz się przekonać bardziej, nas czy siebie?
[usunięto_link] wrote:
nie wiem kogo starasz się przekonać bardziej, nas czy siebie?
Usprawiedliwia i tłumaczy się sama przed sobą.
to troche zaloasne, gdy panna sluzaca swojemu facetowi jedynie jako material do posuwania, pisze, ze dla niej „rozkochac chlopaka to nie problem”.
dodaj jeszcze, manoro, ze moglabys miec kazdego…zeby dopelnic swojego wizerunku pustej, glupawej panienki.tlumaczysz sie wlasnie „heroiczna postawa”, dostajesz jakies ochlapy…
ale z drugiaj strony…prawda jest taka, ze ciagnie swoj do swego. zaslugujesz na palanta, to masz palana. nie wyobrazam sobie inteligentnego, wartosciowego faceta, ktory chcialby byc z taka glupia p***. po prostu…tacy faceci wybieraja INNE dziewczyny, nie glupawe panny, ktore maja do zaoferowania jedynie otwory w ciele. proste.
